Więcej czołgów T‑62 na Krymie. To stalowe trumny dla załóg
Na Krymie dostrzeżono kolejny transport czołgów T-62 dla rosyjskiej armii. Mają one posłużyć do wypełnienia strat nowszych maszyn. Przedstawiamy osiągi tych zabytków i wyjaśniamy, czy ich użycie ma jakikolwiek sens.
25.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 09:51
Rosjanie nie mają wystarczających możliwości produkcji nowoczesnych czołgów, aby uzupełniać na bieżąco ponoszone straty. Jednym ze sprawców rosyjskiego tempa produkcji nawet 1500 czołgów rocznie jest masowy odzysk maszyn z poradzieckich składów, gdzie zostały już "nowsze" maszyny w fatalnym stanie lub starsze pokroju T-54/55 i T-62 w lepszym ze względu na prostszą konstrukcję.
Ich przywrócenie do gotowości bojowej zajmuje znacznie mniej czasu i w teorii nawet stary czołg jest lepszy niż jego brak. Jednakże w środowisku, gdzie prawie każdy żołnierz może przy sobie mieć nawet lekki granatnik przeciwpancerny pokroju AT4, jest to zabójcze przeświadczenie.
Czołg T-62 - ślepa i bezskuteczna stalowa trumna
Czołgi T-62 zaprojektowane w latach 60. XX wieku, były efektem modernizacji popularnej serii T-54/55. Kluczowe ulepszenia wprowadzone w ramach tej modernizacji, obejmowały wzmocnienie pancerza oraz zastosowanie gładkolufowej armaty o kalibrze 115 mm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na terenie Ukrainy najczęściej można spotkać modele T-62M/MW. Są one częścią rosyjskich rezerw modernizacyjnych utworzonych w latach 80. XX wieku. Warianty te wyposażono w dodatkowe moduły pancerza kompozytowego, które zostały zamontowane na wieży i kadłubie. Wersja MW dodatkowo została wzmocniona za pomocą kostek pancerza reaktywnego Kontakt-1.
Czołgi te zostały również wyposażone w ulepszony silnik o mocy 620 KM oraz zmodernizowany system kierowania ogniem z dalmierzem laserowym. Dzięki temu możliwe było wystrzeliwanie przeciwpancernych pocisków kierowanych 9K116-2 Szeksna.
Mimo że te ulepszenia były skuteczne i nowoczesne 40 lat temu, obecnie czołgi te są skrajnie przestarzałe. Teoretycznie Rosjanie mieli ich używać w charakterze artylerii polowej ostrzeliwującej cele pociskami odłamkowo-burzącymi, ale pojawiają się też informacje o wykorzystaniu ich w szturmach. Pancerz tych czołgów nie jest w stanie sprostać obecnym zagrożeniom, a zastosowana armata kal. 115 mm nie może przebić pancerza nowocześniejszych czołgów, takich jak T-72.
Ponadto system kierowania ogniem, który nie jest wyposażony w termowizję, sprawia, że T-62 jest w praktyce ślepy na polu walki i znacznie mniej przydany od wyposażonego w termowizję, choć mającego iluzoryczny pancerz Leoparda 1A5.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski