Hekatomba rosyjskich czołgów. Utracili więcej T-80BW niż mieli w służbie

Hekatomba rosyjskich czołgów. Utracili więcej T‑80BW niż mieli w służbie

Jeden z wielu zniszczonych w Ukrainie czołgów T-80.
Jeden z wielu zniszczonych w Ukrainie czołgów T-80.
Źródło zdjęć: © GETTY | John Moore
Przemysław Juraszek
10.07.2023 19:24, aktualizacja: 11.07.2023 13:27

Rosjanie w Ukrainie utracili ponad 2 tys. czołgów i mowa tutaj wyłącznie o egzemplarzach sfotografowanych lub sfilmowanych. Najciekawiej wyglądają straty czołgów T-80BW, których Rosjanie stracili więcej niż mieli w służbie, gdy przystępowali do wojny. Przedstawiamy osiągi czołgów z rodziny T-80.

Rosjanie utracili już ponad 2 tys. czołgów, a na chwilę pisania tego artykułu licznik na liście prowadzonej prowadzona przez analityków grupy Oryxspioenkop wskazuje na 2103 sztuk. Mowa tutaj wyłącznie o stratach potwierdzonych zdjęciami lub nagraniami, przez co faktyczna liczba utraconego przez Rosjan sprzętu jest wyższa i będzie ona bliższa ukraińskim szacunkom mówiącym o zniszczonych/wyeliminowanych 4070 rosyjskich czołgach.

Ciekawej robi się jednak jak zagłębimy się w szczegóły i porównamy je z danymi sprzed wojny zawartymi m.in. w raporcie The Military Balance 2022 przestawiającym stan sił zbrojnych Rosji z końca 2021 roku.

Rosja miała utracić już łącznie 54,85 proc. swoich czołgów w stosunku do stanu z końca 2021 roku, a rozkładając to na rodziny sprzętu, to Rosja straciła $3 proc. maszyn z rodziny T-72, 91 proc. czołgów T-80 oraz 14 proc. T-90.

Najbardziej bolesne dla Rosji są straty czołgów T-72B3 (28 proc), T-72B3M (39 proc.), T-80BWM (40 proc.) oraz T-90 (14 proc.), ponieważ tylko te modele dysponowały nowoczesnym systemem kierowania ogniem Sosna-U opartym o kamery termowizyjne Catherine-FC i zostały przystosowane do wykorzystania najlepszej rosyjskiej amunicji przeciwpancernej Świeniec-2.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednakże najbardziej zaskakują straty czołgów T-80BW wynoszące 121 proc. wobec stanu z końca 2021 roku. Za tę anomalię odpowiada masowe wyciąganie przez Rosjan czołgów T-80BW z poradzieckich składów, z czego część egzemplarzy jest modernizowana do zubożonej wersji czołgu T-80BWM produkowanej m.in. na nowej linii produkcyjnej w Omsku.

Z kolei reszta starszych maszyn trafia na front i mimo braku modernizacji te będące pod koniec zimnej wojny pancerną szpicą ZSRR i tak są lepszym wyborem dla rosyjskich czołgistów niż pierwsze wersje T-72 Ural, czy już antyczne T-62 lub T-54/55. W przypadku T-80BW jest to czołg w praktyce ślepy na dzisiejszym polu walki, ale jego pancerz wciąż zapewnia całkiem dobrą odporność w porównaniu do wspomnianych wyżej konkurentów.

Mamy tam bowiem do czynienia z wielowarstwowym pancerzem kadłuba i wieży wzmocnionym fabrycznie kostkami pancerza reaktywnego Kontakt-1, więc może przetrwać trafienie z granatnika RPG-7 lub podobnej lekkiej broni przeciwpancernej nie licząc nowszych rozwiązań pokroju np. FGM-148 Javelin czy Panzerfaust-3.

Plusem czołgów T-80 będących swoją drogą ewolucją czołgów T-64 była turbina gazowa (był to pierwszy czołg świata w nią wyposażony) pozwalająca tej konstrukcji o masie lekko ponad 42 ton na dobrą mobilność w terenie. Turbina gazowa w przeciwieństwie do silnika diesla oferuje maksymalny moment obrotowy w praktyce natychmiast bez zbędnej zwłoki.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie