Ukraińcy znów to zrobili. Zaatakowali potężną bronią rosyjskie cele na Krymie

Ukraińcy kontynuują polowanie na rosyjskie samoloty i systemy obrony przeciwlotniczej. Tym razem pociski balistyczne MGM-140 ATACMS spadły na bazę lotniczą Saki zlokalizowaną na Krymie.

Efekt trafienia pocisku MGM-140 ATACMS w baterię systemu S-400 Triumf.
Efekt trafienia pocisku MGM-140 ATACMS w baterię systemu S-400 Triumf.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Clash Report
Przemysław Juraszek

26.07.2024 | aktual.: 26.07.2024 20:07

Ukraińcy od miesięcy atakują rosyjskie lotniska pociskami balistycznymi MGM-140 ATACMS lub dronami w celu erozji rosyjskiego potencjału atakowania celów naziemnych bombami kierowanymi z rodziny FAB. Drugim celem są systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu typu S-300 bądź S-400.

Lotnisko Saki podobnie jak np. Dżankoj jest jednym z kluczowych miejsc, skąd Rosjanie mogą przeprowadzać ataki lotnicze na terytorium Ukrainy. Były one już wcześniej atakowane, ale najwyraźniej w nocy z 25 na 26 lipca znajdowały się tam cele uzasadniające ponowne uderzenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje portal Militarnyj, pociski AGM-140 ATACMS spadły na terenie lotniska i w okolicy wsi Szturwkowski, gdzie porażony miał zostać radar systemu przeciwlotniczego. Z kolei w przypadku lotniska przynajmniej został trafiony skład amunicji i zginęło dwóch żołnierzy. Straty mogą być większe, ale bez zdjęć satelitarnych skala zniszczeń jest niemożliwa do oceny.

Przed atakiem na lotnisku miało stacjonować 16 samolotów, które mogły jednak zostać ewakuowane przez pilotów. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku pocisków balistycznych czas od wystrzelenia do uderzenia na dystansie 300 km to kwestia paru minut.

Pociski balistyczne MGM-140 ATACMS — koszmar Rosjan z USA

Pociski balistyczne MGM-140 ATACMS zostały wprowadzone do służby w US Army w latach 90. XX wieku i w zależności od wersji dysponują zasięgiem około 165 km bądź 300 km.

Ukraina dotychczas korzystała w większości z pocisków M39 o zasięgu 165 km bądź M39A1 o zasięgu 300 km wyposażonych w głowice kasetowe. Pierwsze zawierały ładunek 950 bombletów M74 APAM, a drugie 300 sztuk kosztem większego zapasu paliwa.

W M39 naprowadzanie obejmuje mniej precyzyjną nawigację inercyjną, a w M39A1 dodany jest moduł GPS oferujący większą precyzję. Warto zaznaczyć, że Rosjanie nauczyli się zakłócać sygnał GPS, ale w przypadku ATACMS-a, szczególnie w wersji kasetowej, odchylenie o kilkadziesiąt metrów nie stanowi tak dużego problemu, jak ma to miejsce w przypadku pocisków artyleryjskich.

Głównym środkiem rażenia kasetowych wariantów pocisków MGM-140 ATACMS są bomblety M74 APAM przypominające kształtem kulki o masie 590 gramów i średnicy 6 cm. Ich obudowa została wykonana z wolframu, który w chwili eksplozji generuje odłamki zdolne przebić kamizelki kuloodporne. Ponadto poza materiałem wybuchowym wewnątrz obudowy znajduje się też materiał zapalający, który po rozrzuceniu podczas wybuchu ma dodatkowo wywołać pożary.

W efekcie w miejscu rażenia praktycznie nie ma co zbierać i bezpieczne schronienie znajdzie się tylko wewnątrz pojazdu opancerzonego. Obrona przed tymi pociskami zdolnymi lecieć z prędkością Mach 3 (3700 km/h) jest bardzo trudna i nawet najlepsze systemy przeciwlotnicze Rosji S-400 Triumf sobie z nimi nie radzą.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski