Pogromca rosyjskiego lotnictwa w akcji. Pochodzi z USA
Ukraina dysponuje obecnie sześcioma bateriami systemu Patriot, co dalej jest niewystarczającą liczbą wobec potrzeb. Jednakże każda bateria jest na wagę złota, ponieważ może zwalczać broń, dzięki której Rosjanie mają przewagę na froncie.
Systemy Patriot obok pary baterii SAMP/T stanowią obecnie w zasadzie jedyną formę obrony Ukrainy przed pociskami balistycznymi oraz szybującymi bombami kierowanymi FAB z modułami UMPK.
Ukraina niestety już dawno wyczerpała swoje zapasy rakiet do systemów S-300 i bez ich pozyskania np. z Bułgarii lub Grecji lub jakieś formy druciarstwa pozwalającego na wykorzystanie np. rakiet z Patriota te poradzieckie systemy pozostają bezużyteczne.
Na poniższym nagraniu można zobaczyć rzadki widok odpalenia najprawdopodobniej rakiety PAC-2, ponieważ są one najliczniejsze w Ukrainie. Ponadto mimo niskiej jakości nagrania widać, że rakieta ma dość sporą średnicę w stosunku do wyrzutni. To raczej wyklucza efektor PAC-3 CRI, który ma mniejszą średnicę oraz ma więcej powierzchni sterowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy Patriot w Ukrainie
Wszystkie baterie systemu Patriot w Ukrainie poza najnowszym egzemplarzem z Rumuni to wersje z przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Ich głównym orężem są pociski PAC‑2 GEM‑T będące głęboką modernizacją starszych pocisków.
Ta miała na celu zwiększenie skuteczności w zwalczaniu celów, w szczególności pocisków balistycznych, przy jednoczesnym zachowaniu tradycyjnej głowicy odłamkowej. Wprowadzone zmiany obejmowały m.in. montaż nowoczesnego silnika rakietowego oraz udoskonaloną głowicę radiolokacyjną, która teraz lepiej radzi sobie z wykrywaniem obiektów o zredukowanej sygnaturze radiolokacyjnej.
Mimo to metoda naprowadzania pozostała taka sama, co oznacza, że system wciąż jest półaktywny. To stanowi pewną wadę w porównaniu do pocisków PAC-3 MSE/CRI, które posiadają aktywną głowicę radiolokacyjną i są rozwiązaniem "odpal i zapomnij".
Tymczasem w przypadku PAC‑2 GEM‑T i starszych radar kompleksu Patriot musi przez cały czas oświetlać cel aż do momentu trafienia. Taka procedura naraża system na możliwość ataku za pomocą pocisków antyradiolokacyjnych czy zmniejsza jego skuteczność w zwalczaniu wielu celów nadlatujących z różnych kierunków. Pamiętajmy, że radar Patriota jest konstrukcją sektorową o polu pokrycia 120 stopni i teraz optymalną opcją jest korzystanie z dwóch radarów na baterię.
Mimo to stare Patrioty radzą sobie w Ukrainie bardzo dobrze, strącając nawet rosyjską broń hipersoniczną oraz rosyjskie samoloty w miejscach, gdzie są rozstawione. Możliwe, że pokazany na nagraniu Patriot strzelał do właśnie do samolotu, ponieważ dla takich celów zasięg rakiet PAC-2 GEM-T ma wynosić nawet do 160 km.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski