Prawda wyszła na jaw. Tak Ukraińcy używają pocisków Storm Shadow

Pocisk Storm Shadow wraz z pylonem od Panavia Tornado podwieszony pod ukraińskiego Su-24.
Pocisk Storm Shadow wraz z pylonem od Panavia Tornado podwieszony pod ukraińskiego Su-24.
Źródło zdjęć: © Twitter | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

02.07.2023 13:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dostarczone przez wielką Brytanię pociski Storm Shadow są teraz największym problemem Rosjan. Już od dłuższego czasu było wiadomo, że te są odpalane z samolotów Su-24, ale tajemnicą pozostawało jak. Wyjaśniamy, jak Ukraińcy tego dokonali.

Pociski Storm Shadow pozwalają Ukraińcom na atakowanie strategicznych celów setki km za linią frontu i Rosjanie są wobec nich bezsilni. Nawet najnowsze rosyjskie systemy Pancyr-S1 jak widać na nagraniach z ich wnętrza, nie są w stanie sobie poradzić z tym pociskiem, co pozwala wierzyć w ukraińskie deklaracje o 100 proc. skuteczności tej broni.

Tę zapewnia bardzo udana kombinacja korpusu wykonanego w technologi stealth, możliwość lotu na bardzo niskiej wysokości oraz niepodatny na zakłócenia system naprowadzania obejmujący poza tandemem nawigacji inercyjnej i satelitarnej także sensor podczerwieni czwartej generacji (IIR) widzący termiczny obraz celu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ten poza zapewnieniem punktowej precyzji w ostatniej fazie lotu jest też wykorzystywany do śledzenia rzeźby terenu i porównywania jej z wgraną mapą, co zapewnia niewrażliwość na rosyjskie systemy walki elektronicznej zdolne ograniczyć skuteczność np. rakiet GMLRS.

Pozwala to zmaksymalizować efekt działania potężnej około 450-kilogramowej głowicy bojowej BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented CHarge) mogącej w zależności od potrzeby eksplodować przy uderzeniu, z opóźnieniem bądź w powietrzu tworząc grad zabójczych odłamków.

Oto jak Ukraińcy zintegrowali Storm Shadow z Su-24

Ukraińcy wykorzystują w charakterze nosiciela samoloty Su-24, które jako jedyne są zdolne unieść ten ważący 1,3 tony pocisk. Tajemnicą było jednak w jaki sposób to osiągnęli, ale odpowiedzią są zdjęcia przedstawiające podwieszony pocisk Storm Shadow pod Su-24.

Rozwiązanie okazało się proste, ponieważ zamiast próbować podczepić zachodni pocisk do rosyjskich pylonów, zdecydowano się podczepić Storm Shadow wraz z pylonem zapożyczonym samolotu Panavia Tornado, z którym te pociski są zintegrowane.

Pozwoliło to na stosunkowo prostą integrację kosztem nadmiarowej masy, ale jak widać rosyjskie pylony w Su-24 mają udźwig wystarczający dla takiej kombinacji (dźwig ponad 1,5 tony). Do tego jednak trzeba było też najpewniej zamontować w kokpicie dodatkowy komputer, co także udało się zrobić.

Przykładowo w jednym z ostatnich nagrań z wnętrza ukraińskiego myśliwca MiG-29 widać celowo zablurowany dodatkowy komputer służący najpewniej do obsługi np. antyradiolokacyjnych pocisków AGM-88 HARM montowanych najpewniej na identycznej zasadzie.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainielotnictwo wojskowe