Odważne plany USA. Uważają, że to dla nich jedyna szansa

Odważne plany USA. Uważają, że to dla nich jedyna szansa

Okręt typu Ohio - zdjęcie ilustracyjne
Okręt typu Ohio - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | ClassicStock
Norbert Garbarek
29.10.2023 09:34, aktualizacja: 17.01.2024 15:26

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych skupia się teraz na wykorzystaniu drukarek 3D do produkcji części dla okrętów podwodnych. Jednocześnie Amerykanie widzą w tym jedyną szansę na dotrzymanie harmonogramów produkcyjnych – podaje portal Defense Express.

Użycie części wyprodukowanych na drukarce 3D jest dla armii USA kluczowe, aby zapewnić ciągłość produkcji, napraw i konserwacji tamtejszych atomowych okrętów podwodnych. Mowa w tym miejscu nie o nieistotnych dla bezpieczeństwa maszyny elementach, ale o krytycznych komponentach.

Kontradmirał Jonathan Rucker z Pentagonu wyjaśniał w rozmowie z Defense One, że Marynarka Wojenna USA potrzebuje wzrostu produkcji. – Jeśli spojrzeć na komponenty statków, np. zawory, elementy złączne, nie jesteśmy w stanie zaspokoić zapotrzebowania na budowę potrzebnych nam okrętów – mówił Rucker.

Drukarki 3D mają więc posłużyć w okrętach podwodnych USA do produkcji m.in. zaworów, które stanowią jeden z kluczowych elementów zapewniających niezakłóconą pracę jednostki. Defense Express zwraca z kolei uwagę na zaufanie wobec druku 3D. "Wykorzystuje się go nie tylko w sprzęcie wojskowym, ale w okrętach podwodnych, które mają znaczące wymagania dotyczące niezawodności" – czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okrętu klasy Columbia z częściami z drukarek 3D

Amerykanie wykorzystają komponenty produkowane przez drukarki 3D w okrętach podwodnych klasy Columbia, które mają zastąpić Ohio. Te pierwsze to jednostki, które są zdolne do przenoszenia międzykontynentalnych rakiet balistycznych (SLBM) i stanowią podstawę amerykańskiego bezpieczeństwa nuklearnego.

Plany USA zakładają, że okręty Columbia zastąpią Ohio od 2027 r. To sprzęt, którego wyporność w zanurzeniu wynosi ponad 20 tys. t i osiąga długość ok. 170 m przy szerokości 13 m. W okrętach Colubia mieści się załoga składająca się ze 155 oficerów i marynarzy. Główne uzbrojenie jednostek stanowią wyrzutnie rakietowe pocisków SLBM Trident II D-5 o masie startowej przekraczającej 58 tys. kg i rozpędzające się do prędkości 21 tys. km/h. To broń, która jest w stanie pokonać 4 tys. mil morskich (ok. 7,4 tys. km) z pełnym ładunkiem.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie