Eksperymentalne pociski Vulcano 155 dla Ukrainy. Dostarczyły je Niemcy

Eksperymentalne pociski Vulcano 155 dla Ukrainy. Dostarczyły je Niemcy

Rodzina amunicji Vulcano prezentowana przez Leonardo podczas targów MSPO (po prawej jest wariant kal. 155 mm).
Rodzina amunicji Vulcano prezentowana przez Leonardo podczas targów MSPO (po prawej jest wariant kal. 155 mm).
Źródło zdjęć: © WP.pl | Przemysław Juraszek
Przemysław Juraszek
21.06.2023 17:39, aktualizacja: 23.06.2023 08:38

Do Ukrainy trafiły Ukrainy kierowane pociski artyleryjskie zdolne precyzyjnie razić cele na dystansie nawet 70-80 km przy wykorzystaniu systemów z długą armatą. Przedstawiamy osiągi tych konkurencyjnych wobec Excalibura pocisków.

Niemcy dostarczyły Ukrainie sporo nowoczesnego uzbrojenia od granatników przeciwpancernych Panzerfaust-3, RGW90 czy min PARM po systemy czołgi Leopard 2A6 wraz z amunicją, systemy przeciwlotnicze IRIS-T czy artylerię w postaci armatohaubic PzH 2000.

Z tymi ostatnimi trafiła też amunicja zarówno w postaci pocisków ekonomicznych DM121, wyspecjalizowanych SMArt 155, jak i przynajmniej 255 sztuk najnowszych Vulcano 155 GLR. Teraz mamy do czynienia z kolejną dostawą tych artyleryjskich pocisków podkalibrowych o ogromnym zasięgu. Są to pociski będące efektem współpracy włoskiego koncernu Leonardo i niemieckiego Diehl Defence.

Vulcano 155 GLR — aktualny szczyt rozwoju precyzyjnej amunicji artyleryjskiej

Są to pociski, które jeszcze nie trafiły do uzbrojenia Bundeswehry, a ich testy z francuską armatohaubicą Caesar odbyły się w maju 2022 roku, co sprawia, że są jedną z bardzo niewielu nowości rynkowych, które trafiły do Ukrainy.

Pociski Vulcano 155 GLR są podkalibrowe, a więc ich średnica jest mniejsza niż kaliber działa, z którego są wystrzeliwane. Pociski są umieszczone w sabocie, który odpada po strzale, a mniejszy i lżejszy pocisk porusza się szybciej od klasycznych rozwiązań. Prędkość przekłada się na większy zasięg bez konieczności stosowania dopalacza rakietowego, który zajmuje cenne miejsce, ograniczając wielkość głowicy bojowej, jak ma to miejsce np. w przypadku M549A1.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W przypadku pocisków Vulcano 155 GLR, ze względu na mniejsze wymiary, także głowica jest mniejsza niż np. w pocisku M982 Excalibur, ale zasięg strzału wydłużono do 70-80 km przy systemach z działem o długości 52 kalibrów (PzH 2000 czy polski Krab) do niedawna było wręcz wartością astronomiczną. Dotychczas w przypadku artylerii lufowej w najlepszym przypadku była mowa o około 60 km. Z kolei przy wykorzystaniu w systemach z krótszą lufą o długości 39 kalibrów pokroju FH-70, M777 lub M109 to zasięg spada do 50-55 km

Ponadto dzięki zastosowaniu zaawansowanego systemu naprowadzania opartego o nawigację GPS i INS kołowy błąd trafienia (CEP) oznacza, że połowa wystrzelonych spadnie co najwyżej 5 m od celu niezależne od dystansu. Ten rewelacyjny wynik można jeszcze zbić do 3 m przy zastosowaniu głowicy naprowadzającej SAL (Semi Active Laser) i obserwatora lub drona oświetlającego cel wiązką lasera.

Z kolei za zniszczenie celu odpowiada głowica bojowa wykorzystująca wstępnie pofragmentowane pierścienie z wolframu, które w wyniku eksplozji skutecznie eliminują siłę żywą bądź lekko opancerzone pojazdy. Głowica może zostać zdetonowana w jednym z trzech trybów: przy uderzeniu w cel, ze zwłoką np. po przebiciu ściany lub nad celem zasypując wszystko gradem śmiercionośnych odłamków.

Pociski Vulcano 155 GLR okażą się niezwykle przydatne w zwalczaniu np. artylerii przeciwnika umieszczonej daleko za linią frontu, bądź do punktowego rażenia strategicznych celów typu punktów dowodzenia czy systemów walki elektronicznej Siłok-01 lub R-330Ż Żytiel.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie