Polska kupuje trzeci dywizjon pocisków NSM. To najlepszy pocisk przeciwokrętowy świata
Polska Morska Jednostka Rakietowa rośnie w siłę. Do dwóch dywizjonów wyposażonych w pociski NSM ma niebawem dołączyć kolejny. Wzmocni to ochronę polskiego wybrzeża, ale jednocześnie da Polsce możliwość aktywnego wspierania sojuszników. Kluczowym atutem Morskiej Jednostki Rakietowej są najnowocześniejsze pociski przeciwokrętowe świata – NSM (Naval Strike Missile).
06.05.2023 21:52
3 mld złotych ma kosztować kolejny – trzeci – dywizjon, który wejdzie w skład Morskiej Jednostki Rakietowej (MJR). Jej główną bronią są norweskie pociski NSM, a jednostka od czasu utworzenia stopniowo rośnie w siłę.
W 2012 roku (jeszcze jako Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy) składała się z jednego dywizjonu. W 2017 roku rozbudowano ją do dwóch dywizjonów, a najnowsza decyzja MON-u sprawi, że broniąca polskiego wybrzeża Morska Jednostka Rakietowa zostanie rozbudowana o jeszcze jeden dywizjon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W praktyce oznacza to skokowy wzrost możliwości, bo Polska będzie w stanie zabezpieczyć własne wybrzeże i kontrolować ruch na całym południowym Bałtyku, ale także – dzięki wysokiej mobilności MJR – wspierać sojuszników.
Zobacz także: To sprzęt NATO, czy rosyjski?
Scenariusze takie są już ćwiczone: polskie rakiety trafiły w ramach ćwiczeń do Estonii, Norwegii (gdzie istnieją poligony wystarczająco rozległe, aby ćwiczyć użycie pocisków NSM) czy na wybrzeże Morza Czarnego w Rumunii.
Pocisk przeciwokrętowy NSM
NSM to obecnie najnowocześniejszy pocisk przeciwokrętowy świata. Został zbudowany w technologii stealth, a do celu podąża lecąc tuż nad falami (sea skimming), przez co jest trudny do wykrycia, a gdy już to nastąpi, przeciwnik ma bardzo mało czasu na przeciwdziałanie.
Może być wystrzeliwany z wyrzutni lądowych i morskich, choć na jego bazie opracowano także wariant, przeznaczony dla samolotów i mieszczący się w komorze samolotu F-35.
Pocisk jest dość lekki – waży około 400 kg, z czego 125 przypada na głowicę bojową. NSM ma zasięg ok. 180 km (oficjalnie, bo jego faktyczne możliwości są większe), a jego ważną cechą jest pasywne naprowadzanie na cel, co dodatkowo utrudnia wykrycie lecącego pocisku.
NSM mimo niewielkiej głowicy jest bardzo niebezpieczną bronią. Jego bardzo wysoka celność pozwala na atakowanie nie po prostu okrętu, ale jego wybranego, newralgicznego punktu, jak maszynownia, bojowe centrum informacji czy magazyn uzbrojenia.
W rezultacie – choć mała głowica może nie zatopić okrętu nieprzyjaciela – może skutecznie wyeliminować go z walki, niszcząc kluczową dla prowadzenia działań część jednostki.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski