Ukraińcy szkolą się na polskich czołgach PT‑91 Twardy. Kolejna partia na front

Ukraińscy żołnierze kończą szkolenie na polskich czołgach PT-91 Twardy, które należą do najlepszych modernizacji czołgów z rodziny T-72, jakie trafiły do Ukrainy. Wyjaśniamy, co one potrafią.

Ukraiński pancerniak w PT-91 na szkoleniu.
Ukraiński pancerniak w PT-91 na szkoleniu.
Źródło zdjęć: © Telegram | UNITED24Media
Przemysław Juraszek

Zapowiedzi o przekazaniu Ukrainie 60 czołgów PT-91 Twardy padły w lutym br. i teraz pojawiło się nagranie ze szkolenia ukraińskich czołgistów z ich obsługi. Jest to druga partia, uwzględniając już 30 egzemplarzy przekazanych jeszcze w 2022 r., o których pisał Adam Gaafar.

Są to najnowsze warianty czołgów T-72, które obok czeskich modernizacji T-72 SCARAB trafiły do Ukrainy, znacznie przewyższające osiągami czołgi T-72B czy T-72M1R, ale będą znacząco odstawać od nawet starszych czołgów Leopard 2 czy M1A2 Abrams.

Ukraińcy na szkoleniu z obsługi czołgów PT-91 Twardy

PT-91 Twardy — polska modernizacja T-72 z termowizją i ulepszonym pancerzem reaktywnym

Historia czołgów PT-91 Twardy sięga lat 90. XX wieku kiedy to w Polsce zdecydowano o przeprowadzeniu głębokiej modernizacji posiadanych przez Polskę czołgów T-72M1, co dokładnie opisał Łukasz Michalik.

Pancerz zasadniczy czołgu pozostał nienaruszony, ale zastosowano całkowicie nowy pancerz reaktywny ERAWA, który gęściej pokrywał czołg niż Kontakt-1, będąc dodatkowo lżejszym i oferując lepszą ochronę przed pociskami z głowicą kumulacyjną. Polski pancerz zapewniał nawet częściową ochronę przed pociskami z głowicą tandemową w wariancie ERAWA-2.

Ponadto czołgi PT-91 zostały wyposażone w termowizję, która - jak pokazała wojna w Ukrainie - jest jedną z kluczowych technologii, mocniejszy silnik S-12U o mocy 850 KM, zmodyfikowany system kierowania ogniem DRAWA automatycznie obliczający dla działonowego poprawki, ułatwiając trafienie w poruszające się cele, oraz system samoobrony Obra.

Ten ostrzega załogę o opromieniowaniu wiązką lasera będącą dość popularną metodą naprowadzania w przypadku wschodnich przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) i automatycznie wystrzeliwuje granaty dymne umożliwiające ukrycie czołgu przed strzelcem ppk.

Uzbrojenie pozostało niezmienione w stosunku do bazowego modelu, więc mamy tutaj armatę kal. 125 mm, do której w Polsce nie posiadamy nowoczesnej amunicji przeciwpancernej. Ten problem nie będzie tak bardzo uciążliwy w Ukrainie, która wciąż może dysponować nowszymi wzorami własnej produkcji lub przejętymi od Rosjan. Warto zaznaczyć, że przeciwpancerna amunicja czołgowa jest wielokrotnie rzadziej wykorzystywana niż odłamkowo-burząca.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie