Test wyrzutni Patriot w Toruniu. Antyrakietowa tarcza Polski zaczyna działać

Test wyrzutni Patriot w Toruniu. Antyrakietowa tarcza Polski zaczyna działać

Amerykańskie wyrzutnie systemu Patriot rozlokowanego na Słowacji.
Amerykańskie wyrzutnie systemu Patriot rozlokowanego na Słowacji.
Źródło zdjęć: © FORUM | RADOVAN STOKLASA
Przemysław Juraszek
14.10.2022 14:21, aktualizacja: 14.10.2022 16:49

14 października w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu przeprowadzono test jednej z dwóch baterii Patriot zakupionych w ramach rozpoczętego w 2018 roku programu "Wisła". Wydarzeniu przyglądali się Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak. Wyjaśniamy, co Patriot potrafi.

Oprócz zakupionych przez MON wyrzutni dwie dodatkowe baterie systemu Patriot zostały w ramach NATO przebazowane z Niemiec do Polski w celu ochrony amerykańskich obiektów i jednostek stacjonujących na Podkarpaciu.

Zgodnie z wcześniej ustalonym grafikiem dostaw, baterie dla Polski miały zostać doręczone w 2022 roku i uzyskać gotowość operacyjną do 2024 roku. Jednakże sytuacja na wschodzie Europy spowodowała przyspieszenie procesu wdrażania do służby w SZRP nowego systemu obrony powietrznej.

Ponadto, w maju 2022 roku Polska wysłała zapytanie do USA w sprawie pozyskania kolejnych sześciu baterii systemu Patriot, ale tym razem z docelowymi radarami LTAMDS.

Polski Patriot — jeden z najnowszych na świecie

Pierwszy system MIM-104A Patriot zyskał wstępną gotowość operacyjną w US Army w 1984 roku, ale od tego czasu system kilkukrotnie ewoluował oferując nowe możliwości.

Wersja zakupiona przez Polskę stanowi najnowszy wariant PAC-3+ wykorzystujący sieciocentryczną architekturę Integrated Air and Missile Defense Battle Command System (IBCS). W przeciwieństwie do Patriotów używanych przez US Army, nie posiada ona centralnego punktu dowodzenia, którego eliminacja powoduje "uciszenie" wszystkich podłączonych do niego wyrzutni.

W razie zniszczenia jednego z centrów sterowania ogniem EOC (Engagement Operation Center), możliwe jest przejęcie wyrzutni przez inny EOC widoczny w sieci. To zwiększa bezpieczeństwo systemu. Podobnie wygląda to w przypadku radarów, co znacząco utrudnia "uciszenie" systemu przez np. naloty samolotów przystosowanych do przeprowadzania misji typu SEAD. Widzieliśmy już takie przypadki podczas wojny w Ukrainie, gdzie atakowane były centrale dowodzenia systemów S-300.

Ponadto Patrioty dla Polski będą wykorzystywać dwa radary AN/MPQ-65 na baterię, ale z czasem zostaną zastąpione przez zapewniające dookólną obserwację radary LTAMDS (Lower Tier Air and Missile Defense Sensor). W przeciwieństwie do starszych AN/MPQ-65 mają antenę wykonaną w technologi AESA, ale 360 pole pokrycia jest nierówne. Największy zasięg oferuje przednia antena, a dodatkowe boczne znacznie mniejszy.

"Polskie Patrioty" charakteryzują się także większą siłą ognia w stosunku do amerykańskich, ponieważ jedna polska bateria składa się z ośmiu wyrzutni podczas gdy amerykańska opiera się na 6 wyrzutniach.

Wśród stosowanej przez system Patriot amunicji mogą znaleźć się starsze pociski PAC-2 GEM-T będące stosunkowo ekonomicznym środkiem zwalczania samolotów (pociski wykorzystują klasyczną głowicę odłamkowo-burzącą). Polska zdecydowała się postawić jednak na najnowsze pociski PAC-3 MSE, których pierwszy test odbył się w 2008 roku.

Są to pociski stricte przystosowane do zwalczania pocisków balistycznych w ostatniej terminalnej fazie lotu za pomocą głowicy kinetycznej. Najprościej to ujmując, nie posiadają głowicy wybuchowej, tylko moduł, który za pomocą małych rakietowych silników sterujących ma precyzyjnie staranować cel doprowadzając do jego zniszczenia. Sprawia to, że najnowsze pociski nie należą do tanich, ponieważ jedna sztuka to koszt 5-7 mln dolarów.

Zasięg tych pocisków zależy od celów, ponieważ przeciw celom balistycznym pokroju Iskandera zasięg przechwycenia jest mniejszy (do 40 km) niż w przypadku znacznie wolniej poruszającym się samolotów (~120 km). Z tego względu system służby do ochrony miejsc strategicznych pokroju np. stolicy przed atakami rakietowymi doskonale widocznymi w Ukrainie. Jest to o tyle ważne, że do czasu uzyskania gotowości operacyjnej Patriotów Polska nie dysponuje żadnym środkiem obrony, nie licząc systemów sojuszniczych.

Jest to też najwyższe piętro polskiej tarczy antyrakietowej, poniżej znajdą się systemy o mniejszych możliwościach pozyskane w ramach programów Narew zdolne zestrzelić np. pociski manewrujące, a na samym dole mamy systemy Poprad, Pilica i ręczne zestawy Piorun. Taka warstwowa budowa pozwala na znacznie skuteczniejszą obronę oraz odpowiedni dobór środków w stosunku do nadlatujących celów.

System Patriot w ostatnich latach poza Polską zakupiła Szwecja, Rumunia czy Szwajcaria. Z kolei US Army będzie modernizować swoje systemy do zbliżonego standardu w najbliższych latach.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)