Pomoc z Niemiec już na miejscu. Granatniki Panzerfaust-3 w rękach Ukraińców
Z końcem lutego do Ukrainy trafiły granatniki przeciwpancerne Panzerfaust-3 z Niemiec, Holandii oraz Włoch. Jest to nowoczesna broń przeciwpancerna zdolna pokonać każdy rosyjski czołg.
Panzerfaust-3 (PzF-3) to przeciwpancerne granatniki bezodrzutowe od Dynamit Nobel Defence (DND), nad którymi Niemcy pracowali od 1986 roku. Rezultat prac trafił do wyposażenia Bundeswehry w 1992 r. oraz do wielu innych klientów zagranicznych obejmujących m.in. Holandię, Szwajcarię i Włochy.
Granatnik o masie blisko 13 kg jest bronią wielorazową, ponieważ po strzale wymieniana jest tylko przysłowiowa rura z granatem, a reszta pozostaje bez zmian. Bardzo duża głowica o średnicy 110 mm jest w stanie przepalić blisko 900 mm stali pancernej, a wariant tandemowy IT wedle zapewnień producenta potrafi sobie poradzić nawet z ciężkim wielowarstwowym pancerzem reaktywnym Relikt.
Ważną kwestią jest też możliwość używania granatnika w zamkniętych pomieszczeniach, o ile za strzelcem znajdują się przynajmniej 2 m wolnej przestrzeni.
Granatniki Panzerfaust-3 nie są też bronią naprowadzaną jak np. NLAW, ale są skuteczne na dystansie do 400 m lub 600 w przypadku zastosowania modułu celowniczego Dynarange, ale tych na razie nigdzie na zdjęciach nie widać.
Przeglądając materiały zamieszczone na Twitterze, można zobaczyć, że do Ukrainy trafiła mieszanka granatów zwykłych oraz tandemowych IT. Te drugie można poznać po charakterystycznym prekursorze wyglądającym jak szpikulec.
Warto zaznaczyć, że DND rozwija aktualnie lżejsze jednorazowe granatniki z rodziny RGW, a największy wariant RGW 110 wykorzystuję tę samą głowicę 110 mm co Panzerfaust-3. Firma oferuje Polsce te granatniki w ramach ciągnącego się od 2014 roku postępowania mającego wyłonić następcę przestarzałych granatników RPG-7.