Trzy lata wojny w Ukrainie. Oto jej największe zaskoczenia sprzętowe

Ubiegły rok był najgorszym dla Ukraińców od czasu pełnoskalowej inwazji Rosjan zapoczątkowanej 24 lutego 2022 r. Był to jednocześnie czas dostaw nowego sprzętu z Zachodu oraz wydarzeń, które dla producentów amerykańskiego i europejskiego uzbrojenia były uważane za fikcję w czasie zimnej wojny. Przedstawiamy największe zaskoczenia sprzętowe, które pojawiły się w Ukrainie w ramach zachodniej pomocy wojskowej.

Ukraiński MiG-29 z ładunkiem bomb GBU-39 SDB.
Ukraiński MiG-29 z ładunkiem bomb GBU-39 SDB.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

W początkach konfliktu ogromne uznanie zdobyły tureckie drony Bayraktar TB2 oraz systemy M142 HIMARS, które skutecznie dewastowały rosyjskie kolumny i logistykę frontową. Jednak wraz ze zmieniającymi się warunkami na froncie, inne rodzaje broni zaczęły odgrywać większą rolę.

Lata 2023-2024 przyniosły Ukrainie wiele nowoczesnych czołgów, takich jak brytyjskie Challengery 2, niemieckie Leopardy 2 oraz amerykańskie M1A1 Abrams. Dołączyły do nich starsze, ale także użyteczne maszyny, jak choćby polskie PT-91 Twardy czy niemieckie Leopardy 1A5, które po modyfikacjach są nawet całkiem odporne na główne zagrożenie przeciwpancerne w Ukrainie, czyli drony.

Drugą kluczową kategorię ciężkiego sprzętu w Ukrainie stanowią bojowe wozy piechoty - amerykańskie M2A2 Bradley, szwedzkie Strf 9040C (CV90) czy niemieckie Marder 1A3, które wraz z czołgami znalazły się na terenie rosyjskiego obwodu kurskiego. Sytuacja, w której pojazdy tego typu zwalczają Rosjan na ich własnym terenie była dekady temu fikcją dla projektantów tej broni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pociski artyleryjskie nowej generacji i broń dalekiego zasięgu

Bardzo dużym zaskoczeniem była dostawa brytyjskich pocisków manewrujących Storm Shadow w 2023 r. oraz amerykańskich pocisków balistycznych MGM-140 ATACMS na przełomie lat 2023-2024. Ciekawostką były też dostawy eksperymentalnej niemiecko-włoskiej amunicji Vulcano GLR kal. 155 mm.

Pociski Storm Shadow zyskały swoją sławę dzięki trudnej wykrywalności i możliwości atakowania celów odległych o nawet 500 km. Ukraińcy wykorzystali z powodzeniem ten fakt nie tylko do niszczenia rosyjskich magazynów, ale także punktów dowodzenia w obwodzie kurskim. Pociski ważą 1,3 tony i zapewniają niezwykle wysoką precyzję dzięki zaawansowanej głowicy naprowadzającej.

Z kolei pociski balistyczne MGM-140 ATACMS sprawdziły się min. przy eliminacji paru baterii systemów przeciwlotniczych S-400 Triumf i S-300 oraz zniszczeniem celów na rosyjskich poligonach. Ukraina początkowo wykorzystywała warianty M39 z głowicą kasetową o zasięgu 165 km, ale możliwe, że otrzymała też nowsze wersje o zasięgu do 300 km.

  • Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.
  • Pocisk Storm Shadow wraz z pylonem od Panavia Tornado podwieszony pod ukraińskiego Su-24.
  • Ukraiński Su-24 z parą pocisków Storm Shadow podczas misji bojowej.
  • A SCALP EG / STORM SHADOW na wystawie MBDA podczas International Paris Air Show 2023 .
  • Przeciwpancerny podpocisk z pocisku artyleryjskiego Bonus.
  • Zbliżenie na sensory podpocisku z pocisku artyleryjskiego Bonus.
  • Podpocisk z pocisku artyleryjskiego Bonus.
  • Przekrój siejącego grozę w Ukrainie pocisku artyleryjskiego Bonus.
  • Przekrój siejącego grozę w Ukrainie pocisku artyleryjskiego Bonus.
  • Ukraiński PzH 2000 z pociskami SMArt 155.
  • Rodzina amunicji Vulcano prezentowana przez Leonardo podczas targów MSPO (po prawej jest wariant kal. 155 mm).
  • Podkalibrowy pocisk Vulcano GLR kal. 155 mm.
  • ATACMS
  • Pociski balistyczne MGM-140 ATACMS odpalone gdzieś w Ukrainie.
  • Sekcja silnika rakietowego pocisku MGM-140 ATACMS.
  • Widowiskowy efekt trafienia pocisku MGM-140 ATACMS w baterię systemu S-400 Triumf.
[1/16] Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | © MBDA / Thierry Wurtz / 2004

Ukraińcy otrzymali także zaawansowane pociski artyleryjskie kal. 155 mm, które umożliwiają niszczenie trudnych do trafienia celów, takich jak samobieżne systemy artyleryjskie i czołgi z rodziny T-90. W tym celu dostarczono im także francusko-szwedzkie Bonusy oraz niemieckie SMArt 155, które dzięki pokładowym sensorom samodzielnie wykrywają i atakują cele pancerne na zadanym obszarze.

Pociski kierowane Vulcano GLR pozwoliły natomiast na efektywne niszczenie cennych obiektów wroga daleko za linią frontu. Charakteryzują się one możliwością precyzyjnego trafienia celów na dystansie ok. 70-80 km. Broń uderza w obiekty z dokładnością poniżej trzech metrów w warunkach silnego oddziaływania systemów walki elektronicznej. Pociski te - poza tandemem nawigacji satelitarnej i inercyjnej - mają też możliwość zastosowania głowicy naprowadzającej się na odbitą wiązkę lasera. W tym trybie cel musi być jednak podświetlany wiązką przez drona lub żołnierzy sekcji rozpoznawczej jednostki specjalnej aż do chwili trafienia.

Więcej obrony przeciwlotniczej i debiut samolotów F-16

W ramach wsparcia Kijów otrzymał dodatkowe systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu PatriotSAMP/T (obecnie w Ukrainie znajduje się łącznie siedem baterii), które są kluczowe dla obrony przed pociskami balistycznymi.

Choć Patrioty pochodzą jeszcze z lat 80. XX w. (nie licząc nowszego wariantu z Rumunii), zapewniają skuteczną ochronę przed nowoczesną rosyjską bronią. Równie dobrze mają sobie radzić owiane pewną tajemnicą francusko-włoskie SAMP/T. Ponadto państwa Zachodu dostarczyły więcej systemów przeciwlotniczych krótszego zasięgu, takich jak MIM-23 HAWK, IRIS-T SLM/SLS, NASAMS, Skynex czy Gepard.

W 2024 r. Ukraina otrzymała także pierwsze samoloty F-16. Maszyny te są obecnie wykorzystywane głównie w charakterze uzupełnienia lądowej obrony przeciwlotniczej przeciwko dronom i pociskom manewrującym.

Dostarczone Ukrainie samoloty F-16 mają do dyspozycji radary wykrywające nawet trudniejsze cele lecące na niskim pułapie. Maszyny zaopatrzono dodatkowo w zasobniki celownicze przystosowane do wykrywania i namierzania takich obiektów. Wykryte za pomocą tych narzędzi obiekty są niszczone pociskami-powietrze AIM-9 Sidewinder lub przy użyciu pokładowego sześciolufowego działka M61A kal. 20 mm.

Jeden z ukraińskich pilotów F-16 pilotów ma na swoim koncie wyczyn godny scenariusza filmowego, ponieważ podczas jednej misji zestrzelił więcej pocisków manewrujących, niż posiadał rakiet. Jak wynika z doniesień medialnych, po zużyciu czterech przenoszonych pocisków AIM-9 Sidewinder pilot zniszczył dwie ostatnie rosyjskie rakiety za pomocą pokładowego działka. Co więcej, istnieje też przypadek wygranego powietrznego starcia F-16 z rosyjskim Su-34.

Zachodnia broń na poradzieckim sprzęcie

Z czasem pojawiły się przypadki sprzętowych improwizacji, polegające na łączeniu zachodniej broni z poradzieckimi platformami. Ciekawym przykładem jest integracja ukraińskich samolotów MiG-29 z niekinetycznymi amerykańskimi pociskami ADM‑160B MALD oraz francuskimi bombami kierowanymi AASM Hammer.

Wspomniane bomby są koncepcyjnie zbliżone do amerykańskich JDAM-ER, a ich atutem jest skuteczne rażenie celów na dystansie 15 km przy zrzucie na niskim pułapie. Ze względu na tzw. horyzont radiolokacyjny lot na niskim pułapie jest jedyną możliwością ukrycia klasycznego samolotu przed naziemnymi radarami obrony przeciwlotniczej na dystansie poniżej 40 km.

  • Ukraiński system przeciwlotniczy FrankenSAM bazujący na poradzieckim Buk-M1 zintegrowanym zachodnimi pociskami.
  • Ukraiński MiG-29 z ładunkiem bomb GBU-39 SDB.
  • Ukraiński MiG-29 podczas zrzutu wielu bomb GBU-39 SDB.
  • Ukraiński pilot samolotu MiG-29 podczas zrzutu AASM Hammer.
  • Bomba AASM Hammer 250 kg wraz z zaprezentowanymi różnymi głowicami naprowadzającymi.
  • Makieta bomby AASM Hammer 250 kg na wystawie Nitro-Chemu podczas targów MSPO.
  • Pierwsze testowe zrzucenie 1000-kilogramowej bomby AASM Hammer z samolotu Rafale.
  • Ukraiński Su-27 odpala parę pocisków antyradiolokacyjnych AGM-88 HARM.
  • AGM-88 HARM podwieszony pod F-4G Phantom II.
  • Ukraiński Su-27 zrzuca parę bomb JDAM-ER na Rosjan.
  • Hangar lotniskowca USS Abraham Lincoln z licznymi bombami JDAM i nie tylko.
  • Ukraiński samolot MiG-29 z pociskami ADM‑160B MALD.
  • Szczątki pocisku ADM-160B MALD w pobliżu Ługańska.
[1/13] Ukraiński system przeciwlotniczy FrankenSAM bazujący na poradzieckim Buk-M1 zintegrowanym zachodnimi pociskami. Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Ukrainian Front

Niestety taki manewr ogranicza zasięg zrzutu bomb lotniczych do paru kilometrów, przez co samolot naraża się na możliwość zestrzelenia przez prostą ręczną wyrzutnię typu 9K38 Igła. Francuzi rozwiązali ten problem, dodając do zestawu konwersyjnego dla zwykłych bomb lotniczych z rodziny Mk 82, 83 i 84 rozkładane skrzydła, sekcję sterową i silnik rakietowy.

Rozwiązania te - w połączeniu z wykonaniem przez samolot manewru TOSS (maszyna gwałtownie się wnosi tuż przed zrzuceniem bomb, a następnie ponownie nurkuje odpaleniu) - zapewniają zasięg rażenia wykraczający nawet poza możliwości systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1. W efekcie na wartościowe rosyjskie obiekty w regionie przyfrontowym mogą spadać bomby o masie o sile rażenia zdolnej zniszczyć nawet najgłębszą ziemiankę.

Na froncie pojawiły się też systemy przeciwlotnicze określane mianem FrankenSAM. W tym przypadku poradzieckie wyrzutnie i radary - przy pomocy państw Zachodu (najprawdopodobniej Polski i Czech) - zostały zintegrowane z amerykańskimi pociskami RIM-7 Sea Sparrow i RIM-162 ESSM. Tego typu improwizacja pozwala na dalsze wykorzystanie w walce doświadczonych załóg po wyczerpaniu się zapasów poradzieckich pocisków.

Są to jedne z najciekawszych przypadków wykorzystania zachodniego sprzętu w Ukrainie. Warto jednak zaznaczyć, że dostawy były i wciąż są bardzo małe, a do tego pojawiły się zbyt późno. To wszystko sprawia, że efekty użycia opisywanej broni są mniej spektakularne od przewidywań zarówno Ukraińców, jak i producentów broni.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieczołgi

Wybrane dla Ciebie