Czołgi Leopard 1A5DK w Ukrainie. Po naprawach m.in. w Polsce już działają
Na terenie obwodu charkowskiego pojawiły się czołgi Leopard 1A5DK, z którymi Ukraińcy mieli na początku trochę problemów. Po naprawie wadliwych egzemplarzy m.in. w Polsce te już są wykorzystywane na froncie. Przedstawiamy, co te zabytki zimnej wojny oferują.
28.11.2023 | aktual.: 28.11.2023 17:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraina ma otrzymać ponad 160 czołgów Leopard 1A5 pochodzących z każdego zakątka Europy. Jednym z większych dostawców tych czołgów została Dania, która wykorzystała nawet do szkolenia ukraińskich załóg egzemplarze wypożyczone z muzeów pancernych.
Mimo wszystko dostarczone Ukrainie czołgi mimo przejścia renowacji były wadliwe i ich część musiała zostać naprawiona na miejscu lub w Polsce, o czym pisał dziennikarz wirtualnej Polski Paweł Maziarz. Teraz jeden z czołgów Leopard 1A5DK został zauważony w obwodzie charkowskim.
Czołgi Leopard 1A5DK - relikt zimnej wojny wciąż użyteczny
Mimo iż korzenie czołgów Leopard 1 sięgają lat 60. XX wieku to te przez kilka najbliższych dekad były modernizowane. Najnowszą z nich była wersja oznaczona jako A5, która pojawiła się w latach 90. XX wieku.
Ta wersja czołgu zawierała szereg nowych rozwiązań, w tym zastosowanie nowego systemu kierowania ogniem EMES 18, który w dużej mierze opierał się na systemie EMES 15, stosowanym w pierwszych wersjach czołgów Leopard 2. Ten system zawierał takie innowacje jak celownik termowizyjny dla działonowego oraz komputer balistyczny, co znacznie zwiększało możliwości tego, już wówczas przestarzałego, czołgu. Warto też zaznaczyć, że duński wariant dysponuje też ulepszonym systemem gaśniczym oraz jego spawana wieża jest wytrzymalsza od odlewanej.
Taka lista ulepszeń sprawia, że Leopard 1A5 będą bardziej skuteczne niż ślepe (pozbawione nowoczesnej noktowizji bądź termowizji) T-54/55, T-62 bądź najstarsze wersje T-72. Jest to o tyle istotne, że pierwsze wykrycie przeciwnika i jego eliminacja to kwestia życia i śmierci, ponieważ Leopard 1A5 nie dysponuje pancerzem zdolnym wytrzymać cokolwiek więcej niż odłamki artyleryjskie czy armaty automatyczne.
Jeśli jednak Leopard 1A5DK zdoła oddać pierwszy celny strzał ze swojej gwintowanej armaty kal. 105 mm załadowanej nowoczesną amunicją to może wyjść z takiego starcia zwycięsko. Ukraińcy najpewniej będą wykorzystywać te maszyny w charakterze wsparcia dla bardziej pancernych maszyn pokroju czołgów T-64 czy PT-91 Twardy.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski