Szczere słowa z frontu. Ukrainiec o brytyjskich czołgach Challenger 2
Ukraińcy z 82 Brygady Desantowo-Szturmowej chwalą się otrzymanymi od Wielkiej Brytanii czołgami Challenger 2. Przedstawiamy osiągnięcia tych brytyjskich pancernych bestii oraz to, co Ukraińcy o nich sądzą.
16.11.2023 | aktual.: 16.11.2023 21:42
Brytyjskie czołgi Challenger 2 były pierwszymi zachodnimi czołgami, które najpierw zostały zaoferowane, a następnie dostarczone Ukrainie. Dysponują one potężnym pancerzem zdolnym wytrzymać zmasowany ostrzał z broni przeciwpancernej z różnych kierunków.
Bez inicjatywy Brytyjczyków nie doszłoby do dostarczenia Ukrainie większej liczby nowoczesnych konkurentów w postaci czołgów z rodziny Leopard 2 bądź M1A1 Abrams. Teraz do sieci trafiło nagranie przedstawiające wywiad z członkiem załogi, który ocenia swoją maszynę.
Ukrainiec najbardziej chwali celność czołgu, mówiąc: "Jego celność jest wspaniała w porównaniu do radzieckich czołgów. To po prostu karabin snajperski przystosowany do strzelania na duże odległości." Ponadto, żołnierz docenia odporność czołgu na przeciwpancerne pociski kierowane (PPK) oraz izolację amunicji, co daje szansę na przeżycie w przypadku penetracji.
"W porównaniu z radzieckimi czołgami, jeśli PPK pokona pancerz, to praktycznie nie ma szans na ogień i eksplozję amunicji. Jest ona umiejscowiona w taki sposób, że magazyn może wytrzymać kilka trafień, co jest najważniejsze, ponieważ pozwala na uratowanie załogi."
Czołg Challenger 2 - pancerna bestia z Wielkiej Brytanii
Wielka Brytania była jednym z pionierskich państw w rozwoju broni pancernej, a czołg Challenger 2 jest szczytem ich myśli w dziedzinie pancernej technologii. Czołgi Challenger 2 stanowią głęboką modernizację starszych maszyn Challenger 1 z końca lat 90. XX wieku.
Kluczowym aspektem brytyjskich maszyn jest potężny wielowarstwowy pancerz Chobham/Dorchester drugiej generacji, który zapewnia rewelacyjną ochronę przed bronią wykorzystującą głowice kumulacyjne, a także bardzo dobrą ochronę przeciwko kinetycznym penetratorom. W rezultacie uzyskano czołg o masie przekraczającej 60 ton, przy zastosowaniu pakietu pancerza dodatkowego.
Drugą kluczową kwestią jest unikatowa, w skali NATO, gwintowana armata L30A1 kal. 120 mm o długości 55 kalibrów, wykorzystująca amunicję rozdzielnego ładowania. W tym przypadku ładunek prochowy i pocisk są ładowane osobno, podczas gdy standardem jest amunicja scalona i armata gładkolufowa.
Powodem takiego nietypowego rozwiązania jest brytyjska chęć wykorzystania pocisków odkształcanych (HESH). Wymagają one wprowadzenia ruchu obrotowego jeszcze w lufie, co przy gładkolufowej armacie jest bardzo problematyczne. Amunicja tego typu jest niezwykle skuteczna w niszczeniu fortyfikacji, a pancerne cele są unicestwiane bez przebicia pancerza. Warto jednak zaznaczyć, że priorytetowym środkiem przeciwpancernym są penetratory APFSDS ze zubożonego uranu.
Działanie pocisków HESH w ogromnym uproszczeniu polega na tym, że plastyczny materiał wybuchowy pocisku rozpłaszcza się na pancerzu celu, po czym jest detonowany. Eksplozja powoduje naprężenia w pancerzu, skutkujące powstawaniem bardzo drobnych odprysków po jego wewnętrznej stronie. Jeśli czołg nie posiada wewnętrznej warstwy antyodłamkowej, te odpryski są w stanie pociąć załogę żywcem.
Z kolei mobilność brytyjskiemu kolosowi zapewnia potężny sinik diesla o mocy 1200 KM. Jest jednak trochę słabszy od tego z czołgów Leopard 2 bądź turbiny gazowej z rodziny czołgów M1 Abrams.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski