Zabójcy czołgów z Francji w Ukrainie. Tak wyglądają pociski Bonus

Zabójcy czołgów z Francji w Ukrainie. Tak wyglądają pociski Bonus

Przeciwpancerny podpocisk z pocisku artyleryjskiego Bonus.
Przeciwpancerny podpocisk z pocisku artyleryjskiego Bonus.
Źródło zdjęć: © Twitter | Rob Lee
Przemysław Juraszek
04.01.2023 17:32, aktualizacja: 04.01.2023 20:28

W Ukrainie znaleziono szczątki przeciwpancernego pocisku Bonus używanego przez Ukraińców w systemach artyleryjskich kal. 155 pokroju francuskiego Caesara lub polskiego AHS Krab. Wyjaśniamy, co one potrafią.

Ukraina otrzymała od Zachodu nowoczesne systemy artyleryjskie, m.in. armatohaubice CAESAR, PzH 2000, AHS KrabZuzana 2, które mogą strzelać nie tylko standardową amunicją pokroju budżetowych DM121 bądź wyposażonych w dopalacz rakietowy M549A1, ale także wyspecjalizowaną.

Do tej drugiej kategorii możemy zaliczyć m.in. eksplodujące w powietrzu pociski M982 Excalibur i wyspecjalizowane pociski z samonaprowadzającą się na cele amunicją przeciwpancerną pokroju pocisków Bonus lub SMArt opracowaną jako zastępstwo dla amunicji kasetowej z bombletami przeciwpancernymi.

Pociski Bonus — koszmar rosyjskich czołgów i artylerii samobieżnej

Pociski Bonus są wspólnym dziełem francuskiego koncernu Nexter Systems oraz szwedzkiej części BAE Systems wykorzystywanym przez siły zbrojne Finlandii, Francji, Norwegii i Szwecji.

Pocisk z gazogeneratorem o zasięgu 35 km w przypadku wystrzelenia z dział kal. 155 o długości 52 kalibrów lub 27 km dla dział o długości 39 kalibrów pokroju FH-70, TRF1 lub M777 zawiera w sobie dwa podpociski z przeciwpancerną głowicą EFP (Explosively Formed Projectile) mogącą pokonać 140 mm stali pancernej. Tyle wystarczy, aby od góry zniszczyć każdy rosyjski czołg.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Może nie wygląda bardzo imponująco, ale ładunki EFP mimo na papierze gorszej penetracji od głowic kumulacyjnych (HEAT) to dużo lepiej sobie radzą z osłonami pokroju pancerzy prętowych czy kostek pancerza reaktywnego stosowanego przez Rosjan już niemalże na wszystkim ze śmiertelnym skutkiem dla załogi.

Zamiast powolnego pocisku z głowicą kumulacyjną detonującą się po uderzeniu w cel mamy tutaj do czynienia z formowanym wybuchowo kinetycznym penetratorem poruszającym się z prędkością ponad 2000 m/s, czyli więcej, niż są zdolne osiągnąć czołgowe pociski APFSDS-T. Warto jednak zaznaczyć, że czołgowe pociski mają nieporównywalnie większą masę (mowa o kg względem g).

Po wystrzeleniu pocisku Bonus następuje oddzielenie się dwóch podpocisków, które za pomocą sensora podczerwieni i lidaru przeszukują teren o powierzchni do 32 tys. metrów kwadratowych w poszukiwaniu celów, których sygnatura odpowiada czołgom lub innym pojazdom opancerzonym. Następnie po namierzeniu celu głowica się na niego naprowadza oraz detonuje, tworząc formowany wybuchowo penetrator niszczący cel. Poniżej przykład zniszczenia taką subamunicją Pancyra-S1.

Jeśli z kolei na danym obszarze celów brak, to podpociski mają ulec autodestrukcji po 15 minutach od uderzenia w ziemię, która jak pokazała historia nie zawsze działa. Właśnie taki niewypał miał zostać znaleziony przez Rosjan w obwodzie donieckim. Co ciekawe bardzo podobnie działa niemiecki pocisk SMArt, ale w jego przypadku subamunicja opada na spadochronach, których w Bonusie brak (obecne są wyłącznie powierzchnie sterowe).

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie