YouTube: w Sieci znów są filmy z Atatürkiem

YouTube: w Sieci znów są filmy z Atatürkiem

YouTube: w Sieci znów są filmy z Atatürkiem
03.11.2010 10:30

Portal YouTube nie zamierza odpuszczać w sporze z Turcją. W serwisie znowu można znaleźć klipy przedstawiające twórcę nowoczesnego państwa tureckiego i jego pierwszego prezydenta - Mustafę Kemala Atatürka - w sposób uznawany przez Ankarę za obraźliwy. Kiedy trwająca ponad dwa lata blokada platformy wideo dobiegła końca, jej administratorzy po raz wtóry opublikowali oprotestowane materiały; potwierdziła to we wtorek w Stambule rzeczniczka firmy

Filmy okazały się problematyczne nie tylko dla władz: doprowadziły także do złożenia skargi związanej z naruszeniem praw autorskich, ale te protesty były nieuzasadnione. "Administratorzy YouTube'a stwierdzili, że klipy nie naruszają praw autorskich i postanowili je ponownie umieścić w portalu, aczkolwiek w Turcji nie będzie można ich oglądać" - oświadczyła Özlem Öz z tureckiego biura agencji PR Grayling, reprezentującej lokalny portal YouTube. Te same materiały były nieosiągalne w Turcji już wcześniej; pomimo tego żądano, aby usunąć je z Sieci w skali globalnej.

Obraz

Turecki minister komunikacji Binali Yildirim stwierdził w weekend, że sporne klipy zniknęły i wyraził nadzieję, że YouTube będzie przestrzegać lokalnych przepisów - zwłaszcza tych, które zabraniają obrażania narodu tureckiego. Specjalista od prawa internetowego Yaman Akdeniz uważa, że na skutek pojawienia się w internecie oprotestowywanych wcześniej klipów nowa blokada YouTube'a w Turcji jest jak najbardziej prawdopodobna.

W portalu łatwo jest znaleźć materiały wykorzystywane przez Kurdów i Turków do wyrażania wzajemnej niechęci. Także greccy użytkownicy platformy obrażają tureckich internautów i na odwrót. Jeden z klipów - już usunięty - pokazywał Atatürka jako małpę.

W czerwcu Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) skrytykowała Turcję za stosowanie cenzury internetowej. Kraj ten blokuje przed swoimi obywatelami ponad 5000 stron w globalnej sieci - oświadczyła komisarz OBWE ds. wolności prasy Dunja Mijatovic. Witryny są nieosiągalne z powodu "propagowania pornografii, gier hazardowych oraz niemile widzianych poglądów politycznych".

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)