Tajemniczy rosyjski czołg na froncie. Ma nowy pancerz
Rosjanie nieustanie szturmują region miasta Czasiw Jar będącego jedną z głównych ukraińskich fortec w regionie. Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie wysyłają tam jednostki wyposażone w najlepsze czołgi pokroju T-72B3M oraz T-90M w najnowszej wersji opancerzenia. Przedstawiamy czym się on różni od starszych modeli.
Warto zaznaczyć, że nawet tajemniczy T-90M poległ w starciu z mieszanką ukraińskiej artylerii i min przeciwpancernych. Zniszczony egzemplarz charakteryzował się nowym pancerzem wieży wyglądającym na fabryczny.
Ten ma zapewniać zwiększoną ochronę przed dronami FPV, podobnie jak miało to miejsce w przypadku klatek. Tę zastąpiono jedną wyciętą płytą pancerną chroniącą krawędzie wieży (boki i przód), która jest umieszczona parędziesiąt centymetrów nad pancerzem zasadniczym.
Ponadto z tyłu wieży, gdzie od paru ostatnich miesięcy Rosjanie montują zagłuszarkę, mającą zapewnić ochronę przed dronami FPV, widać drugą płytę. Wygląda na to, że pełni ona funkcję zadaszenia mającego chronić przed odłamkami wrażliwe anteny systemu. Na koniec widać też stalowe płyty na rusztowaniu przymocowanym do pokrywy silnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy pancerz czołgu T-90M
Nowe dodatki mają zapewnić ochronę przed dronami FPV, ponieważ nowoczesne środki przeciwpancerne, takie jak atakujące lotem nurkowym pociski z systemów FGM-148 Javelin, Akeron MP, subamunicja z pocisków typu Bonus lub SMArt 155 nadal będą się wbijać jak w przysłowiowe "masło".
Gorzej ma się sprawa z dronami FPV będącymi dla Ukraińców biednym substytutem przeciwpancernej broni kierowanej. Te, nawet jeśli w danym okresie są niewrażliwe na pracę zagłuszarek, już nie będą tak skuteczne. Dotychczasowe nagrania z ataków pokazują, że były one wykorzystywane do atakowania czołgów w tylną część kadłuba, która teraz jest bardziej "zabudowana" lub w górny pancerz pod kątem 60 stopni.
W przypadku T-90M z nowym pancerzem dron zdetonuje się na stalowej płycie przedwcześnie i powstały strumień kumulacyjny nie wystarczy. Rozwiązaniem byłyby drony z tandemową głowicą granatów PG-7VR, ale nagrań z ich użyciem w praktyce brak. Tego typu głowica ma dwa ładunki kumulacyjne z czego pierwszy mniejszy robi wyrwę w pierwszej przeszkodzie, a drugi większy detonuje się przy uderzeniu we właściwy pancerz.
Inną opcją jest dokonanie ataku centralnie w środek stropu wieży, gdzie nie widać dodatkowych stalowych płyt (najprawdopodobniej w celu nieutrudniania ucieczki załogi). Wymuszałoby to jednak niemalże pionową trajektorię lotu czego żaden dron "kamikadze" nie potrafi. W takim przypadku pozostają tylko pionowe zrzuty granatów PG-7VL z dronów typu "Baba Jaga" co też nie jest łatwą sztuką.
Widać, że Rosjanie w odpowiedzi na ponoszone straty potrafią się adaptować i o ile większość polowych modyfikacji opartych o znaleziony w najbliższej okolicy złom jest mniej bądź bardziej bezużyteczna, to trafiają się też udane projekty.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski