Pewien mieszkaniec Szwecji przeżył tragedię - spalił mu się dom. Pożar "przeżyło" tylko jedno elektroniczne urządzenie - komputer z nadgryzionym jabłkiem na obudowie...
W domu mieszkającego w Szwecji Andersa Normana wybuchł w połowie poprzedniego tygodnia pożar. Według pierwszych relacji mężczyzny wszystkie znajdujące się wewnątrz rzeczy zostały kompletnie zniszczone, włącznie z jego ukochanym komputerem iMac.
Zaraz zaraz, nie do końca. Jak się okazało, sprzęt Apple poradził sobie z ogniem. Co prawda był mocno nadpalony, ale działał!
"_ Podłączyłem wtyczkę do gniazdka, usunąłem okropny nalot z ekranu i nacisnąłem częściowo stopiony przycisk zasilania. Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy usłyszałem wydobywający się z głośników dźwięk uruchamianego systemu i po kilku chwilach zobaczyłem na ekranie, że wszystko działa i komputer podłączony jest do sieci WiFi. Co więcej, działała nawet myszka _" - powiedział dla lokalnego serwisu Feber poszkodowany Anders Norman.
Warto na koniec dodać, że mężczyzna w piątek kupił sobie nowego iMaka.