Unikatowa broń z Niemiec. Spada na Rosjan jak "grom z jasnego nieba"

Ukraińcy otrzymali wiele systemów artyleryjskich wraz z nowoczesną amunicją. Przybliżamy kulisty wykorzystania przez nich inteligentnych pocisków SMArt 155.

Panzerhaubitze 2000 podczas walki w Ukrainie.
Panzerhaubitze 2000 podczas walki w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © FORUM | MARKO DJURICA / Reuters / Forum
Przemysław Juraszek

Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały od państw Zachodu znaczą liczbę systemów artyleryjskich kal. 155 mm. Są to zarówno rozwiązanie holowane takie jak M777 czy TRF1, stare modele samobieżne pokroju M109, jak i najnowocześniejsze systemy typu PzH-2000, AHS Krab czy FH77BW Archer.

Wraz z ostatnią grupą pojawiła się także bardzo nowoczesna i wyspecjalizowana amunicja. W przypadku armatohaubicy PzH-2000, na której służył Andrij Kobzar z 43 Samodzielnej Brygady Artylerii, mowa o pociskach SMArt 155, których nazwa jest skrótem od Suchzünder Munition für die Artillerie 155.

Jak mówi Andrij Kobzar w wywiadzie na łamach portalu Drukarnia, jego jednostka otrzymała te pociski w wystarczającej liczbie pod koniec lutego 2023 r. i ocenia je bardzo dobrze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Broń jest bardzo skuteczna i niczego nie oszczędza. Sensory umieszczone w podpociskach skutecznie znajdują i identyfikują cele wroga. Naszym celem jest tylko wystrzelenie pocisku nad dany obszar i zaprogramowanie, aby wypuścił w odpowiednim czasie subamunicję opadającą na spadochronach. W promieniu 200 m sensor podczerwieni skanuje teren w poszukiwaniu celów i niezawodnie je identyfikuje i detonuje podpocisk 20 m nad ziemią tworząc penetrator" - tłumaczy cytowany przez ukraiński portal.

"Ten przebija się bezproblemowo przez jakąkolwiek ochronę stosowaną na rosyjskich pojazdach. Ponadto pociski tego typu mogą działać w środowisku zagłuszania sygnału GPS z czym np. M982 Excalibur bądź Vulcano 155 GLR (bez głowicy SAL) mają problem" - zakończył Andrij Kobzar.

Wspomniana ukraińska jednostka otrzymała 136 pocisków, z czego 36 przeznaczono do celów szkoleniowych, a pozostałe 100 zużyto w walce. Andrij Kobzar ujawnił, że łupem jego jednostki padło 41 czołgów oraz kilkadziesiąt innych pojazdów, na które składały się bojowe wozy piechoty, ciężarówki bądź ciągniki artyleryjskie ciągnące artylerię holowaną.

Bat na pancerne hordy Rosji zaprojektowany przez RFN

Pociski SMArt 155 produkowane od 1998 r. należą do kategorii inteligentnej amunicji kierowanej mogącej samodzielnie wykrywać, identyfikować i następnie atakować cele pancerne znajdujące się na konkretnym obszarze. Jeśli jednak na danym obszarze brakuje celów o odpowiedniej charakterystyce to dokonuje samozniszczenia po tym jak napięcie generowane przez pokładową baterię spadnie poniżej określonego poziomu.

Podobnie jak w przypadku Bonusa, subamunicja jest wyposażona w parę sensorów, ale tutaj poza wspomnianym sensorem podczerwieni widzącym termiczny obraz celu ma znajdować się też radar potrzebny do mierzenia odległości. Niemieckie rozwiązanie wykorzystuje spadochron do spowolnienia opadania, którego w konkurencyjnym Bonusie brak.

Z kolei do niszczenia celów wykorzystywana jest głowica typu EFP Explosively Formed Projectile) tworząca formowany wybuchowo kinetyczny penetrator poruszający się z prędkością 2 tys. m/s przebijający górny pancerz czołgu. Jest to słabszy efekt od głowicy kumulacyjnej, ponieważ mowa tu raczej o możliwości penetracji ponad 100 mm stali pancernej, a nie 500 mm.

Jednakże siłą penetratora EFP w porównaniu do strumienia kumulacyjnego jest niewrażliwość na różne formy pancerza prętowego przyjmującego formę np. stalowych klatek (czasem kilkuwarstwowych) czy kostki pancerza reaktywnego. To sprawia, że taka głowica EFP zdetonowana nawet nad czołgiem T-90M jest w stanie bez problemu go wyeliminować.

Zasięg podawany przez producenta zależy od długości lufy systemu artyleryjskiego. W przypadku np. systemów M109A5Ö z krótszą lufą jest to 22 km, a dla np. PzH 2000 z dłuższą lufą zasięg wzrasta do ok. 28 km. Tego typu pociski to jeden z najlepszych środków przeciwpancernych Ukraińców umożliwiający niszczenie czołgów daleko na tyłach przeciwnika.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski