Polski Krab na polowaniu w Ukrainie. Po rosyjskim BM‑21 został krater

Podarowane Ukrainie przez Polskę armatohaubice Krab są jednym z niewielu obecnych tam systemów artyleryjskich zdolnych wykonać ostrzał kontrbateryjny w ciągu sekund od otrzymania współrzędnych. Wyjaśniamy, jak to możliwe i jakie są tego skutki.

Rosyjski BM-21 Grad tuż przed i po starciu z polskim Krabem
Rosyjski BM-21 Grad tuż przed i po starciu z polskim Krabem
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukrainian Front
Przemysław Juraszek

05.07.2023 | aktual.: 05.07.2023 21:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wojna w Ukrainie pokazała, że artyleria, w szczególności sparowana z dronami, jest dalej "bogiem wojny". Tylko ona pozwala na zniszczenie celów znajdujących się nawet dziesiątki kilometrów za linią przeciwnika stosunkowo niskim kosztem i przy zminimalizowanym ryzyku w porównaniu np. do lotnictwa.

Z kolei zachodnie systemy w postaci np. polskiego Kraba, niemieckiego Panzerhaubitze 2000, francuskiego CAESAR-a, słowackiego Zuzana 2 czy szwedzkich FH77BW Archer są zdolne do wykonania misji ogniowej w ciągu nawet sekund od otrzymania współrzędnych celu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wymaganie jest do tego spięcie dronów, radarów artyleryjskich i artylerii wraz z wozami dowodzenia w system zarządzania polem walki pokroju np. polskiego TOPAZ-a. Efekt umożliwia prowadzenie ognia do wykrytego celu w ciągu paru sekund.

W takich warunkach rosyjskie załogi systemów artyleryjskich w postaci np. widocznej na poniższym nagraniu wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej BM-21 Grad mają nawet mniej niż minutę na opuszczenie pozycji strzeleckiej po oddaniu salwy, ponieważ np. radar artyleryjski może z punktową dokładnością obliczyć miejsce wystrzelenia rakiet i przekazać te danej dalej.

Polskie Kraby w Ukrainie — polski "bóg wojny" znienawidzony przez Rosjan

Polskie armatohaubice Krab dzięki zastosowaniu armaty kal. 155 mm o długości 52 kalibrów są zdolne prowadzić ostrzał na dystans od około 30 km, w przypadku najprostszych i najtańszych pocisków DM121, OFd MKM lub nawet M107 z lat 60. XX wieku, przez 40 km w przypadku takich z gazogeneratorem, po około 60 km w przypadku pocisków z dopalaczem rakietowym typu M549A1.

Teoretycznie możliwe jest też wykorzystanie inteligentnej amunicji przeciwpancernej w postaci pocisków Bonus lub SMArt 155 czy nawet podkalibrowej Vulcano GLR o zasięgu 70-80 km.

Polski Krab jako nowoczesny system może też zająć lub opuścić stanowisko ogniowe w 30 sekund i dysponuje szybkostrzelnością do 6 strz./min i możliwością ostrzału w trybie MRSI, gdzie wszystkie wystrzelone trzy pociski spadają na cel w tym samym momencie.

Z tego względu Rosjanie za wszelką cenę próbują je eliminować, najczęściej za pomocą dronów Lancet-3 wykorzystywanych przez żołnierzy Specnazu. Jak dotąd 18 egzemplarzy Krabów zostało zniszczonych lub uszkodzonych, ale Ukraińcy bardzo dobrze je oceniają, a zautomatyzowany system gaśniczy nieraz uratował ukraińską załogę.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski