Miał być superbronią. Teraz Rosjanie wstydzą się nawet jego nazwy
Szefowie koncernu Uralwagonzawod przyznali, że biorą pod uwagę zmianę nazwy ciężkiego bojowego wozu wsparcia BMPT Terminator na "bardziej znajomą Rosjanom". Ukraińska agencja Unian podkreśla, że maszyna zachwalana przez Kreml zawiodła podczas wojny i boryka się z wieloma problemami, których nowa nazwa z pewnością nie przyćmi.
"Oprócz stałego udoskonalania parametrów bojowych, BMPT może przejść jeszcze jedną istotną korektę - Terminator może zmienić nazwę na bardziej znajomą Rosjanom" - napisano w komunikacie Uralwagonzawod.
BMPT Terminator może zmienić nazwę
Wedle członka rady dyrektorów tego koncernu Igora Mieszkowa "kwestia porzucenia amerykańskiej nazwy potężnej rosyjskiej maszyny od dawna jest podnoszona w społeczeństwie".
Patrząc na specyfikację BMPT Terminator, jest to maszyna mogąca robić wrażenie. Konstruktorzy uzbroili ją w dwie armaty kal. 30 mm, dwa granatniki kal. 40 mm, karabin maszynowy oraz cztery wyrzutnie kierowanych pocisków przeciwpancernych Ataka-T. Jest też dość dobrze opancerzona, ponieważ wykorzystuje podwozie czołgu T-72.
Uralwagonzawod pisze w swoim komunikacie, że "tego typu pojazdy odgrywają bardzo ważną rolę na polu walki i mogą być wykorzystywane zarówno w połączeniu z czołgami, jak i jako samodzielna jednostka bojowa". Ukraińska agencja Unian przypomina jednak, że zupełnie innego zdania są ukraińscy i zachodni eksperci, którzy oceniają BMPT Terminator jako sprzęt zbyt drogi w stosunku do możliwości i słabości, które zostały uwypuklone podczas wojny w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie też zweryfikowała możliwości BMPT Terminator
Jak wyjaśniał Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski, starcia z Ukraińcami pokazały, że BMPT Terminator nie jest superbronią, ale efektownym bublem, co niekiedy przyznają nawet sami Rosjanie.
BMPT Terminator okazał się nie zapewniać żadnej przewagi nad czołgami podstawowymi, nawet starszymi, które są najczęściej wykorzystywane przez armię rosyjską. Jest przy tym podatniejszy na uszkodzenia (co Ukraińcy potwierdzili udanymi atakami), trudniejszy w naprawie oraz musi być obsługiwany przez większą załogę (pięć osób, podczas gdy w czołgach wystarczą trzy), co zauważył m.in. autor serwisu Topwar.ru Jewgienij Fiodorow.
- BMPT Terminator pokazał się wyłącznie z negatywnej strony. Ze względu na swoją dużą masę i ospałość był stale zagrożony uderzeniami artyleryjskimi. Wsparcie udzielane przez ten pojazd czołgom okazało się mierne, biorąc pod uwagę specyfikę działań bojowych i możliwości uzbrojenia BMPT - oceniał z kolei ekspert wojskowy Aleksander Kowalenko.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski