"Predatory" na zwiad. Będą czuwać nad granicą NATO

"W kontekście rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie ma to ogromne znaczenie" – napisała minister w liście do izby niższej parlamentu (Tweede kamer). Ollongren wyjaśnia, że przy pomocy bezzałogowych statków powietrznych wzmocniona zostanie "pozycja wywiadowcza NATO na wschodniej flance", a także że zapewni to "zbiorowe odstraszanie i obronę obszaru traktatowego Sojuszu".

Według minister drony mogą przyczynić się do zapobiegania "ewentualnym nieporozumieniom i związanej z nimi potencjalnej eskalacji".

Holandia posiada obecnie cztery drony MQ-9 Reaper; w 2026 r. otrzyma cztery nowe maszyny. Drony nie są obecnie uzbrojone, ale wkrótce mają zostać wyposażone w bomby i rakiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stany Zjednoczone wykorzystywały MQ-9 Reaper między innymi w Iraku i Afganistanie do zabijania członków grup terrorystycznych.

"Predatory" to bezzałogowce, które mogą przenosić niemal 1,4 tys. kg uzbrojenia. Jest ono podwieszane na sześciu węzłach podskrzydłowych. Maszyny można wyposażyć w nowoczesne pociski kierowane i bomby, m.in. kierowane laserowo GBU-12 Paveway II lub GBU-38 JDAM.

Konstrukcja produkowana przez General Atomics Aeronautical Systems jest zdolna do prowadzenia zwiadu w powietrzu przez pełną dobę (nawet 27 godzin) bez przerwy. Maksymalny pułap, jaki osiąga MQ-9 Reaper to ok. 15 tys. m, natomiast prędkość maksymalna wynosi 480 km/h. Deklarowany przez producenta zasięg to 5,9 tys. km.

Napęd w "Predatorach" stanowi jednostka turbośmigłowa Honeywell TP-331-10T. Wymiary drona to z kolei 20 m długości i 3,8 m wysokości. Rozpiętość skrzydeł MQ-9 wynosi 11 m, a kolejnym ważnym parametrem jest masa startowa wynosząca niespełna 4,8 tys. kg.