Czy to już koniec innowacyjnych smartfonów?

Czy to już koniec innowacyjnych smartfonów?

Czy to już koniec innowacyjnych smartfonów?
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
21.04.2015 09:46, aktualizacja: 24.08.2015 14:05

Wydawać by się mogło, że rynek smartfonów i telefonów komórkowych trochę się zatrzymał w miejscu. Jeszcze kilka, czy kilkanaście lat temu byliśmy świadkami przełomowych momentów, jak choćby pierwszy kolorowy ekran w telefonie, pierwszy aparat, pierwszy ekran dotykowy, pierwsze urządzenie z transmisją danych, aż w końcu pierwszy smartfon. Dziś, większość z nas używa właśnie tych ostatnich i zapytani, czym się różnią od siebie, często odpowiemy, że obudową, aparatem no i może baterią. Czy rzeczywiście innowacje w smartfonach już się skończyły?

Ostatnio pytałem znajomych, czego oczekiwaliby od smartfona marzeń? Nie byli wstanie powiedzieć niczego konkretnego, ale w większości wskazywali, że powinno być to „coś przełomowego”, coś co sprawi, że kiedy wyciągną telefon z kieszeni każdy będzie wiedział, że trzyma w ręku jakieś rewolucyjne rozwiązanie. Jeśli więcej osób myśli w ten sposób, to przed producentami stawiamy spore wyzwania –. „wymyślcie nam coś fajnego, ale nie wiemy, co to ma być”. Czy jednak rzeczywiście na rynku nie ma innowacji? A może w tym całym gąszczu nowych słuchawek, po prostu już ich nie dostrzegamy, traktując je jako rzeczy zupełnie oczywiste?

Spójrzmy na tegoroczne modele telefonów. Wszyscy producenci starali się pokazać telefony, które ich zdaniem są przełomowe, innowacyjne i dostarczą użytkownikowi dokładnie tego, czego potrzebuje. HTC chwali się nowym One M9. LG kusi Flexem2 i za chwilę pochwali się nowym G4, a Samsung twierdzi, że to właśnie jego modele S6 i S6 Edge podbiją serca użytkowników – i może mieć rację. Nie chodzi o sam wygląd, który bezsprzecznie bardzo podoba się wielu osobom, ale o to, co ich najnowsze modele kryją w sobie, a czego nie widać na pierwszy rzut oka.

Obraz

Większość osób wie, że podobnie jak w komputerze, tak i w smartfonie znajduje się procesor. Od niego zależy wydajność urządzenia, ale także czas jego pracy na baterii. Wszyscy wspomniani wcześniej producenci używają popularnej konstrukcji Qualcomma, modelu Snapdragon 81. – poza Samsungiem. Koreańczycy postanowili pójść własną drogą i zamiast kupować gotowe rozwiązania, które siłą rzeczy muszą być maksymalnie uniwersalne dla różnych odbiorców, zaprojektowali coś sami. Procesor jak procesor powiecie, jednak Exynos 7420 nie jest rozwiązaniem pierwszym lepszym z brzegu. Aby stworzyć zaawansowaną jednostkę Samsung musiał opracować i zbudować innowacyjną technologię opartą o 14 nanometrowy proces produkcyjny. Jeśli pamiętacie kamienie milowe hucznie ogłaszane światu przez Intela, to dotyczyły one właśnie przełomowego momentu zmniejszenia procesu produkcyjnego. No dobra, co jest zatem takiego przełomowego w procesorze Samsung Exynos? Innowacyjny proces produkcji w 14 nm pozwala stworzyć znacznie bardziej wydajny
procesor bez zwiększania jego fizycznego rozmiaru, a także – co najważniejsze – z jednoczesnym zmniejszeniem zapotrzebowania na energię. Jeśli porównamy ze sobą Snapdragona 810 i Exynosa 7420 to zobaczymy, że Exynos to aż 35 proc. mniej zapotrzebowania na energię, przy o 20 proc. wyższej wydajności i wyższej o 30 proc. produktywności. Oczywiście można powiedzieć, że Samsung się przechwala, jednak testy wykonane popularnymi benchmarkami jak AnTuTu, Geekbench itp. pokazały, że w każdym z nich Exynos wyprzedza - i to sporo - produkt Quallcomma. Nieźle, co? To może właśnie dlatego Apple woli kupować procesory od Samsunga, a nie od innych firm.

Jakie jeszcze innowacje znajdziemy w nowych telefonach? Przyjrzymy się możliwości ładowania bezprzewodowego. Ktoś pewnie zaraz powie –. ale to już było, nic nowego, miała to już Nokia, a szczoteczki do zębów nawet wcześniej niż Nokia. Tak, to prawda, jednak telewizory CRT też wyświetlały obraz, a jednak przesiedliśmy się na LCD. Tak jak pisałem na początku, części innowacji nie widzimy, bo wydają się nam zupełnie oczywiste i tak też może być w przypadku ładowania bezprzewodowego. Pierwsze systemy tego typu zasilania urządzeń mobilnych nie były zbyt wydajne, a samo ładowanie trwało często dłużej, niż przy podłączeniu kabla klasycznej ładowarki. Do tego na rynku powstało kilka różnych rozwiązań, całkowicie niekompatybilnych ze sobą. Samsungowi udało się pogodzić ogień z wodą i stworzyć takie rozwiązanie, które może współpracować z dwoma, najpopularniejszymi systemami bezprzewodowego zasilania na świecie. Nie jest to wcale takie łatwe, ponieważ w coraz to cieńszych obudowach ciężko jest zmieścić kolejne, nie
zawsze małe komponenty elektroniczne. Innowacyjne jest także przyśpieszenie samego procesu – jego wydajność jest już zbliżona do klasycznej ładowarki kablowej, a nie jak to miało miejsce jeszcze niedawno na poziomie zaledwie 20-30 proc. Dzięki wiedzy i technologii Samsungowi udało się stworzyć coś innowacyjnego, a dowodem na to może być chociażby zupełnie nowa seria mebli IKEA, która umożliwia ładowanie urządzeń mobilnych.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Czy wygląd może być innowacyjny? Dla niektórych tak, dla niektórych nie, jednak na rynku pojawia się coraz więcej telefonów, które odbiegają od klasycznego kształtu prostokąta. Na MWC 201. wyróżniały się trzy konstrukcje – Samsung Galaxy S6 Edge, wyposażony w system Firefox całkowicie okrągły smartfon Runcible i Flex2. Runcible został nazwany przez projektantów „antysmartfonem”, a sam szef firmy chyba nie za bardzo wierzy, że rynek masowo przyjmie telefon w kształcie okrągłego kamienia i pozbawionego większości funkcji multimedialnych. Flex2 kontynuuje linię swojego poprzednika i tak jak on został ciekawie wygięty. Nie stoi za tym jednak żadna wartość dodana poza profilowanym kszatłem, albo ciekawa funkcjonalność użytkowa. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że LG wyszło z założenia, iż wygniemy ekran aby pokazać, że potrafimy to zrobić. Na tym tle Samsung Galaxy S6 Edge prezentuje się zgoła inaczej. Bezsprzecznie, przez Samsunga również przemawiają tony, które można odczytać jako „potrafimy wyginać ekran w dwie
strony i pokażemy całemu światu jacy jesteśmy innowacyjni”. Nie ma się co dziwić, ponieważ jak do tej pory ta sztuka nie udała się żadnemu innemu producentowi. Za wygięciem ekranu poszło jednak coś więcej. Dla mnie prawdziwą innowacją Samsunga nie było samo wygięcie ekranu, ale sposób w jaki zostało to wykorzystane.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Funkcja People Edge to coś, co bardzo przypadło mi do gustu i coś, czego nikt wcześniej nie zrobił. Wpisuje się to w myślenie o smartfonach i ich producentach –. „zróbcie nam coś fajnego i innowacyjnego, ale nie wiemy co”. No to Samsung zrobił i dzięki tej funkcji, kiedy telefon położymy ekranem do dołu, boczna krawędź ekranu odpowiednim kolorem powiadomi nas, który z ważnych dla nas znajomych właśnie dzwoni. Wystarczy spojrzeć w stronę telefonu i już wiemy kto to i czy warto się ruszyć do telefonu.

Obraz

Ekran nowej serii Galaxy S6 to też swoistego rodzaju majstersztyk. Sam się zastanawiam, czy na pewno potrzebuje w swoim telefonie ekranu o rozdzielczości aż 2560×144. punktów i ogromnym zagęszczeniu pikseli, bo tyle nie ma nawet mój wcale nie taki zły telewizor. Ja może nie, ale dla wielu osób będzie to nieoceniony pomocnik pomagający dostrzec drobne niuanse na zdjęciu, czy otworzonym mobilnie projekcie technicznym. Znacznie ciekawszą i znaczącą innowacją jest kolorystyka ekranu. Samsungowi udało się wycisnąć ze swoich wyświetlaczy niemal pełne pokrycie palety barw z przestrzeni Adobe RGB. Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze mamy pewność, że to co oglądamy na ekranie naszego telefonu ma dokładnie takie kolory, jakie mieć powinno. Mamy pewność, że zdjęcie wykonane Samsungiem i oglądane na jego ekranie, po wrzuceniu do sieci i obejrzeniu nawet na profesjonalnym monitorze, będzie wyglądało dobrze. Sami mieliście pewnie nie raz sytuacje, że zdjęcie które wyglądało na jasne i pięknie nasycone, po przegraniu na
komputer okazywało się ciemne, a kolory znacząco blakły. Co prawda ekran Samsunga także nieco „dodaje” kolorów, jednak wynika to z prostego faktu – telefon, w przeciwieństwie do monitora pracuje w bardzo różnych warunkach oświetleniowych. Dzięki nieco większemu nasyceniu barw, obrazy będą wyglądały równie dobrze, kiedy ekran wystawimy na pełne słońce, jak w ciemnym pomieszczeniu przy zmniejszonej jasności.

To wszystko mamy już dziś, ale co nas czeka w przyszłości? Niedawno media obiegła informacja o patencie Samsunga na zakrzywiony telefon. Miałby mieć on formę przypominającą bransoletę, a jego ekran okalałby cały nadgarstek. Jest to krok w kierunku połączenia smartfonu ze smartwatchem, czyli krok w jak najlepszym kierunku. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że patent jaki otrzymał koreański koncern nie jest jedynie szkicem, rysunkiem lub pomysłem na przyszłość. Pierwsze egzemplarze istnieją, działają i w niedalekiej przyszłości mają szansę wejść na rynek. Jak widać, nie jest tak źle z tą innowacyjnością w telefonach. To, że nie wszystko dostrzegamy na pierwszy rzut oka, nie oznacza, że nie trzymamy w dłoniach wyjątkowo nowoczesnego urządzenia, w którym zastosowane rozwiązania, często w sposób niezauważalny podnoszą komfort użytkowania, wydłużają czas pracy na baterii, pozwalają się cieszyć świetnymi kolorami itp.

_ Mirosław Kowalczyk _

_ *Materiał powstał we współpracy z firmą Samsung. * _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (181)