Poznajesz tę grę? To była radziecka podróba!
Zapewne większość z nas pamięta gadżety produkowane w ZSRR. Oznaczone były marką Elektronika.
15.03.2012 | aktual.: 16.03.2012 08:23
Proces "inżynierii odwrotnej" polega na wnikliwym badaniu istniejącego już produktu w celu ustalenia zasady jego działania i wyprodukowaniu odpowiednika. Radzieccy inżynierowie pracujący dla wojska, na co dzień nie zajmowali się wyłącznie tworzeniem śmiercionośnych broni i skomplikowanych maszyn. Ich zadaniem było również tworzenie zwykłych przedmiotów, które miały podnieść standard życia obywateli i zaspokoić ich potrzeby.
Pierwszymi urządzeniami stworzonymi przez Elektronikę były kalkulatory. Firma pod koniec 196. roku oferowała rozmaite modele , od najprostszych po całkowicie programowalne. Bazowały one głównie na japońskich i amerykańskich konstrukcjach. Co ciekawe, ich radzieckie odpowiedniki bardzo często powielały błędy oryginałów.
Jednak nie samymi obliczeniami człowiek żyje. Każdy potrzebuje odrobinę rozrywki. W 198. roku rynek zasypał model IM-02 Nu, Pogodi!, który stał się prawdziwym hitem, również w Polsce. Głównym bohaterem gry został Wilk z bajki "Nu, Pogodi!". Gracze z wypiekami na twarzy, godzinami w nieświadomości zbierali jajka. Jednak pięć lat wcześniej w bardzo podobną grę bawili się Japończycy. W 1981 roku Nintendo wprowadziło na rynek, kolejną już z serii "Wide Screen", grę EG-26 Egg. Japoński wilk był jednak nieco grubszy i z okienka kurnika wychylała się kura, a nie zając, jak w radzieckim odpowiedniku.
IM-0. Nu, Pogodi! to nie jedyny model popularnej gierki. Elektronika wprowadziła całą serię "IM". W 1989 roku pojawiły się IM-03 Mysteries of the Ocean, IM-04 Merry Cook oraz MG-09 Space Bridge, będące odpowiednikami japońskich gadżetów z początku lat 80. Po roku 1989 pojawiło się jeszcze kilkanaście wersji gry.
A czy ktoś z was pamięta zabawkę IM-1. Lunokhod? To odpowiednik zachodniego Bigtraka? Czołg zabawka na baterie został stworzony w 1979 roku przez amerykańską firmę Milton Bradley Company. Posiadał 6 kół, działo oraz klawiaturę. Czołg można było zaprogramować - zapamiętywał nawet 16 poleceń. Zabawka tak bardzo spodobała się w ZSRR, że Elektronika musiała mieć ją w swoim portfolio.
Jak dziś ma się Elektronika? Marka nie zniknęła z rynku. Powróciła do produkcji kalkulatorów.
SW/GB/SW