Ukraińcy o polskich Krabach. Szczere opinie na temat armatohaubic

Polskie armatohaubice Krab odegrały ważną rolę podczas obrony Bachmutu. Choć gruzy miasta zostały ostatecznie zdobyte przez Rosjan, Ukraińcy podkreślają znaczenie otrzymanej z Polski artylerii i jej istotną rolę w prowadzonych walkach.

AHS Krab
AHS Krab
Źródło zdjęć: © Ukrinform
Łukasz Michalik

04.07.2023 | aktual.: 04.07.2023 20:33

Opinie na temat AHS Krab pochodzą od praktyka – w rozmowie z PAP podzielił się nimi oficer z 61. Brygady Zmechanizowanej, przedstawiający się pseudonimem "Rym". Brał on udział w szkoleniu dla pilotów dronów, prowadzonym na jednym z ukraińskich poligonów.

61. Brygada to jednostka, która broniła rejonu Sołedaru i Bachmutu, skąd po długich walkach Rosjanie ostatecznie wiosną 2023 r. wyparli siły ukraińskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Na kierunku bachmuckim i kierunku chersońskim polskie Kraby odegrały jedną z kluczowych ról w utrzymaniu pozycji i kontratakach na przeciwnika. Byłem świadkiem ich działania, bo bezpośrednio uczestniczyłem w korygowaniu ognia z użyciem tych maszyn. Mogę oceniać je wyłącznie pozytywnie – stwierdził "Rym".

AHS Krab i drony to jeden system

Oficer wskazał także, że załogi Krabów są dobierane spośród najlepiej wyszkolonych żołnierzy, wyznaczanych do tej roli przez wyższe dowództwo. Sama armatohaubica jest przy tym częścią większego systemu, tworzonego także przez rozpoznawczego drona i jego pilota oraz obserwatora wskazującego rozpoznane z powietrza cele.

Wśród ważnych cech polskiej armatohaubicy "Rym" wskazał także wysoką mobilność Kraba i możliwość strzelania z niego zmodyfikowaną amunicją. Porównał przy tym polską broń do haubicy 2S1 Goździk, pozycjonując je – odpowiednio – jako mercedesa i ładę.

Armatohaubica Krab - opinie użytkowników

Opinia ta dołącza do wcześniejszych, bardzo pozytywnych ocen polskiej broni. Frontowe doświadczenia wskazują m.in. na wysoką odporność Krabów na przekraczanie norm eksploatacyjnych. Dotyczy to m.in. tak krytycznego parametru, jak intensywność prowadzenia ognia, bo po ok. 1500 strzałów powinna nastąpić wymiana lufy.

Walki w Ukrainie wykazały, że produkowane w Polsce lufy są tak dobrej jakości, że utrzymują zadowalającą celność nawet po kilkukrotnym przekroczeniu liczby strzałów. Niespodziewaną zaletą okazała się także ręczna obsługa armatohaubicy – w warunkach intensywnych walk automaty ładowania, stosowane m.in. w niemieckiej PzH 2000 okazały się podatne na awarie, które wyłączały cenny sprzęt z walki.

Oficjalnie Polska dostarczyła Ukrainie w formie pomocy 18 egzemplarzy AHS Krab (nieoficjalnie, według ministra Ołeksija Reznikowa, znacznie więcej, nawet 54 sztuki). Ponadto Ukraina zamówiła w Polsce dodatkowe 56 armatohaubic tego typu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski