Polska jak Włochy? Na mapie widać, jak zmieni się klimat
Naukowcy z Centrum Nauk o Środowisku Uniwersytetu Maryland opracowali interaktywną mapę, która pokazuje przyszłe zmiany klimatyczne dla określonych lokalizacji. Przewidują, że w Warszawie za kilkadziesiąt lat klimat może przypominać obecne warunki włoskiej Bolonii.
Autorem mapy są Matt Fitzpatrick i Teofil Nakov, którzy stwierdzili, że narzędzie pozwala na ocenę przyszłych warunków klimatycznych dla ponad 40 tys. lokalizacji na całym świecie oraz wskazuje podobieństwa do aktualnie istniejących miejsc, co ułatwia przewidywanie przyszłości.
Polska w 2080 roku
Mapa (dostępna tutaj) uwzględnia różnorodne modele prognoz klimatycznych oraz dane Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Zastosowano w niej różne scenariusze emisji oparte na wspólnych ścieżkach społeczno-ekonomicznych (SSP), które wskazują możliwe kierunki rozwoju społeczeństw i związane z nimi emisje gazów cieplarnianych.
Przykładowo, w scenariuszu wysokich emisji dla Warszawy przewiduje się, że latem wzrost temperatury wyniesie 6,3°C, a wilgotność spadnie o 14,3 proc. Zimy będą cieplejsze o 6°C i wilgotniejsze o 10,3 proc., przez co klimat stolicy zacznie przypominać ten z miejscowości Baricella, w regionie Emilia-Romania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W scenariuszu ograniczonej emisji przewidywania są łagodniejsze. Zakłada się, że latem temperatura wzrośnie o 2,3°C, a wilgotność spadnie o 1,6 proc. Zimą będzie cieplej o 2,3°C, a wilgotność wzrośnie o 3 proc. Klimat ten może być podobny do obecnego w czeskiej miejscowości Prušánky.
Zmiany klimatyczne w Polsce
W rozmowie z WP Tech dr Mikołaj Troczyński z WWF Polska zwrócił uwagę, że klimat w przyszłości zależy od kilku czynników, takim jak globalne ocieplenie i wzrost średniej temperatury. Podkreśla, że średnia temperatura w regionie wzrosła już o niemal 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do czasów przedindustrialnych, co miało być bezpieczną granicą, lecz najpewniej nie da się jej dotrzymać. Troczyński przyrównuje sytuację do wahadła, które mimo wzrostu średniej temperatury odchyla się skrajnie w obie strony, co prowadzi do ekstremalnej pogody, jak fale upałów czy nagłe mrozy.
Troczyński zauważa również, że miasta charakteryzują się specyfiką, w której asfalt i inne płaskie powierzchnie intensywnie akumulują ciepło. Powoduje to tworzenie tzw. miejskich wysp ciepła, które podnoszą lokalne temperatury w porównaniu do terenów niezurbanizowanych. Ekspert uważa, że wiele miejskich obszarów nie jest przygotowanych na wzrost temperatury, a dotychczasowi urbaniści nie rozważali możliwości częstych fal upałów przy planowaniu zabudowy.
Jak zmieni się klimat w Polsce?
Prognozy nie przewidują, aby klimat Polski miał stać się śródziemnomorski. Zamiast tego, będziemy obserwować przekształcenie obecnego klimatu umiarkowanego, co będzie skutkować upałami latem i mrozami zimą. Doktor Troczyński mówi, że nie jest możliwe, aby w Polsce zaczęto uprawiać mandarynki. Zamiast tego, można zauważyć, że napotkamy problem z rodzimymi gatunkami drzew, które coraz gorzej znoszą rosnące temperatury. Troczyński zwraca też uwagę na opóźnienie reakcji klimatu o około 10 lat - obecne konsekwencje są efektem działań sprzed dekady, a to, co zrobimy teraz, wpłynie na klimat w przyszłości.
Ekspert dodaje, że nadmierna eksploatacja planety prowadzi do utraty różnorodności biologicznej, zmian prądów morskich oraz topnienia lodowców, co razem tworzy ślad ekologiczny, który sprawia, że Ziemia staje się trudna do stabilizacji dla naszego gatunku.