Sępy to "naturalna służba sanitarna". Ich brak powoduje śmierć ludzi

Do czego doprowadził drastyczny spadek populacji sępów w Indiach? Naukowcy wiążą szacują, że ta sytuacja doprowadziła do nadmiarowych zgonów wśród ludzi oraz znacząco obciążyła budżet państwa.

Naukowcy: zmniejszenie populacji sępów doprowadziło do śmierci 500 tys. osób
Naukowcy: zmniejszenie populacji sępów doprowadziło do śmierci 500 tys. osób
Źródło zdjęć: © Unsplash
oprac. SBA

26.07.2024 20:55

Spadek liczby sępów w Indiach przyczynił się do śmierci około 500 tysięcy osób w latach 2000-2005, jak donoszą naukowcy w publikacji na łamach"American Economic Association". Znacząca redukcja populacji tych padlinożerców sprzyjała rozpowszechnianiu się bakterii i patogenów, które stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzkiego.

Naturalne służby sanitarne

"Sępy są uważane za naturalne służby sanitarne ze względu na ważną rolę, jaką odgrywają w usuwaniu z naszego środowiska martwych zwierząt zawierających bakterie i patogeny. Bez nich choroby mogą się rozprzestrzeniać" – powiedział w piątek w BBC jeden ze współautorów badania Eyal Frank z Uniwersytetu w Chicago.

Jak informują naukowcy, w latach 90. prawie 50-milionowa populacja sępów spadła niemal do zera. Przyczyną było stosowanie leku przeciwbólowego diklofenak u chorych krów, który dla ptaków jest śmiertelny. Sępy, które żerowały na ciałach zwierząt, cierpiały na niewydolność nerek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lek weterynaryjny został wycofany w 2006 r., ale według najnowszego raportu State of India’s Birds populacje trzech gatunków - sępa białogłowego, sępa indyjskiego i sępa rudego - spadły odpowiednio o 98 proc., 95 proc. i 91 proc.

Około pół miliona nadmiarowych zgonów

Badacze zauważyli, że po wzroście sprzedaży leków przeciwzapalnych i spadku populacji sępów śmiertelność ludzi wzrosła o ponad 4 proc. Obliczyli, że ta sytuacja doprowadziła do wzrostu liczby dodatkowych zgonów o ok. 100 tys. osób co roku w latach 2000-2005. Jednocześnie wyliczyli, że koszt ekonomiczny związany z tymi przedwczesnymi śmierciami wynosi ponad 69 mld dol. rocznie.

Zdaniem naukowców wraz ze zmniejszeniem się liczby sępów wzrosła populacja bezdomnych psów. To zaś wpłynęło na większą liczbę zachorowań na wściekliznę u ludzi. Oszacowano sprzedaż szczepionek przeciwko wściekliźnie, liczbę bezpańskich psów i poziom patogenów w wodociągach. Stwierdzono m.in., że poziom bakterii kałowych w wodzie wzrósł ponad dwukrotnie.

"Zrozumienie roli, jaką sępy odgrywają dla zdrowia ludzkiego, podkreśla znaczenie ochrony dzikiej przyrody, a nie tylko tej uroczej i milutkiej. Wszyscy mają do wykonania pracę w naszych ekosystemach, która ma wpływ na nasze życie" – podkreślił Frank.

Zmniejszająca się populacja sępów budzi także spory niepokój wśród Parsów z Indii, Pakistanu i Nepalu, którzy przeprowadzają tradycyjne zaratusztriańskie obrzędy pogrzebowe z udziałem sępów. Ludzkie zwłoki umieszczane są na tzw. wieżach ciszy, gdzie ulegają rozkładowi, a także są pokarmem dla ptasich padlinożerców. Parsowie twierdzą, że zmiany środowiskowe mogą doprowadzić do zaniku tej tradycji.

Źródło artykułu:PAP
ekologiaindienauka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)