Polska liderem wydatków na obronność w NATO. W przeliczeniu na PKB pokonamy nawet USA

Wojna w Ukrainie spowodowała drastyczne podwyższenie wydatków na obronność szczególnie państw wschodniej flanki sojuszu. Liderem regionu jest Polska, która jest w stanie nawet przegonić w 2023 roku dominujące w tej kwestii USA.

Bojowy wóz piechoty Borsuk
Bojowy wóz piechoty Borsuk
Źródło zdjęć: © HSW
Przemysław Juraszek

19.05.2023 17:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wedle danych udostępnionych przez Uniwersytet z Monachium Polska w 2023 roku osiągnie relację wydatków na obronność do PKB wynoszącą aż 4,3 proc., co jest najwyższym wynikiem pośród wszystkich państw NATO, wliczając w to hegemona zza Atlantyku. Amerykańskie wydatki na obronność w br. mają osiągnąć 3,3 proc. Z kolei trzecie miejsce zalicza Grecja z wynikiem 3,1 proc.

Warto też zaznaczyć, że pomimo trwającej już rok wojny w Ukrainie tylko 11 z 30 państw NATO wydaje na obronność przynajmniej 2 proc. PKB. Prymusem jest tutaj Polska, która w stosunku do 2021 roku prawie podwoiła swoje wydatki, a na przykład Niemcy zwiększyły swoje wydatki o zaledwie 0,1 proc. do 1,6 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polski skok jest związany z finalizacją wielu programów zakupowych

Tak ogromny skok wydatków wynika z potrzeby sfinalizowania podpisanych kontraktów z 2022 roku bądź z br. Do największych należą: gigantyczne zakupy sprzętu wojskowego z Korei Południowej, USA i kontrakty z polskim przemysłem obronnym i ich zagranicznymi kooperantami. Taki stan najpewniej potrwa jeszcze kilka lat.

W przypadku Korei Południowej dotyczy to pozyskania czołgów K2, armatohaubic K9, samolotów FA-50 oraz wyrzutni K239 Chunmoo. W pierwszym przypadku Polska planuje pozyskanie 820 czołgów, z czego 180 sztuk zostało już zamówione i ich pierwsza partia dotarła już do kraju.

Są to nowoczesne czołgi o masie ponad 55 ton w pełni kompatybilne z amunicją stosowaną w NATO wyposażone w system obrony aktywnej KAPS (Korean Active Protection System), który podobnie jak izraelski system Trophy HV stosowany w M1A2 SEP V3 Abrams,jest zdolny zestrzelić nadlatujące pociski lub granaty wystrzelone z granatników RPG-7 lub wyrzutni 9M133 Kornet, zanim te uderzą w pancerz zasadniczy.

Czołgi K2 wedle wcześniejszych założeń miały zostać zmodyfikowane wedle polskich wytycznych. Ponadto warto zaznaczyć, że podobnie jak wysłane do Ukrainy czołgi T-72 są obsługiwane przez trójosobową załogę, co pozwala łatwo przezbroić w nie jednostki dotychczas używające czołgów T-72 lub PT-91 Twardy.

Kolejnym jest zakup 48 samolotów FA-50, które pozwolą na zastąpienie w szczególności antycznych Su-22 podczas atakowania celów naziemnych za pomocą broni precyzyjnej oraz odciąża F-16 i w przyszłości F-35 od części zadań.

Dalej mamy kontrowersyjny zakup 672 armatohaubic K9 Thunder oferujących podobne osiągi jak produkowane armatohaubice AHS Krab dzielące z nim podwozie czy wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe K239 Chunmoo oferujące podobny zasięg jak amerykańskie M142 HIMARS, ale dysponujące amunicją z głowicą penetrującą oraz termobaryczną.

Zakupy z USA oraz krajowego przemysłu

W przypadku Amerykanów pozyskaliśmy 250 czołgi M1A2 SEP V3 Abrams, które będą jednymi z najnowszych wersji na świecie wraz z pociskami M829 ze zubożonego uranu obecnie stosowanymi wyłącznie przez US Army. Do tego dodajmy F-35, wspomniane już 500 wyrzutni M142 HIMARS dla Polski oraz system Patriot w najnowszej wersji włącznie z planowanym zakupem dwóch dodatkowych baterii.

Na końcu mamy lokalny przemysł obronny, który także w różnym zakresie uczestniczy w wyżej wspomnianych zakupach poza lokalnymi kontraktami. Do największych zamówień MON w polskim przemyśle obronnym należy kontakt na 1400 bojowych wozów piechoty Bursuk bądź finalizowany program lądowych niszczycieli czołgów Ottokar Brzoza oparty na pociskach Brimstone lub system przeciwlotniczy Narew z pociskami CAMM, gdzie partnerem polskiego przemysłu jest europejski koncern MBDA.

Ponadto rozbudowywany jest w oparciu o krajowe rozwiązania dolny sektor obrony przeciwlotniczej w ramach programu Pilica+ i poza PPZR Piorun Mesko pracuje też nad nowymi pociskami przeciwlotniczymi. Z kolei w przypadku dronów w Polsce doskonale radzi sobie WB Electronics, a broń strzelecką dostarczają Zakłady Mechaniczne Tarnów oraz radomska Fabryka Broni.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawydatki na obronnośćnato