Wyłączenie Starlinka dla Ukrainy? W zanadrzu jest alternatywa
W dzisiejszych czasach niezawodna komunikacja na żywo jest nawet ważniejsza od nowoczesnego sprzętu wojskowego. Obecnie rdzeniem ukraińskiej protezy systemu C4I (Command, Control, Communication, Computing And Intelligence) są terminale i satelity systemu Starlink. Oto co może się stać jeśli Elon Musk odetnie dostęp.
System Starlink pozwala komunikację w czasie rzeczywistym na terenie, gdzie klasyczna infrastruktura komunikacyjna w praktyce nie istnieje. Aktualnie stoi na nim większość ukraińskiego systemu C4I nie licząc terenu obwodu kurskiego w Rosji gdzie jak podaje Serhii "Flash" Starlink nie działa.
Zaznacza on, że w Ukrainie działają dziesiątki tysięcy terminali Starlink, które są opłacane przez inne państwa lub nawet grupy wolontariuszy. Serhii "Flash" zaznacza też, że mimo obecnej retoryki Elona Muska i Donalda Trumpa wątpi jakoby SpaceX miałoby zrezygnować z udostępniania Starlnika na terenie Ukrainy skoro zarabia na tym szacunkowo 10 mln dolarów miesięcznie.
Mimo wszystko Ukraińcy od samego początku są świadomi niestabilności Elona Muska jako partnera więc opracowany został równoległy system komunikacji opaty o komunikację radiową i sieć światłowodów wraz z modemami LTE. Jego minusem jest tylko to, że nie da rady tak łatwo zastąpić komunikacji w powietrzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internet na wojnie — bez niego całe dowodzenie nie istnieje
Dostęp do internetu na froncie pozwala np. dowódcom na nadzorowanie pola bitwy w stanie rzeczywistym i szybką reakcję na pojawiające się zagrożenia czy powoduje gigantyczny wzrost skuteczności artylerii.
Obsługa haubic lub armatohaubic ma często podgląd na żywo celu, do którego strzelają, co pozwala na zwiększenie skuteczności ostrzału przy równoczesnym zmniejszeniu liczby pocisków. Wpływa to m.in. na wydłużenie żywotności luf oraz pozwala wyeliminować więcej celów w tym samym czasie.
Co ciekawe do komunikacji są wykorzystywane dobrze znane aplikacje i platformy znane graczom czy stosowane w biznesie. Mowa tutaj np. o Google Meet, Microsoft Teams, Slack, Zoom, czy Discord, które są wykorzystywane np. do streamowania obrazu z drona do punktu dowodzenia czy dowódcy baterii artylerii lufowej. Jednakże dużym minusem tych aplikacji jest ich poziom bezpieczeństwa i kontroli dostępu, któremu daleko do wojskowych systemów C4I.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski