Rosjanie nie mają już kostek ERA Kontakt-1. Będą je produkować po garażach

Rosyjskie problemy z produkcją nawet najprostszego uzbrojenia i jego elementów porażają. Dochodzi nawet do sytuacji kiedy jego schematy są publikowane internecie, aby ktokolwiek mający możliwości pomógłby z produkcją. Wyjaśniamy, czym są i jaką rolę spełniają kostki ERA Kontakt-1.

Wieża czołgu T-72B pokryta kostkami ERA Kontakt-1.
Wieża czołgu T-72B pokryta kostkami ERA Kontakt-1.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Vitaly V. Kuzmin
Przemysław Juraszek

Rosjanie wysyłają do walki coraz starszy sprzęt pancerny w postaci nawet tkaich antyków jak transportery BTR-50 lub czołgi T-54/55 i ich głównym pomysłem na zwiększenie szans jego przetrwania jest montowanie większej liczby kostek pancerza reaktywnego Kontakt-1.

Te nie trafiają wyłącznie na czołgi, ale nawet na bojowe wozy piechoty z rodziny BMP, transportery BTR oraz nawet na Uazy Bachanki, gdzie stanowią śmiertelne zagrożenie dla załóg. Ich załogi najwyraźniej wierzą, że skoro kostki Kontakt-1 działają na czołgach, to na lżejszych pojazdach też pomogą...

Jak informuje Patrick Senft pracujący dla grupy ARES (Armament Research Services) powołując na rosyjskie kanały na Telegramie w obwodzie donieckim rosyjskim czołgistom brakuje 3000 kostek, a ich miesięczne potrzeby to średnio 1000 - 1200 sztuk.

Wygląda, że Rosji skoczyły się ogromne zapasy tego rozwiązania z czasów ZSRR, a obecne państwowe możliwości produkcyjne są niewystarczające. W związku z tym konstrukcyjne schematy kostek ERA Kontakt-1 zostały opublikowane we internecie i  poszukiwane są prywatne firmy zdolne do produkcji metalowych kaset, do których następnie zostaną dodane materiały wybuchowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kostki ERA Kontakt-1 - rosyjski pancerz reaktywny pierwszej generacji

Kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 zostały zaprojektowane jeszcze w latach 80. XX wieku i miały za zadanie znacząco zwiększyć odporność czołgów na atak za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) lub pocisków czołgowych z głowicą kumulacyjną zdolną przepalić kilkaset mm stali pancernej.

Ich działanie opiera się na wykorzystaniu stalowych kasetek z ładunkiem wybuchowym, od czego pochodzi nazwa explosive reactive armour (wybuchowy pancerz reaktywny). Ich celem jest doprowadzenie do przedwczesnego zdetonowania kumulacyjnej głowicy pocisku połączone z rozproszeniem strumienia kumulacyjnego przez falę uderzeniową i odłamki powstałe w wyniku detonacji kostki ERA. Ten efekt pozwolił nawet na podwojenie ochrony czołgu wobec pocisków z głowicą kumulacyjną.

Jednakże z czasem producenci broni przeciwpancernej zastosowali podwójne głowice, z czego jedna miała unieszkodliwić pancerz reaktywny robiąc dziurę dla właściwej głowicy bojowej. Z kolei producenci pancerza w najnowszej generacji reprezentowanej przez rosyjski pancerz reaktywny Relikt czy ukraiński Duplet odpowiedzieli poprzez dodanie drugiej warstwy.

Z tego względu dzisiaj kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1 zapewniają jedynie ochronę przed najprostszą bronią przeciwpancerną w postaci np. jednogłowicowych granatów PG-7VL stosowane w granatnikach przeciwpancernych RPG-7 lub na improwizowanych dronach. Ponadto Kontakt-1 bardzo słabo radzi sobie z czołgową amunicją kinetyczną, ale w następnych generacjach pancerzy reaktywnych ten aspekt uległ poprawie.

Kostki ERA Kontakt-1 ważą około 5,7 kg i zawierają 260 g silnego ładunku wybuchowego przedzielonego parą salowych płytek. Warto też zaznaczyć, że producenci zadbali, aby kostek nie można było wysadzić ostrzałem nawet z wielkokalibrowych karabinów maszynowych typu DSzK lub Browning M2.

Wystarczającą energię mają dopiero pociski z armat automatycznych kal. 20 mm stosowanych np. w bwp Marder lub 30 mm w postaci powszechnej w Ukrainie armaty automatycznej 2A42

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie