Prototyp iPhone'a: przeszukanie domu blogera

Prototyp iPhone'a: przeszukanie domu blogera

Prototyp iPhone'a: przeszukanie domu blogera
Źródło zdjęć: © iPhoneBlog.pl
28.04.2010 12:43, aktualizacja: 28.04.2010 13:16

Dzięki zdjęciom domniemanego prototypu kolejnej generacji iPhone'a amerykański blog Gizmodo w ubiegłym tygodniu znalazł się na ustach wszystkich. Niemniej jednak dziennikarski gorący news blogerów specjalizujących się w gadżetach ma teraz poważne konsekwencje: specjalna jednostka policji przeszukała mieszkanie Jasona Chena i zarekwirowała komputer, komórki oraz inne przedmioty należące do redaktora Gizmodo. Blog opublikował podpisany przez amerykańskiego sędziego nakaz przeszukania, listę zarekwirowanych przedmiotów i przebieg wydarzeń z perspektywy Chena.

Dzięki zdjęciom domniemanego prototypu kolejnej generacji iPhone'a amerykański blog Gizmodo w ubiegłym tygodniu znalazł się na ustach wszystkich. Niemniej jednak dziennikarski gorący news blogerów specjalizujących się w gadżetach ma teraz poważne konsekwencje: specjalna jednostka policji przeszukała mieszkanie Jasona Chena i zarekwirowała komputer, komórki oraz inne przedmioty należące do redaktora Gizmodo. Blog opublikował podpisany przez amerykańskiego sędziego nakaz przeszukania, listę zarekwirowanych przedmiotów i przebieg wydarzeń z perspektywy Chena.

Podczas przeszukania władze miały na celu zabezpieczenie skradzionego mienia i informacji związanych z ciężkim czynem karalnym. Koncern Apple powiadomił stosowne władze w San Maeto o kradzieży (stan Kalifornia) – powiedział zastępca prokuratora okręgowego reporterom "The Wall Street Journal". Wszczęte w związku z tym śledztwo skupia się na wszystkich osobach, które miały styczność z kłopotliwym urządzeniem. Sam Chen nie został na razie oskarżony, nikomu nie postawiono też innych zarzutów.

Obraz

Wydawca bloga Gizmodo Gawker Media uważa, że środki zastosowane przez władze były niezgodne z prawem i oprotestował je u prokuratora stanowego. Firma medialna domaga się ochrony źródeł informacji przysługującej dziennikarzom i przywileju nieujawniania informacji organom śledczym. Do czasu wyjaśnienia sytuacji prawnej analiza zajętych przedmiotów zostanie zawieszona –. oświadczył przedstawiciel prokuratora stanowego.

W ten sposób PR-owska wpadka Apple'a (lub być może celowa akcja medialna) zamienia się w prawdziwą aferę. Trzeba będzie teraz znaleźć odpowiedź na pytanie, czy blogerowi przysługują te same prawa co dziennikarzom tradycyjnych mediów. Jednocześnie chodzi też – wcale nienowy dla medialnego establishmentu – etyczny problem tak zwanego "dziennikarstwa czekowego". Za aparat zgubiony przez pracownika Apple'a Gizmodo zapłaciło znalazcy (według własnych deklaracji) 5000 dolarów. Przynajmniej sprzedawca może się spodziewać oskarżenia o paserstwo, ale niewykluczone, że taki zarzut zostanie postawiony także nabywcy – podejrzewają anonimowe źródła związane ze śledztwem cytowane przez "The New York Timesa".

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)