Test telewizora LG 42LE8500 - siła diod LED w telewizorze bez kabli

Test telewizora LG 42LE8500 - siła diod LED w telewizorze bez kabli

Test telewizora LG 42LE8500 - siła diod LED w telewizorze bez kabli
20.12.2010 13:50, aktualizacja: 28.03.2012 14:14

Mimo, iż ostatnie reklamy emitowane niemal wszędzie, starają się nas przekonać, że jedynym telewizorem, który powinniśmy kupić, to telewizor pracujący w technologii 3D, my postanowiliśmy przetestować telewizor LG 42LE8500.

Mimo, iż ostatnie reklamy emitowane niemal wszędzie, starają się nas przekonać, że jedynym telewizorem, który powinniśmy kupić, to telewizor pracujący w technologii 3D, my postanowiliśmy przetestować telewizor LG 42LE8500. Nie wyświetla on obrazu w 3D, za to jego lokalnie ściemniane podświetlanie ekranu diodami LED potrafi wydobyć z panelu LCD całkiem przyzwoitą czerń. Dalecy jesteśmy od zachwytu nad trójwymiarowymi telewizorami z kilku względów: praktycznie nie mamy w Polsce ani jednego kanału TV, który nadawałby trójwymiarowy sygnał, ilość produkcji filmowych dostępnych na płytach w 3D to zaledwie kilka, czy kilkanaście pozycji, a same telewizory 3D radzą sobie przeciętnie z klasycznym sygnałem 2D. Dlatego właśnie wybór padł na telewizor LED. Co ciekawe, do naszej redakcji LG 42LE8500 przyjechał wraz z Wireless Media Box, dzięki któremu jedynym kablem, który użyliśmy z telewizorem był kabel zasilający.

LG 42LE850. to najmniejszy pod względem rozmiaru ekran w całej serii - do wyboru mamy także wersje 47 i 55 cali. Ich wspólną cechą jest bardzo krótki czas reakcji matrycy, który wynosi 2,2 ms, częstotliwość odświeżania ekranu, która wynosi 200 Hz, czy kontrast dynamiczny na poziomie 9000000:1. Do tego, na wyposażeniu znajduje się cyfrowy tuner MPEG 4, rozdzielność ekranu to pełne HD 1920x1080 pikseli, a telewizor posiada możliwość odtwarzania filmów DivX, muzyki z plików MP3, czy zdjęć JPG. LG 42LE8500 posiada kąty widzenia w pionie i poziomie sięgające 178 stopni i musimy przyznać, że są one tak dobre, jak w najlepszych monitorach komputerowych. Praktycznie z każdego miejsca w pokoju zobaczymy tak samo żywy, jasny i nasycony kolorami obraz. Duży plus!

Obraz

Wygląd i budowa

LG 42LE850. to telewizor z udanej i ciekawej serii Infinia, stworzony w myśl wymyślonej przez LG filozofii Borderless Design. Oznacza to mniej więcej tyle, że po wyłączeniu telewizora widzimy jednolitą, ciemną taflę szkła, bez żadnego podziału na ekran telewizora oraz ramkę obudowy. Tutaj trzeba przyznać, że inżynierom LG udało się to po prostu doskonale, ponieważ telewizor wygląda świetnie. Jednolita tafla szkła optycznie powiększa ekran, a ostre linie krawędzi dobrze się komponują z nowoczesnym wnętrzem. Za wygląd i design przyznajemy LG 10 punktów na 10 możliwych. Nie bez wpływu na naszą ocenę była także łatwość montażu telewizora z podstawą, która umożliwia obracanie telewizora w poziomie. Brak jest jednak możliwości regulacji nawet o kilka stopni w pionie. Jedyna rzecz, która podoba się nam mniej, to niebieska, wściekle świecąca dioda wskazująca stan pracy urządzenia. Wciąż nie rozumiemy, dlaczego LG uparcie od lat wybiera właśnie ten kolor, który może i jest ładny, „nowoczesny”, ale też doskonale
rozprasza uwagę a w ciemnym pomieszczeniu i działa niczym latarnia na morzu. Na całe szczęście menu telewizora pozwala nam na wyłączenie tej wątpliwej jakości podświetlania przycisku zasilania.

Większość złącz telewizora umieszczonych jest oczywiście na jego tylnim panelu. Znajdziemy tam złącze Component, RGB, PC Audio, LAN, 3x HDMI, port do podłączenia odbiornika Wi-Fi (sprzedawany oddzielnie) , AV, antenowe RF, oraz cyfrowe, optyczne wyjście sygnału audio. Nam osobiście zabrakło analogowego wyjścia audio tak, aby bez drogich kabli optycznych móc wyprowadzić sygnał do zewnętrznego urządzenia, a jednocześnie nie odłączać wbudowanych w telewizor głośników. Mała rzecz, ale jednak jej nie ma.
Dla tych, którzy zamierzają powiesić telewizor na ścianie LG przygotowało także złącza z boku telewizora. Znajdują się tam złącza 1. AV, 2x USB 2.0, Component+Audio, wyjście słuchawkowe, 1x HDMI oraz 1x CI (Common Interface).

Bardzo dobrze zaprojektowano najprostsze złącze antenowe RF, ponieważ jest ono skierowane pionowo w dół. Przy chęci powieszenia telewizora na ścianie możemy kupić „łamane”. kable HDMI, jednak o klasyczne złącze antenowe złamane pod kątem 90 stopni byłoby nam dość trudno.

W LG 42LE850. brakuje nam jednak większej ilości złącz HDMI. Jeśli ktoś chce stworzyć prawdziwe centrum multimedialne w swoim domu i na stałe podłączyć do telewizora komputer, konsolę, Blu-Ray… ups i już skończyły się nam złącza z tyłu telewizora. Prosimy zatem o więcej złącz HDMI, bo cyfrowy przesył sygnału jest już dziś standardem i nikt nie podłączy odtwarzacza Blu-Ray kablem AV.

Obraz
© (fot. LG)

Telewizor wyposażono w dwa głośniki, każdy po 1. W RMS. Wiadomo, że płaskie telewizory z racji niewielkiej ilości miejsca, w której można by zamontować głośniki, często cierpią na problemy z jakością dźwięku. W przypadku tego modelu LG byliśmy jednak pozytywnie zaskoczeni. Dźwięk był bardzo czysty, donośny i pozbawiony pogłosu, czy dudnienia. Wysokie tony brzmiały lepiej niż niskie, jednak nawet basy były reprodukowane całkiem poprawnie - jak na telewizor oczywiście. Niektórzy konkurenci wypadają tutaj znacznie gorzej.

Pierwsze uruchomienie

Obsługa telewizora jak i jego skonfigurowanie jest banalnie proste. Pomaga w tym logiczne i przejrzyste menu ekranowe, a przede wszystkim kreator ustawień obrazu. Praca kreatora polega na takim dopasowaniu wartości kontrastu, jasności, nasycenia barw i ich odcieni, aby były one maksymalnie zbliżone do naturalnego obrazu. Po jego uruchomieniu telewizor wyświetla statyczne zdjęcie, a za pomocą strzałek na pilocie musimy zbliżyć jego wygląd do wzorca. Regulacja nasycenia kolorów i pozostałych parametrów jest bardzo podobna do tej, którą wykorzystuje komputerowe oprogramowanie Adobe Gamma (znane użytkownikom Adobe Photoshop). Cała procedura nie zajmie więcej niż kilka minut, a jej efekt jest bardzo zadowalający.

Gdyby jednak automat zaproponowany przez koreańskiego producenta był dla kogoś zbyt ubogim narzędziem, to znajdzie on w menu telewizora tzw. tryb ekspercki ISF. Umożliwia on bardzo szczegółowe ustawienie parametrów obrazu obejmujących bardzo długą listę parametrów. Znajdziemy tutaj między innymi możliwość wyregulowania każdej ze składowych barw, czy poziomu Gamma. Jeżeli ktoś się na tym zna, to potrafi wycisnąć z LG naprawdę satysfakcjonujący obraz. Nie oznacza to jednak, że automatyczne ustawianie parametrów obrazu za pomocą kreatora daje złe efekty. Nic podobnego. W 9. przypadkach na 100 będą to ustawienia najlepsze z możliwych, a jednocześnie dopasowane do naszych preferencji.

Elementem znanym już wcześniej z produktów LG jest czujnik oświetlenia. W zależności od tego, jakie warunki oświetleniowe panują w pomieszczeniu, w którym korzystamy z telewizora, tak dopasowuje on parametry obrazu (w szczególności jasność) aby zapewnić możliwie najlepszy obraz, ale także zaoszczędzić nieco na naszym rachunku za prąd. Czujnik radzi sobie różnie, raz lepiej, raz gorzej, jednak warto przekonać się samemu, czy odpowiada nam jego praca. My zdecydowaliśmy się nie korzystać z jego usług i zostać przy pierwotnych ustawieniach obrazu. Być może duch ekologii jest w nas jeszcze za mało rozwinięty. Jakość obrazu, czyli na to właśnie czekaliśmy

Siłą LG 42LE850. jest oczywiście podświetlanie matrycy diodami LED. Jednak telewizor LED, telewizorowi LED nierówny. Najprostszym sposobem podświetlania jest zastosowanie podświetlania krawędziowego. W takim przypadku diody LED rozmieszczone są na krawędzi matrycy. LG w modelu LE8500 zastosowało jednak inny system. Diody LED umieszczone są za matrycą, a do tego podzielone na niezależne bloki, których jest ponad 200. Każdy blok sterowany jest oddzielnie, można go rozjaśniać i ściemniać niezależnie od tego, co dzieję się na pozostałych częściach ekranu. To jest właśnie klucz do tego, że w tym modelu LG udało się osiągnąć coś, co nie jest dostępne dla zwykłych telewizorów LCD, czy też krawędziowych LED – głęboką czerń. Można śmiało powiedzieć, że momentami zbliża się ona do niedoścignionej czerni znanej z telewizorów plazmowych. Tutaj po prostu czarne jest czarne, a białe jest białe – żadnych niezdecydowanych szarości.

Jednak mocna i bardzo dobra czerń to nie jedyne zalety produktu LG. Duże brawa należą się za świetne nasycenie kolorów i bardzo dobry kontrast. Nasze subiektywne wrażenia zdają się potwierdzać testy niezależnych organizacji. Kolorystyka prezentowanych obrazów urzeka ich nasyceniem, jakością czy naturalnością. Bardzo dobrze wypadają przejścia tonalne, nawet o dużych zakresach. Lokalna regulacja poszczególnych stref LED okazuje się być bardzo pomocna także w sposobie oddawania kolorów. Są one bardzo naturalne i nie ma się wrażenia, że przytłaczają jak w zbyt cukierkowych bajkach.

Obraz

Telewizor wyposażono w znaną z innych modeli LG funkcję TrueMotion 20. Mhz. Elektroniczny układ TrueMotion zastosowany w telewizorze LG ma zapewnić idealny obraz bardzo szybko poruszających się obiektów, np. podczas zawodów sportowych, dynamicznych scen filmowych itp. Rok temu mieliśmy okazję testować telewizor LG również wyposażony w tę funkcję i zauważamy, że LG poprawiło jej działanie. W poprzedniej generacji TrueMotion miał tendencję do przejaskrawiania scen w taki sposób, że stawały się one po prostu nienaturalne, mocno sztuczne. W LE8500 już tego nie ma. Podobnie, jak nie ma absolutnie żadnego smużenia. Widowiska sportowe czy kino akcji nie pozwolą nam dostrzec żadnych opóźnień. Obraz będzie się poruszał na ekranie płynnie, bez najmniejszych opóźnień - dokładnie tak, jak w telewizorach plazmowych. Musimy zatem oddać producentowi, że w tym przypadku TrueMotion nie jest pomysłem kogoś z działu marketingu, ale rzeczywiście działającą funkcją.

W teście korzystaliśmy z kilku rodzajów sygnału. Do wyboru mieliśmy analogową telewizję, cyfrową telewizję kablową z kanałami HD, oraz sygnał Full HD (płyty Blu-Ray), którego źródłem był laptop Asus NX90.

Zdecydowanie najsłabiej LE850. wypada przy analogowej telewizji SD. Rozumiemy, że Korea jest znacznie bardziej technologicznie rozwiniętym krajem i nikt tam już nie używa klasycznego sygnału, jednak w Polsce, nie jest to już takie oczywiste. Obraz wygląda słabo, jest niskiej jakości, a jego oglądanie nie sprawia praktycznie żadnej przyjemności. Jeśli dysponujesz tylko takim sygnałem, to nie kupuj telewizora LCD, ani LED – szkoda pieniędzy.

Wystarczy jednak zmienić sygnał na cyfrowy i nawet kanały SD zyskują na jakości. Obraz natychmiast staje się wyraźny, ostry i zaczyna cieszyć oko. Oczywiście przy kanałach SD wiele też zależy od nadawcy, nawet jeśli używamy sygnału cyfrowego. Wyraźnie widać różnicę pomiędzy np. TVP czy TVN, a np. Polonia 1. Prawdziwy „pazur” Infinia pokazuje jednak przy sygnale HD i Full HD.

Przy telewizyjnym sygnale HD (720p) obraz staje się naprawdę wysokiej jakości. Nawet przy bardzo dużych zbliżeniach ludzkich twarzy, czy np. roślin dostrzeżemy każdy szczegół obrazu. Świetna ostrość, bardzo dobry kontrast no i te kolory. Podobnie rzecz się ma w dynamicznych scenach –. wszystko pokazywane jest tutaj bez zarzutu. Obraz jest krystalicznie czysty, ostry niczym żyletka i nienaganny. Po raz kolejny zauważymy, że czerń oferowana przez ten telewizor stawia go w ścisłej czołówce dostępnych dziś telewizorów. Do tego możemy go wzbogacić o włączenie w telewizorze funkcji THX. THX to certyfikat wydawany przez Lucas Studio dla urządzeń, które potrafią wyświetlić obraz w sposób, w jaki zobaczylibyśmy go na kinowym ekranie. Włączenie tej funkcji sprawia, że zmieniają się parametry obrazu, a on sam staję się nieco bardziej miękki i plastyczny. Warto się przekonać na własne oczy, jak działa ta funkcja, bo rzeczywiście w dużym stopniu przypomina obraz, który znamy z dużego, kinowego ekranu.

Obraz

Prawdziwa przyjemność to jednak sygnał Full HD. Oprócz wszystkich wymienionych wcześniej zalet związanych z kolorystyką, czy ostrością dochodzą jeszcze niesamowite wrażenia obrazu 1080p. LE850. reprodukuje obraz w sposób niesamowicie realistyczny, tak jakby akcja filmu działa się nie na szklanym ekranie, ale dokładnie przed nami. W tym przypadku produkt LG może śmiało stanąć do walki z najlepszymi plazmami i wynik wcale nie będzie z góry przesądzony na rzecz plazmy.

Nie może jednak być tak do końca różowo. Przy dłuższym oglądaniu wprawne oko dostrzeże, że blokowe podświetlanie LED nie jest, aż tak doskonałe, jak chciał by tego producent. Momentami widać, że podświetlenie jest nierównomierne, jak gdyby niektóre bloki diod LED chciały świecić nieco mocniej od innych. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy jest to wina konkretnego egzemplarza testowego, wina oprogramowania telewizora, czy też cecha tego modelu. Mimo wszystko dostrzegliśmy właśnie takie, a nie inne zachowanie. Przyznajemy, że aby dostrzec tę wadę należy dość długo wpatrywać się w telewizor i trafić na odpowiednie sceny materiału wideo, jednak niewątpliwie zauważyliśmy takie zjawisko.

Multimedialny kombajn

Powiedz co byś chciał mieć w telewizorze, a potem sprawdź czy w LE850. już tego nie ma. Lista dodatków jest naprawdę imponująca. Odtwarzanie filmów DivX, zdjęć JPG, muzyki z plików MP3. Dostęp do internetu zarówno przez sieć LAN jak i opcjonalny moduł Wi-Fi, możliwość pracy w sieci i korzystania np. z zasobów naszego domowego dysku sieciowego – wszystko to z poziomu pilota do TV. Do tego Bluetooth i pełna współpraca ze standardem DLNA. Gdyby się ktoś nudził, to może skorzystać z wbudowanych w telewizor kilku gier. Internetowa funkcja NetCast umożliwia nam dostęp do kilku wybranych serwisów internetowych takich jak Facebook, Picassa, YouTube, Google Maps, Accuwheather i inne. Najciekawszym dodatkiem jest jednak możliwość pracy… bez kabli.

Telewizor bez kabli, czyli LG Wireless Media Box

LG Wireless Media Box to mała skrzyneczka wielkości niewielkiego odtwarzacza DVD. Możliwości ma jednak całkiem spore. Wyposażona w cztery złącza HDMI umożliwia bezstratne przesłanie sygnału Full HD do naszego telewizora. W telewizorze wystarczy zainstalować specjalny odbiornik (znajduje się w zestawie) i gotowe. Dzięki temu, jeśli nie pomyśleliśmy wcześniej o tym, że nasz telewizor będzie wisiał na ścianie i nie mamy kanału na kable ukrytego w ścianie, możemy się pozbyć girlandy przewodów zwisających z naszego telewizora do podłogi. Należy jednak pamiętać, że Media Box nie zasili telewizora w energię elektryczną, więc dostęp do gniazdka elektrycznego musimy jednak mieć.

Obraz

Podłączenie urządzenia jest banalnie proste. Wpięcie odbiornika w telewizor zajmuje chwilę, a telewizor wyświetli stosowny komunikat na ekranie. LG Wireless Media Box umożliwia podłączenie do 4 urządzeń poprzez złącze HDMI, ale nie pozwala np. na podpięcie analogowego kabla antenowego. Pozostałe dostępne złącza to SCART, Composite, D-Sub, AV/Audio, PC-Audio.

W praktyce zestaw sprawuje się bardzo dobrze. Za pomocą pilota od telewizora dokonujemy wyboru źródła sygnału, dokładnie w ten sam sposób, jakby były one podłączone bezpośrednio do telewizora. Efektywny zasięg urządzenia to około 1. m.

Idea tego urządzenia bardzo nam się spodobała. Możemy go schować w niewidocznym miejscu (dostępny jest miniaturowy przedłużacz dla odbioru sygnału z pilota) i pozbyć się absolutnie wszystkich kabli z widoku. Miejsce w którym wisi telewizor nie musi już być w pobliżu odtwarzacza DVD czy dekodera telewizji cyfrowej. Niestety ta przyjemność nie jest tania, gdyż urządzenie wyceniono na około 130. zł. To trochę za dużo.

Podsumowanie

LG 42LE850. to naszym zdaniem jedna z najciekawszych propozycji dostępnych dziś na rynku telewizorów LED. Prosty w obsłudze, z dobrze działającym kreatorem obrazu i rozbudowanymi funkcjami multimedialnymi. Największym atutem tego telewizora jest jednak jakość obrazu, ze szczególnym uwzględnieniem bardzo dobrej czerni, świetnych kolorów i ostrości obrazu. Nie bez znaczenia jest także możliwość współpracy z adapterem Wi-Fi (cena około 180 zł) oraz Wireless Media Boxem. Oceniamy go na 8 punktów na 10, za niedoskonałości w działaniu lokalnego podświetlania wieloma blokami diod LED, jednak mimo tego można go śmiało polecić jako jeden z najlepszych telewizorów LED dostępnych dziś na rynku. Cena telewizora to około 3900 zł, a zatem stosunek jakość/cena wypada tutaj bardzo dobrze.

_ Jarosław Babraj _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)