Motorola Flipout - wygląd to nie wszystko. Test

Motorola Flipout - wygląd to nie wszystko. Test

Motorola Flipout - wygląd to nie wszystko. Test
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta
07.03.2011 15:50, aktualizacja: 04.01.2012 13:59

Motorola Flipout już na pierwszy rzut oka wyróżnia się na tle innych telefonów. Nietypowy, ciekawy wygląd, ekran dotykowy, pełna klawiatura QWERTY, system operacyjny Android 2.1 i atrakcyjna cena...

Motorola Flipout już na pierwszy rzut oka wyróżnia się na tle innych telefonów. Nietypowy, ciekawy wygląd, ekran dotykowy, pełna klawiatura QWERTY, system operacyjny Android 2.1 i atrakcyjna cena – czy to wystarczy, aby trafić w gusta klientów?

Obraz
© (fot. Motorola)

Pierwsze wrażenie

Początkowo miałem mieszane uczucia co do Fipouta. Nigdy wcześniej nie korzystałem z aparatu, który tak bardzo odbiegał od sprawdzonych już rozwiązań. Z tym większym zainteresowaniem oczekiwałem na testowy egzemplarz. Po wyjęciu telefonu z pudełka, moim oczom ukazał się mały kwadratowy telefon w różowej obudowie z tandetnego plastiku. Poczułem niesmak i zacząłem zastanawiać się jak przetestować ten gadżet rodem prosto z Wenus. Na szczęście w pudełku znalazłem panel w kolorze czarnym, który sprawił, ze telefon nieco lepiej prezentował się w moich dłoniach.

Obraz
© (fot. Motorola)

Pierwsze wrażenie nie należało zatem do udanych. Kolejne dziesięć minut użytkowania sprawiło, że już na samym początku zacząłem postrzegać Flipout'a jako bubel –. telefon zawiesił się podczas odblokowywania Podczas podróży komunikacją miejską wpadłem na pomysł uprzyjemnienia sobie czasu odrobiną muzyki. Flipout został wyposażony w złącze jack 3,5 mm i słuchawki. Zacząłem więc szukać aplikacji powiązanej z radiem FM. Po dwukrotnym przejrzeniu menu doszedłem do wniosku, że Flipout jest go po prostu pozbawiony. W rzeczywistości okazało się jednak, że dostęp do radia można uzyskać dopiero po zgłębieniu funkcji odtwarzacza muzyki. Po powrocie do domu zdziwił mnie telefon od znajomego, który zadzwonił na mój numer stacjonarny z pytaniem – „co się dzieje z twoją komórką?” Okazało się, że Motorola zgubiła zasięg. Czyżby jednak bubel? Kolejne dni testu na szczęście nie obfitowały już w tyle niemiłych niespodzianek.

Wygląd

Telefon wyróżnia się przede wszystkim oryginalną, kwadratową obudową z obrotową klapką i wymiennymi tylnymi panelami w kilku różnych kolorach –. do wyboru: czarny, niebieski, fioletowy, różowy, zielony, biały oraz złoty – także każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Z kolorowych nakładek z pewnością ucieszą się panie, które będą mogły dobierać kolor obudowy telefonu do ubrań czy koloru lakieru do paznokci – przemyślane zestawienie z pewnością przyciągnie wzrok. Całość mierzy 67 x 67 x 16 mm przy wadze 120 g. Wymienne obudowy zostały wykonane z dość tandetnego plastiku, podatnego na zarysowania. Ich wymiana jest bardzo prosta. Jeśli ktoś miałby z tym jakikolwiek problem, na wewnętrznej stronie znajduje się obrazkowa instrukcja. Dodam, ze telefon upadł mi kilka razy z wysokości około 1,5 m i klapka w żadnym przypadku nie odpadła.

Obraz
© (fot. Motorola)

Nad wyświetlaczem znalazło się logo producenta, głośnik słuchawki oraz czujnik zbliżeniowy i światła. Z kolei pod wyświetlaczem umieszczone zostały trzy podświetlane przyciski (kolejno: menu kontekstowego, strona główna oraz wstecz), które pełnią również funkcję diody informującej o zdarzeniach, np. nieodebranym połączeniu czy wiadomości. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, którego zabrakło w modelu Millestone XT720. który niestety nie dysponuje oddzielną diodą sygnalizacyjną. Powierzchnia za ekranem jest metalowa i pokryta drobnymi rysami w kształcie łuków, nawiązujących do sposobu rozsuwania obudowy. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby jej wypolerowanie, tak aby mogła ona pełnić rolę lusterka. Taki gadżet z pewnością uszczęśliwiłby panie, które korzystając z telefonu mogłyby się dyskretnie przejrzeć w obudowie telefonu.

Obraz
© (fot. Motorola)

Z boku telefonu znalazły się przyciski do zmiany poziomu głośności, a u góry - wyjście słuchawkowe 3,5 mm. Z tyłu producent przewidział głośnik, który zaskakująco dobrze radził sobie z odtwarzaniem dźwięku.

Ekran i klawiatura

Flipout został wyposażony w przesuwany, ekran dotykowy multitouch, który wbrew pozorom nie jest kwadratowy. Charakteryzuje się przekątną zaledwie 2,8 cala i rozdzielczością 32. x 240 pikseli. Ekran bardzo dobrze reaguje na dotyk. Panel LCD chroniony jest odpornym na zarysowania szkłem. Po rozsunięciu obudowy uzyskujemy dostęp do pełnej klawiatury QWERTY z osobnym rzędem przycisków numerycznych oraz klawiszami kierunkowymi. Fizyczna klawiatura nie przypadła mi do gustu. Pisze się na niej niezbyt wygodnie. Przyciski są co prawda wypukłe, jednak jak dla mnie zbyt małe, co przekładało się na popełnianie błędów podczas pisania - jednoczesne wciskanie kilku klawiszy. Dostępna jest również ekranowa klawiatura, z której możemy skorzystać, gdy telefon jest złożony.

Obraz
© (fot. Motorola)

Mechanizm rozsuwania działa bardzo dobrze - płynnie i precyzyjnie. Zawias może jednak sprawiać problemy podczas prowadzenia rozmów. Trzymając telefon przy uchu trzeba uważać, by go przez przypadek nie złożyć. Niestety obudowa egzemplarza, którego otrzymaliśmy rozsuwała się krzywo. Ciężko stwierdzić czy był to rezultat jakiś wcześniejszych ekstremalnych testów, czy po prostu wyrobienia się mechanizmu.

Użytkownik może personalizować siedem pulpitów, które dodatkowo można wzbogacić nielicznymi widżetami oraz aktywną tapetą. Niestety producent nie do końca dopracował interfejs użytkownika - Blur. Nie dość, że jest ubogi, to jeszcze nie został w pełni przystosowany do zastosowanego wyświetlacza. Niektóre elementy nie wyświetlały się poprawnie, a inne nie mieściły się na ekranie. W dodatku irytujące okazało się działanie akcelerometru, który zmieniał orientację obrazu tylko w wybranych, nielicznych sytuacjach.

Łączność
Telefon pracuje w zakresach GSM 850/900/1800/190. i WCDMA 850/1900. Oferuje łączność EDGE klasy 12, GPRS klasy 12, HSDPA 3,6 Mbps i HSUPA 2 Mbps, a także Bluetooth 2.1 z EDR oraz WLAN 802.11b/g/n. Niestety podczas testów zdarzało się, że smartfon gubił zasięg. Transmisja danych przebiegała bez problemów. Czasem jednak telefon sam włączał niektóre funkcje np. Bluetooth. Komunikacja z komputerem odbywa się poprzez port microUSB w standardzie 2.0, który służy również do ładowania baterii. Po podłączeniu ładowarki o całym procesie sygnalizuje nas zielona dioda umieszczona tuż przy samym porcie.

Obraz
© (fot. Motorola)

Przeglądanie sieci ułatwi przeglądarka HTML Webkit z Flash Lite, która w połączeniu z dotykowym ekranem multitouch ma zapewnić wygodne przeglądanie stron internetowych. Niestety stosunkowo mały ekran, charakteryzujący się niską rozdzielczością nie za bardzo nadaje się do wyświetlania stron WWW. Te trzeba stale przewijać i powiększać, co na szczęście odbywa się sprawnie i szybko.

Rozmowy

Kwadratowa obudowa telefonu jest nieporęczna, a w dodatku sprawia wrażenie łatwo wyślizgującej się z dłoni. Po dłuższym czasie można się do niej przyzwyczaić. Problem może jednak sprawić rozsuwanie telefonu. Jest w pewnym sensie nienaturalne i może sprawiać spore problemy, zwłaszcza, gdy chcemy szybko odebrać połączenie głosowe czy uzyskać dostęp do fizycznej klawiatury. Dziwić może brak uchwytu na smycz, który w tak stylowym telefonie, dedykowanym młodym ludziom, zdecydowanie powinien się znaleźć.

Niestety prowadzenie rozmów przez Flipouta nie jest zbyt wygodne. Sposób odbierania połączeń jest nieintuicyjny. Świadczyć o tym może chociażby przygotowana przez producenta specjalna instrukcja obsługi, która podczas połączenia przychodzącego wyświetla na ekranie odpowiednie podpowiedzi, instruujące użytkownika w jaki sposób należy odebrać połączenie. Z racji tego, że telefon jest kwadratowy, ciężko połapać się w sposobie, jak go rozsunąć. Szybkie odebranie połączenia po wyjęciu telefonu z kieszeni stanowi nie lada wyzwanie. A co jeśli akurat nie życzymy sobie rozmawiać? Odrzucenie połączenia również może sprawić problem. Nie znajdziemy standardowego przycisku czerwonej słuchawki, w tej sytuacji należy użyć przycisku blokowania ekranu.

Bateria

Litowo-jonowy akumulator BT6. o pojemności 1130 mAh według producenta pozwoli na 220/300 minut rozmowy w trybie WCDMA/GSM lub 470 godzin pracy w trybie czuwania. Niestety w rzeczywistości bateria trzyma krótko. Producenci smartfonów działających w oparciu o system Android przyzwyczaili nas już do ładowania baterii praktycznie codziennie i w tym przypadku podczas normalnego użytkowania nie jest inaczej. Mimo stosunkowo niewielkiego ekranu, wykonanie kilku połączeń głosowych, wysyłanie wiadomości SMS, kilkanaście minut przeglądania sieci oraz kilkadziesiąt minut relaksu przy ulubionej muzyce kończy się koniecznością doładowania akumulatora.

Pamięć i wydajność

Flipout został wyposażony w procesor TI OMAP341. taktowany zegarem 720 MHz, oraz 512 MB pamięci RAM i ROM – z czego około 150 MB jest przeznaczone na potrzeby użytkownika. Pamięć można rozszerzyć nawet o dodatkowe 32 GB, dzięki wejściu microSD. Instalacja karty odbywa się bez konieczności wyjmowania baterii. Procesor dobrze radzi sobie z systemem operacyjnym Android 2.1 (Eclair). Wszystko działa płynnie, bez zauważalnych spowolnień.

Aparat

Wbudowany aparat 3,2 Mpix bez lampy błyskowej i autofokusa zdecydowanie nie jest mocnym punktem telefonu. Pozwala robić marnej jakości zdjęcia oraz nagrywać wideo w maksymalnej rozdzielczości 36. x 240 pikseli. Z tyłu, obok obiektywu znajduje się małe lusterko, które ma ułatwić robienie zdjęć autoportretowych. Problemem może być jednak brak dedykowanego przycisku spustu migawki. Robiąc zdjęcia musi wystarczyć przycisk ekranowy. Jego zlokalizowanie „na ślepo” może sprawić duży problem, dlatego można skorzystać również z klawisza „enter” znajdującego się na fizycznej klawiaturze, który z racji gabarytów zdecydowanie łatwiej zlokalizować. Wbudowany moduł GPS umożliwi automatyczne dodawanie do zdjęć znaczników z informacją o lokalizacji.

Obraz
© (fot. Motorola)

Aplikacje

Wśród standardowych aplikacji znajdziemy: aparat, budzik, Facebook, galerię, Gmail, przeglądarkę internetową, kalendarz, kalkulator, kamerę, kontakty, mapy, miejsca POI, muzykę, Myspace, nawigację, Phone portal, pocztę, QuickOffice, Roadsync, SMS/MMS, Talk, telefon, współrzędne, YouTube oraz wybieranie głosowe. Standardowy zestaw w zupełności wystarczy do wykorzystania podstawowych funkcji telefonu. Na tych użytkowników, dla których to za mało czekają dziesiątki tysięcy aplikacji dostępnych w sklepie Android Market.

Podsumowanie

Podsumowując, Motorola Flipout to bez wątpienia jeden z ciekawszych telefonów na rynku. Szkoda, że oryginalny wygląd nie idzie w parze z funkcjonalnością. Urządzenie może być fajnym gadżetem dla kobiet i nastolatków. Z pewnością dostarczy im sporo zabawy. Dla innych może być to ciekawa propozycja, ale tylko pod warunkiem, że w kieszeni mamy alternatywny aparat do dzwonienia i SMS-owania. Na dłuższą metę, korzystanie przy pomocy Flipouta z tych dwóch podstawowych funkcji telefonu komórkowego było dość uciążliwe. Należy jednak zaznaczyć, iż jest to smartfon, który możemy nabyć już za niespełna 70. złotych. To stosunkowo niewiele jak na model działający pod kontrolą systemu Android.

Plusy:

  • Wygląd
  • Wymienne obudowy
  • Fizyczna klawiatura QWERTY
  • Dobra jakość dźwięku
  • Cena

Minusy:

- Nieporęczna obudowa
- Słaby aparat
- Mały ekran
- Niska rozdzielczość ekranu
- Niedopracowany i ubogi interfejs użytkownika Blur

Ocena ogólna: 6/10

(Szymon Wróbel)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)