SCO brankrutuje, Linux wreszcie bezpieczny

SCO brankrutuje, Linux wreszcie bezpieczny

16.09.2007 16:30

Amerykańska firma SCO ( Santa Cruz Operation ) ogłosiła bankructwo. To ostateczny efekt przegranej w sądzie sprawy dotyczącej kodu Linuksa, który we fragmentach należał rzekomo do SCO.

W 2002 roku szefowie SCO oficjalnie ogłosili, że spore fragmenty źródeł Linuksa zostały zaczerpnięte z UnixWare. Jak opowiadał - http://www.idg.pl/artykuly/33410.html Greg Bogochwalski, dyrektor SCO na Europę Środkową i Skandynawię: "_ Kody z należącego do nas systemu UnixWare zostały - linijka w linijkę - przekopiowane do Linuxa. Można dywagować, jak się tam znalazły - fakt pozostaje jednak faktem. Poprosiliśmy trzy niezależne firmy konsultingowe o sprawdzenie naszych informacji, które potwierdziły nasze podejrzenia. _"

Proces = przykrywka dla braku innowacji?

Niedługo później rozpoczął się proces przeciwko firmie IBM chcącej rozpowszechniać Linuksa. Gdyby SCO go wygrało, przyszłość Linuksa byłaby zagrożona - stałby się on systemem niszowym lub wręcz nielegalnym, chyba że użytkownik zgodziłby się na wniesienie odpowiedniej opłaty licencyjnej.

Od IBM-a SCO domagało się najpierw jednego, później trzech miliardów dolarów ( ! ) odszkodowania; podobna "kara" miała spotkać Novella, z którym korporacja prowadziła osobny proces.

Linux niemal wolny ( od podejrzeń )

Na szczęście dla środowiska Open Source po "zaledwie" pięciu latach okazało się, że SCO nigdy nie miało pełnych praw do Linuksa, nie nabyło bowiem od Novella pełnej licencji do UnixWare. W chwili obecnej jedynym realnym zagrożeniem dla "pingwina" pozostał Microsoft twierdzący, że w kernelu złamano aż 235 patentów - http://www.pcworld.pl/news/107009.html należących do korporacji.

Ogłoszenie bankructwa ma ułatwić SCO restrukturyzację. Nie wiadomo jednak, czy znajdą się inwestorzy chcący dalej współpracować z korporacją wdającą się w kosztowne i bezpodstawne procesy.

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)