Rosjanie wysłali na Kubę kolejne okręty. Płynie stara fregata bez rakiet

Na początku czerwca Kubę odwiedziła eskadra rosyjskich okrętów, co pozwoliło Amerykanom na rejestrację akustycznej sygnatury jednego z nich. W lipcu w kierunku Kuby wyruszyły kolejne okręty, ale rejs – zamiast być pokazem siły – jest dowodem opłakanego stanu rosyjskiej marynarki wojennej.

Fregata Jarosław Mudryj projektu 11540 - zdjęcie ilustracyjne
Fregata Jarosław Mudryj projektu 11540 - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Lee Blease - MOD, Lic. OGL v1.0, Wikimedia Commons | PO Lee Blease
Łukasz Michalik

26.07.2024 | aktual.: 26.07.2024 23:35

Pierwsza od wielu lat rosyjska eskadra odwiedziła Kubę na początku czerwca. W jej składzie – obok fregaty Admirał Gorszkow, holownika i tankowca - znajdował się okręt podwodny Kazań projektu 885M (typ Jasień-M).

To jednostka charakteryzująca się bardzo dobrym wyciszeniem. Wizyta Rosjan na Kubie pozwoliła Amerykanom na wykonanie szczegółowego, akustycznego profilu rosyjskiego okrętu podwodnego, co ułatwi śledzenie go w przyszłości.

Jak podały źródła kubańskie, kolejna rosyjska eskadra dotrze na Kubę 27 lipca. Jej skład jest jednak znacznie skromniejszy niż poprzednio – zespół tworzy stara fregata Nieustraszymyj projektu 11540, okręt szkolny i tankowiec. Wbrew propagandowemu przekazowi jednostki te nie stanowią dla USA żadnego wyzwania ani zagrożenia.

Fregata Nieustraszymyj bez uzbrojenia

Nieustraszymyj to okręt zbudowany w latach 80. Jednostka ma 136 m długości i wypiera 4,2 tys. ton. W 2014 roku trafiła do stoczni remontowej, a remont, planowany na trzy lata, trwał aż osiem i byłby prowadzony dłużej, jednak w 2022 roku fregatę pospiesznie przywrócono do służby.

Nieustraszymyj - rosyjska fregata projektu 11540
Nieustraszymyj - rosyjska fregata projektu 11540© Domena publiczna

Remont nie wiązał się z poważniejszą modernizacją (choć były takie plany) – przez lata Rosjanie starali się przywrócić jednostce zdolności, które miała w 1990 roku, gdy wchodziła do służby. Dlatego zasięg uzbrojenia przeciwlotniczego fregaty – systemu 9K95 Kinżał – to zaledwie 12 km i spoza tej odległości okręt może być bezkarnie atakowany przez lotnictwo.

Na pokładzie nie ma też pocisków przeciwokrętowych 3M24 Uran, które - choć przewidziane dla tej jednostki - nigdy na nią nie trafiły. Uzbrojenie, poza przeciwlotniczym systemem 9K95 sprowadza się do jednej dziobowej armaty AK-100 kalibru 100 mm, dwóch zestawów obrony przeciwlotniczej Kortik (morski wariant systemu Tunguska), wyrzutni bomb głębinowych RBU-6000 i wyrzutni torped Wodopad-NK.

Tak uzbrojony Nieustraszymyj w połączeniu ze starymi sensorami, nie stanowi dla nowoczesnych okrętów wojennych żadnego wyzwania. Nadaje się za to do walki z piratami w Rogu Afryki, do czego przed remontem była wykorzystywany.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski