Pękła magiczna bariera. Stracili tyle samo "Dum Putina", ile mieli, gdy zaczynali wojnę
Rosjanie stracili w Ukrainie tysiące czołgów z czego 3221 strat jest potwierdzonych zdjęciami lub nagraniami. Teraz został zniszczony setny egzemplarz "dumy Putina", której liczebność na początku wojny szacowano na około 100 sztuk. Przedstawiamy osiągi czołu T-90M i jego podstawową fabryczną wadę.
Na śledzącej i dokumentującej straty rosyjskiego i ukraińskiego sprzętu wojskowego liście oryxspioenkop, prowadzonej przez grupę "osintowców", pojawił się setny egzemplarz czołu T-90M czyli najlepszej maszyny Rosjan wielokrotnie zachwalanej przez Władimira Putina. Warto zaznaczyć, że realne straty mogą być większe, ponieważ nie wszystkie przypadki zniszczenia czołgów są nagrywane lub fotografowane.
Z początkiem wojny szacowano, że Rosja mogła mieć na stanie zaledwie 100 takich maszyn. Oczywiście od tamtego czasu ich liczba mogła się zwiększyć, ale produkujące je zakłady Uralwagonzawod w Niżnym Tagile muszą rozdzielać możliwości też na produkcję wariantów T-72B3/B3M oraz odświeżanie zabytków z czasów głębokiego ZSRR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czołgi T-90M - szczyt ewolucji czołgów z rodziny T-72
T-90M wprowadzony do służby w w 2021 roku miał być rewolucją w rosyjskiej armii, ale w rzeczywistości jest modernizacją maszyn T-90 wywodzących się z rodziny T-72. Ogólnie rodzina czołgów T-90 była chwytem marketingowym mającym sugerować nową jakość w porównaniu do czołgów T-72, które zyskały fatalną reklamę podczas I wojny w Zatoce Perskiej, kiedy to były masowo niszczone przez zachodni sprzęt.
Władimir Putin prezentował T-90M z dumą na targach militarnych, podkreślając ich zalety względem starszych maszyn. Rosyjska nowość w stosunku do poprzedników zyskała nowy, ciężki dwuwarstwowy pancerz reaktywny Relikt, zapewniający zwiększoną ochronę przed pociskami z podwójną głowicą kumulacyjną oraz penetratorami kinetycznymi. Niemniej jednak, podobnie jak inne pancerze reaktywne, Relikt nie pokrywa całkowicie całego czołgu, pozostawiając niechronione obszary, które stały się łatwym celem dla ukraińskich pilotów dronów FPV.
Początkowo Rosjanie polowo próbowali wzmacniać pancerz złomem, ale w 2024 roku pojawiła się nowa wersja, która zyskała dodatkowe wyprofilowane stalowe płyty mające przedwcześnie zdetonować głowice kumulacyjne stosowane na dronach. Jest to bardzo ważne, ponieważ czołgi T-90M dalej mają wadę konstrukcyjną powodującą ogromne ryzyko eksplozji w przypadku przebicia pancerza.
Jest nią automat ładowania i magazyn amunicyjny o pojemności 22 pocisków wraz z ładunkami prochowymi umieszczonymi w kadłubie, na którym siedzi dwóch z trzech członków załogi. Ponadto, w przypadku pełnego zapasu amunicji, ta jest dodatkowo porozkładana w każdym skrawku miejsca, co w przypadku np. wniknięcia strumienia kumulacyjnego do wewnątrz, powoduje ogromną eksplozję. Dla porównania, w zachodnich maszynach załoga w takim przypadku ma szanse przeżyć, bo amunicja jest w zależności od czołgu mniej lub bardziej odizolowana.
Inne zmiany w T-90M w porównaniu do starszych modeli z rodziny T-72 obejmują mocniejszy silnik o mocy do 1250 KM, nowoczesny system kierowania ogniem Sosna-U wyposażony w kamerę termowizyjną oraz dostosowanie do wykorzystania najnowszej amunicji przeciwpancernej z wydłużonym penetratorem.
Mimo wszystkich modyfikacji, czołgi T-90M wielokrotnie padały ofiarą nie tylko wyspecjalizowanej broni przeciwpancernej, takiej jak Brimstone, Bonus czy FGM-148 Javelin, ale także prostszych rozwiązań pokroju zwykłych zasadzek.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski