Wielki, komórkowy przekręt

Wielki, komórkowy przekręt

Wielki, komórkowy przekręt
20.12.2010 10:53, aktualizacja: 22.12.2010 11:59

Operatorzy komórkowi zarabiają na generowaniu sztucznego ruchu w sieciach - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna"

Umożliwia to istniejący od 200. r. przepis Urzędu Komunikacji Elektronicznej, różnicujący stawki rozliczeniowe miedzy operatorami. Plus, Era i Orange płacą sobie nawzajem po 13 groszy za każde połączenie. Ale już nowym podmiotom na rynku, więcej: Centernetowi 65 gr., a sieci Play 33 gr.

Celem takiej decyzji UKE było wsparcie wchodzących na rynek operatorów. Jednak dziwna jest skala tego przywileju, bo w Europie ulgi sięgają maksymalnie 3. proc.

Obraz

Tę różnicę wykorzystują oszuści, którzy najpierw kupują karty Plusa, Ery i Orange, następnie "przechodzą" do uprzywilejowanych sieci. Później wykonują połączenia poprzez zagranicznych operatorów do Polski. Wybierają automatyczne informacje telefoniczne np. o aktualnych kursach walut. Zagraniczni operatorzy nie są w stanie sprawdzić, że numer który ma prefiks np. 50. został przeniesiony do uprzywilejowanej przez UKE sieci, dlatego też automatyczne połączenia taryfikuje po korzystniejszych stawkach, tak jak by w rzeczywistości numer był w sieci Orange, Plus, czy Era. Wykorzystuje się do tego specjalne maszyny, które łączą się z innymi maszynami, które fizycznie znajdują się poza granicami Polski. Stamtąd generowany jest dopiero ruch komórkowy.

Za granicą znają tylko te najniższe stawki rozliczeń, gdy tymczasem muszą płacić wyższe kwoty dla sieci Play i Centernet. Różnica dochodzi do 5. gr. za minutę połączenia. Dzięki temu co miesiąc do kas polskich firm trafia 1,5 mln złotych, które tracą zagraniczni operatorzy.

Polkomtel szacuje, że sztuczny ruch to 3 miliony minut ze wszystkich 4,5 miliona minut z zagranicy, a kierowanych do nowych operatorów.

Operatorzy zauważyli proceder i zgłosili go prokuraturze. A zrobił to właśnie jeden z beneficjentów oszustwa - Play. Jednak najlepiej zarabia na tym Centernet, który nadal cieszy się najkorzystniejszą stawką rozliczeniową z innymi sieciami w Polsce.

Cała operacja jest bardzo skomplikowana i dlatego została prawdopodobnie wymyślona przez znające się na rzeczy, osoby z branży telekomunikacyjnej - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

O komentarz dla Wirtualnej Polski poprosiliśmy eksperta - Krzysztofa Kawałka, dyrektora Departamentu Spraw Regulacyjnych w PTK Centertel:

- "Nieuczciwe praktyki i nadużycia telekomunikacyjne to jedna z konsekwencji występującego na polskim rynku bardzo wysokiego poziomu asymetrii stawek za zakańczanie połączeń (MTR).

Duża różnica wysokości stawek MTR zachęca do nadużyć dając korzyści tym graczom, którzy mogą pobierać wysokie stawki za zakańczanie połączeń w swojej sieci i narażając na straty tych operatorów, których stawki regulator ustalił na niskim poziomie.

W przypadku takich nadużyć mamy praktycznie zerową możliwość wykrycia sprawcy (np. przez korzystanie tylko z kart prepaid do generowania ruchu). Takich praktyk może się dopuszczać zarówno operator posiadający wyższą stawkę MTR, jak i jego klienci (mvno), oraz podmioty współpracujące z takim operatorem.

Pewną próbą ochrony przed negatywnym i szkodliwym dla rynku zjawiskiem generowania sztucznego ruchu może być podpisywanie odpowiednich aneksów w umowach międzyoperatorskich o połączeniu sieci i kierowaniu ruchu (PTK podpisała taki aneks). Aneksy te nie stanowią jednak rozwiązania problemu, a jedynie nieco zwiększają szansę ochrony przed "fraudem". W szczególności na straty narażeni są krajowi operatorzy tranzytujący ruch przychodzący z zagranicy.

PTK Centertel od dawna wskazuje, że bardzo wysoki poziom asymetrii stawek za zakańczanie połączeń wstępujący na polskim rynku podważa zasadę równych warunków dla uczestników rynku, prowadzi do zachwiania konkurencji i stanowić może zachętę do licznych nadużyć. Dodatkowo przyznawanie tej swego rodzaju renty regulacyjnej nie motywuje operatorów, którzy są jej beneficjentami do optymalizacji kosztów i bardziej efektywnego prowadzenia działalności, gdyż przez długi czas mogą korzystać z nieuzasadnionego przywileju "subsydiowania" swojej działalności.

Należy przy tym podkreślić, iż istniejące na polskim rynku zjawisko asymetrii wysokości stawek MTR, a w szczególności jej bardzo wysoki poziom, stanowi odstępstwo od powszechnie obowiązującej i promowanej na rynkach europejskich zasady symetrii. Komisja Europejska wskazuje na konieczność dążenia do symetrii stawek MTR i podkreśla, że ewentualna asymetria powinna mieć charakter wyjątkowy, uzasadniony i przejściowy. Komisja Europejska już kilkakrotnie wzywała UKE do zastosowania się do przyjętych we Wspólnocie Europejskiej wytycznych, krytykując wysokość i długość okresu asymetrii proponowanego przez polskiego regulatora. Tymczasem wydaje się, że wprowadzanie i utrzymywanie wysokiej asymetrii wciąż pozostaje standardowym rozwiązaniem proponowanym przez regulatora na rynku polskim.

Zarówno P4 jak i Cyfrowy Polsat pobierają obecnie zdecydowanie wyższe stawki za świadczone usługi zakańczania połączeń głosowych we własnych sieciach (P4 - 35,22 gr/min; Cyfrowy Polsat - 40gr/min) od stawek, które płacą PTK Centertel (16,77 gr/min) za zakupywane od tych operatorów usługi zakańczania połączeń w sieciach tych operatorów. Podobnie asymetryczne wysokości stawek za wzajemnie świadczone usługi zakańczania połączeń istnieją w relacjach z CenterNet (48 gr/min - w dzień) i Aero2 (45 gr/min ). Asymetria przyznana operatorom sięga w niektórych przypadkach znacznie powyżej 200% w stosunku do stawek, które mogą pobierać PTK Centertel. Jest to poziom niespotykanie wysoki i nieznajdujący uzasadnienia". - mówi Krzysztof Kawałek.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)