Europejski śmigłowiec przyszłości NGRC. Polska poza programem
Kraje NATO użytkują wiele różnych typów śmigłowców, co zwiększa koszty i komplikuje logistykę. Odpowiedzią na ten problem jest międzynarodowy program NGRC, którego celem jest stworzenie uniwersalnego, natowskiego śmigłowca przyszłości. Polska, która modernizuje swoją flotę śmigłowców wojskowych, pozostała poza programem.
NGRC (Next Generation Rotorcraft Capability) to inicjatywa kilku europejskich krajów NATO - Francji, Grecji, Holandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch, do których dołączyła także Kanada. Armie tych państw eksploatują wiele różnych typów śmigłowców, w tym maszyny, które – jak zauważa NATO w swoich dokumentach – zostały zaprojektowane w latach 50. i 60. poprzedniego wieku.
Mnogość typów, ich odrębne opracowanie i produkcja, a także zamawianie niewielkich serii przez poszczególnych użytkowników mnożą koszty i utrudniają logistykę, na co w niedawnym wywiadzie zwracał uwagę m.in. szef niemieckich Zielonych Omid Nouripour.
Rozwiązaniem tego problemu w kategorii średnich śmigłowców ma być przyszłościowa, wspólna konstrukcja, która wejdzie do służby w latach 2035-2040. Lista aktywnych uczestników programu NGRC, którzy mają wpływ na kształt przyszłego śmigłowca, jest już zamknięta – inne kraje mogą dołączyć do programu, ale w roli obserwatorów.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Harmonogram zakłada, że do 2025 roku zakończy się faza koncepcyjna, ale już teraz różni producenci prezentują śmigłowce, które w przyszłości mogłyby stać się filarem programu NGRC.
Stawka jest wysoka, bo według obecnych prognoz do zastąpienia będzie co najmniej 1000 maszyn różnych typów, jak NH90 i AW101. Ta druga maszyna odgrywa istotną rolę w polskich planach modernizacji floty śmigłowców – cztery egzemplarze zostały zamówione dla marynarki wojennej, a w planach jest pozyskanie kolejnych 22 egzemplarzy AW101, tym razem na potrzeby polskich Wojsk Aeromobilnych.
Śmigłowiec przyszłości dla krajów NATO
Faza koncepcyjna programu NGRC ma zakończyć się w 2025 roku, jednak już teraz znane są podstawowe założenia, jakie ma spełniać śmigłowiec przyszłości.
Maszyna ma rozwijać bardzo wysoką prędkość 220 węzłów (ok. 407 km/h), ma być opcjonalnie bezzałogowa, zapewniać możliwość tankowania w powietrzu i zasięg bez tankowania minimum 1650 km, oferować udźwig co najmniej 2,5 tony, a przy tym mieć wymiary, pozwalające na transport w ładowniach dużych samolotów transportowych, jak C-17.
Wśród pożądanych cech znalazł się także napęd hybrydowy, możliwość integracji z szeroką gamą uzbrojenia, a także wielkość pozwalająca na działanie z pokładów okrętów. Przyszłościowa maszyna, poza podstawową rolą transportową, ma także (w odpowiedniej konfiguracji) pełnić rolę zwalczania okrętów na- i podwodnych, walki elektronicznej, poszukiwawczo-ratunkową, a także ewakuacji medycznej.
NATO nie ujawnia na razie, jacy producenci chcą konkurować w programie NGRC, jednak nieoficjalna lista potencjalnych zainteresowanych jest krótka. Są to koncerny Airbus, Lockheed Martin/Sikorsky, a także działające wspólnie firmy Bell i Leonardo. Co mogą zaoferować?
Airbus Racer
Atutem Airbusa jest oblatany w kwietniu 2024 roku demonstrator technologii Airbus Racer, będący efektem europejskiego programu badawczego Clean Sky 2. Maszyna korzysta z rozwiązań, testowanych już wcześniej w eksperymentalnym śmigłowcu X3 i wyróżnia się nietypowym układem – ma główny wirnik i dwa umieszczone po bokach kadłuba śmigła pchające.
Rozwiązanie to zapewnia nie tylko wysoką prędkość (X3 rozpędził się do 472 km/h), ale także znacznie ogranicza zużycie paliwa.
Sikorsky X2
Koncern Lockheed Martin i należący do niego Sikorsky konsekwentnie rozwijają rozwiązania zademonstrowane w eksperymentalnym śmigłowcu X2, który osiągnął prędkość 460 km/h. Maszyna charakteryzuje się dwoma przeciwbieżnymi, współosiowymi wirnikami głównymi (co przypomina układ Kamowa), do których dołożono śmigło pchające, umieszczone na końcu kadłuba.
Rozwiązanie to zostało wdrożone w dwóch kolejnych maszynach Sikorsky’ego – śmigłowcach Defiant X, opracowanym na potrzeby amerykańskiego programu FLRAA i Raider X, zbudowanym w ramach skasowanego niedawno programu FARA.
Bell A-280 Valor i Leonardo AW609
Odmienną koncepcję prezentują konstrukcje koncernów Bell i Leonardo. Obie firmy podpisały w lutym 2024 roku porozumienie o współpracy i obie rozwijają wiropłaty – odpowiednio V-280 Valor (prędkość maks. 556 km/h) i rozwijany jako maszyna cywilna AW609 (prędkość maks. 509 km/h) – korzystające z podobnego rozwiązania.
Są to zmiennowirnikowce, które – podobnie jak w przypadku produkowanego seryjnie V-22 Osprey – mają wirniki umieszczone w gondolach na końcach skrzydeł. Gdy śmigła obracają się w poziomie, maszyna zachowuje się jak śmigłowiec, ale po przestawieniu wirników do pionu może poruszać się jak samolot.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski