Pociski M829 to nowe "kły" polskich czołgów. Zniszczą każdy sprzęt pancerny wroga

Pociski M829 to nowe "kły" polskich czołgów. Zniszczą każdy sprzęt pancerny wroga

Czołg Abrams należący do Korpusu Piechoty Morskiej
Czołg Abrams należący do Korpusu Piechoty Morskiej
Źródło zdjęć: © Marines.mil | Lance Cpl. Damarko Bones
Łukasz Michalik
08.12.2022 13:50, aktualizacja: 08.12.2022 18:03

Przez ponad ćwierć wieku polskie czołgi – i te najstarsze, i te nieco nowsze – mogły mieć poważny problem w starciu z rosyjskimi odpowiednikami. Powodem był brak nowoczesnej, skutecznej amunicji. Wraz z zakupem 116 Abramsów radykalnie rozwiązujemy ten problem.

3,75 mld dol. za 116 Abramsów – tak w dużym skrócie prezentuje się powtarzana od kilkudziesięciu godzin informacja o kolejnym zakupie MON-u. Problem w tym, że jest bardzo nieprecyzyjna.

Pierwszą zmienną jest tu cena: 3,75 mld dol. to maksymalna kwota, która w toku negocjacji będzie najprawdopodobniej istotnie obniżona (dla porównania – dla poprzedniego zakupu 250 Abramsów kwotą wyjściową było 6 mld dol., a ostateczną – 4,74 mld).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Druga kwestia, która wymaga doprecyzowania, to fakt, że nie kupujemy samych czołgów. Obok 116 Abramsów M1A1FEP (to wersja używana wcześniej przez Korpus Piechoty Morskiej – o takim źródle kolejnych Abramsów dla Polski informowaliśmy już w lipcu tego roku) pozyskujemy:

  • 8 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2,
  • 8 mostów M1110,
  • 6 wozów dowodzenia M577A3,
  • 26 pojazdów HMMWV,
  • 26 pojazdów JLTV M1279A1 (pierwsza sprzedaż poza Stany Zjednoczone!).

Trzecią i najważniejszą kwestią, związaną z najnowszym zakupem, jest amunicja. Obok pojazdów Polska kupuje bowiem bardzo dużą ilość amunicji czołgowej – ponad 250 tys. sztuk.

Kupujemy kilka jej rodzajów, ale najważniejszym zakupem są trzy warianty pocisków M829 – to prawdopodobnie najskuteczniejszy pocisk przeciwpancerny produkowany na naszej planecie.

Polska pozyska 116 czołgów wycofanych przez Marines
Polska pozyska 116 czołgów wycofanych przez Marines© Marines.mil

O jego skuteczności dobitnie świadczy fakt, że do tej pory jego jedynym użytkownikiem jest amerykańskie wojsko. Oferując Abramsy odbiorcom zagranicznym, także tak zaufanym, jak choćby Australia czy Tajwan, Stany Zjednoczone proponowały je razem z eksportową amunicją KEW (Kinetic Energy Warheads) o niższych parametrach, którą wcześniej kupiła także Polska.

Po sfinalizowaniu nowych zakupów Polska będzie pierwszym po USA użytkownikiem Abramsów wyposażonych w najlepszą amunicję, jaką do nich zaprojektowano.

Skąd wziął się pocisk M829?

Pociski M829 są rozwijane od lat 80. Podczas operacji Pustynna Burza, w wersji M829A1 rozstrzeliwały z wielu kilometrów czołgi Saddama Husajna. Abramsy niszczyły wówczas maszyny takie, jak T-72 i inne czołgi produkcji rosyjskiej z bezpiecznego dystansu, z którego ogień przeciwnika był nieskuteczny i niegroźny.

Przekrój pocisku przeciwpancernego M829
Przekrój pocisku przeciwpancernego M829© Domena publiczna

Od tamtego czasu amunicja M829 jest intensywnie rozwijana. Powstały jej kolejne wersje – M829A2, M829A3 i M829A4, charakteryzujące się coraz większą przebijalnością pancerza. Polska pozyska w sumie 112 tys. pocisków przeciwpancernych tego rodzaju, w tym 60 tys. najnowszych M829A4.

Pocisk M829 - budowa

Co sprawia, że pocisk M829 jest tak skuteczny? Odpowiada za to jego budowa – M829 to pocisk podkalibrowy. Oznacza to, że ma mniejszą średnicę od lufy, z której jest wystrzeliwany. Przypomina nieco strzałę z kuszy, a by opuszczał lufę w odpowiedni sposób, jest otoczony specjalnymi prowadnicami (sabotami), które po wystrzeleniu pocisku są odrzucane. Do celu leci więc sama "strzała", nazywana penetratorem.

Penetrator nie zawiera ładunku wybuchowego - przebija pancerz samą siłą uderzenia. Jest to możliwe, ponieważ penetratory są tworzone z materiałów o bardzo dużej gęstości. W tym przypadku jest to zubożony uran. Innym surowcem do tworzenia pocisków tego typu (jak m.in. stare, radzieckie 3BM15) jest m.in. wolfram.

Pociski M829 zapewnią polskim czołgom możliwość zniszczenia dowolnego celu (kliknij grafikę, aby powiększyć)
Pociski M829 zapewnią polskim czołgom możliwość zniszczenia dowolnego celu (kliknij grafikę, aby powiększyć)© Wirtualna Polska

Przebijalność pocisków M829

Zastosowanie pocisków z penetratorem pozwala na przebijanie bardzo grubych pancerzy. O ile pierwsze wersje M829 przebijały nieco ponad pół metra walcowanej stali (przelicznik ten określa się skrótem RHA), to jego nowsze warianty przebijają 700-800 mm RHA, choć trzeba pamiętać, ze w przypadku amerykańskich pocisków są to dane szacunkowe - dokładne informacje nie są upublicznione.

W praktyce oznacza to, że najnowszy zakup – gdy już dojdzie do skutku – rozwiązuje trwające kilkadziesiąt lat problemy z dostępem do nowoczesnej amunicji czołgowej. Polskie czołgi będą w stanie skutecznie niszczyć, niezależnie do miejsca trafienia, każdy typ rosyjskiej broni pancernej. Dotyczy to także czołgów osłoniętych "ciężkimi" wariantami pancerza reaktywnego.

Skuteczność pancerza reaktywnego

Warto w tym miejscu sprostować popularne przekonanie o przeznaczeniu pancerza reaktywnego. Wybuchowe kostki, którymi uzupełniany jest zasadniczy pancerz wielu współczesnych czołgów zostały wprawdzie wymyślone jako odpowiedź na pociski z głowicą kumulacyjną, jednak przez dziesięciolecia rozwoju doczekały się wariantów, które są skuteczne także przeciwko amunicji kinetycznej.

Czołg PT-91 Twardy - dobrze widoczne kostki pancerza reaktywnego ERAWA
Czołg PT-91 Twardy - dobrze widoczne kostki pancerza reaktywnego ERAWA© Lic. CC BY-SA 4.0, Michal Derela, Wikimedia Commons

Jest to możliwe dzięki ich budowie i specjalnemu ułożeniu stalowych wkładek, okalających materiał wybuchowy. W przypadku pancerzy reaktywnych takich jak polska ERAWA czy rosyjski Kontakt, przy uderzeniu pocisku kinetycznego pancerz reaktywny detonuje, a pokrywające go płytki zaczynają poruszać się na boki. W praktyce działają jak gilotyna, uderzająca z boku w penetrator pocisku przeciwpancernego.

W ten sposób mogą go uszkodzić i radykalnie – nawet o kilkadziesiąt procent – osłabić impet uderzenia, co przekłada się na brak przebicia pancerza. Dlatego tak ważne jest szczelne pokrycie właściwego pancerza kostkami pancerza reaktywnego: w Polsce widać to choćby na czołgu PT-91 Twardy, chronionym przez pancerz ERAWA.

W przypadku pancerzy takich, jak rosyjski Kontakt odstępy pomiędzy kostkami są większe, przez co wąski penetrator pocisku podkalibrowego ma większe szanse, by uderzyć w przerwy między nimi.

Bezbronne polskie czołgi

Zakup amerykańskich pocisków kończy blisko ćwierćwiecze bezbronności, gdy potencjał polskich czołgów był w dużej mierze iluzoryczny - nie miały one możliwości, aby przebić czołowy pancerz nowych, rosyjskich maszyn. Wozy takie, jak T-72 czy PT-91 korzystały bowiem z archaicznej, opracowanej jeszcze w latach 70. amunicji radzieckiej.

Próba stworzenia – we współpracy z Izraelem – nowoczesnej amunicji do tego sprzętu zakończyła się wyprodukowaniem niewielkiej liczby pocisków Ryś. Były one skuteczniejsze, ale ich możliwości ograniczała wytrzymałość luf kalibru 125 mm. Jedna z nich została zresztą podczas prób rozerwana.

Sytuacja nie uległa istotnemu polepszeniu z pozyskaniem czołgów Leopard 2. Niemiecki sprzęt, choć w wersjach Leopard 2 A4 i A5 nie najnowocześniejszy, był kilkanaście lat temu ważnym wzmocnieniem polskich sił pancernych.

Problem polegał na tym, że do Leopardów 2 nie mieliśmy odpowiedniej amunicji. Próby rozpoczęcia jej produkcji w zakładach MESKO (z wykorzystaniem technologii koncernu Rheinmetall) przeciągały się, podobnie jak plan opracowania polskiej amunicji kalibru 120 mm.

Skuteczna amunicja

Zakup amerykańskiej amunicji doraźnie, choć prawdopodobnie na wiele lat, rozwiązuje ten problem, bo mogą z niej korzystać nie tylko Abramsy, ale także Leopardy 2 i czołgi K2.

Daje to możliwość, aby – co zależy nie tylko od kwestii technicznych, ale także woli polityków – bez kompromisów, wynikających z presji czasu rozwinąć polskie zdolności w tej dziedzinie albo przynajmniej pozyskać technologię, pozwalającą na samodzielną produkcję skutecznej amunicji przeciwpancernej.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)