Festiwal dronów pod Warszawą. Oto co pokazała PGZ
Na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej odbył się pokaz możliwości dronów oraz systemów anydronowych, w którym uczestniczyło około 40 firm. Oto niektóre z pokazanych systemów.
Pokaz odbył się 24 kwietnia 2025 roku, a oprócz wielu firm prywatnych były także należące do PGZ: Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 SA z Łodzi, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 SA z Bydgoszczy, PCO SA, PIT-RADWAR SA i Zakłady Mechaniczne Tarnów SA.
Wydarzenie skomentował wicepremier Kosiniak-Kamysz po pokazie statycznym i dynamicznym: "Polska ma się czym pochwalić, bo ma w swoim gronie firm te, które są najlepsze w Europie, jak WB Electronics czy Polska Grupa Zbrojeniowa, która nabywa zdolności, czy też wspaniałe start-upy, małe firmy rodzinne czy średniej wielkości firmy dronowe. Pierwszy raz w historii polskiej armii zaprosiliśmy te wszystkie firmy. Zgłosiło się ich około 40 i tu w Wesołej mieliśmy okazję zapoznać się z każdą z tych firm i ich produktami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Las Vegas Sphere. Z wizytą w USA
Prezentowane obiekty obejmowały mi.n. osadzony na podwoziu Jelcza system SA-35 oraz "Potwora z Tarnowa", którego nie uchwycono na poniższych zdjęciach. W dobie masowego wykorzystania dronów, które już istnieją w wariantach odpornych na zagłuszarki, jedyną formą ochrony przed nimi zostaje fizyczna eliminacja.
Broń mikrofalowa czy laserowa to mimo wszystko jeszcze pieśń przyszłości ze względu na ograniczenia w generowaniu energii elektrycznej, ale już istnieją rozwiązania o mocy około 26 kW możliwe do zamontowania na pojazdach.
"Potwór z Tarnowa" - ekonomiczny pogromca dronów wagi lekkiej
Ciągle ewoluujący "Potwór z Tarnowa" to system oparty o wielkokalibrowy czterolufowy karabin maszynowy WLKM 12,7 o masie 50 kg, charakteryzujący się szybkostrzelnością 3,6 tys. strz./min. Jest on zasilany powszechną amunicją kal. 12,7x99 mm NATO / .50 BMG. co umożliwia zwalczanie nawet celów lekko opancerzonych przy załadowaniu taśmą z nabojami MM173 z ulepszonym wolframowym penetratorem mogą przebić 22 mm stali pancernej na dystansie 700 metrów.
Z kolei przeciwko dronom optymalny zasięg będzie wynosił około 500 metrów wobec małych dronów takich jak DJI Mavic czy różnego rodzaju samoróbek typu FPV. Dane celownicze zapewnia zastosowanie paru anten radaru mających pokrycie w 360 stopniach, przez co nawet rój może zostać powstrzymany, jeśli tylko starczy amunicji.
Obecne plany przewidują zapas amunicji obliczony na ponad 400 sztuk, ale jest to kwestia płynna w zależności od woli zamawiającego. Warto też zaznaczyć, że "Potwór z Tarnowa" jest także wyposażony w stabilizację, przez co może służyć do ochrony konwojów zaopatrzeniowych.
Co dzisiaj czyni brak takich możliwości, jest doskonale widoczne w Ukrainie, gdzie logistyka Ukriańców, jak i Rosjan, jest upośledzona w pasie około 20 km od linii walk ze względu na masowe wykorzystanie dronów sterowanych poprzez światłowód.
SA-35 - ekonomiczna obrona przeciwlotnicza klasy ciężkiej
Obecnie najlepszym kosztowo rozwiązaniem strącania dronów i pocisków manewrujących do czasu upowszechnienia się broni laserowej są lufowe systemy przeciwlotnicze z amunicją programowalną. Kilkupociskowa seria może tutaj kosztować kilkadziesiąt tys. zł, co jest nieporównywalnie niższą cena od np. pocisku PPZR Piorun.
SA-35 to system typu CIWS (Close-In Weapon System) podobnie jak zestawy Pilica, ale dysponuje od nich znacznie większym zasięgiem. W przypadku Pilicy można liczyć co najwyżej na 3 km, podczas gdy dla SA-35 zasięg skuteczny to 4,5-5,5 km wobec obiektów poruszających się na pułapie do 3,5 km.
SA-35 pokazywany w 1WBPanc to demonstrator bazujący na morskiej odmianie OSU‑35K Tryton, który - jeśli zostanie wybrany przez Wojsko Polskie - może zostać gruntownie przebudowany. Jednakże jego sercem jest armata automatyczna Oerlikon KDA pozyskana podczas upadłego programu PZA Loara, charakteryzująca się szybkostrzelnością do 550 strz./min i możliwością zasilania z dwóch stron.
Pozwala to na szybki wybór pomiędzy amunicją programowalną SAP-35 eksplodującą przed celem i zasypującą go dosłownie gradem wolframowych wałków i odłamków a przeciwpancerną FAPDS-T. Daje to szerokie możliwości zwalczania celów, aczkolwiek sama wieża waży 3,3 tony, co pozwala ją osadzić tylko na ciężarówkach lub np. platformach gąsienicowych pokroju Borsuka.