Mandriva 2008 Spring - ładnie, szybko, przyjemnie
Właśnie została udostępniona najnowsza Mandriva - wersja 2008 Spring. Zgodnie z tradycją, system został zaprojektowany przede wszystkim z myślą o użytkownikach początkujących, którzy w świecie Linuksa stawiają dopiero pierwsze kroki. I choć mogłoby się wydawać, że ostatnio liczy się tylko Ubuntu, najnowsze wydanie Mandrivy idealnie wpasowuję się w tradycję firmy przybliżania Linuksa masom. System jest prosty w obsłudze, działa stabilnie i dobrze się prezentuje. Oczywiście nie zabrakło pewnych błędów, ale kto jest bez wad, niech pierwszy rzuci kamieniem.
11.04.2008 | aktual.: 11.04.2008 16:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oświadczenie prasowe na temat Mandrivy 2008 Spring zostało opublikowane już wczoraj, jednak wydało nam się, że była to informacja przedwczesna. O godzinie 1600 na większości serwerów nie można było znaleźć plików ISO, z wielu z nich system pobierał się dość powoli - jak zwykle tylko Czesi wyprzedzili całą konkurencję. Dlatego uznaliśmy, że z publikacją materiału wstrzymamy się do momentu, gdy obrazy płyt rozprzestrzenią się po większej liczbie serwerów lustrzanych.
Ambitny plan zakładał, że odczekamy również na rozpowszechnienie się dodatkowych pakietów po serwerach, ale nawet dziś, dobę po informacji prasowej, ze znalezieniem ich nie było łatwo. Dłużej czekać nam już nie wypada, bo dystrybucja prezentuje się nieźle i działa bardzo dobrze. Kto nie może się doczekać Ubuntu 8.04. powinien dać jej szansę.
Jeśli w dalszym ciągu natykasz się na problemy z pobraniem Mandrivy 2008 Spring, skorzystaj z dołączonego do materiału pliku ISO albo wykorzystaj protokół BitTorrent - wczoraj był on najlepszym sposobem na szybkie uzyskanie dostępu do obrazów płyt.
Hardcore, czyli liczby
Instalacja systemu z płyty DVD na komputerze o przeciętnej wydajności nie powinna trwać dłużej niż 40 minut. W systemie znalazło się GNOME 2.22, KDE 3.5.9 jako środowisko domyślne, KDE 4.0.3 jako środowisko opcjonalne, a także Compiz Fusion 0.7.2, OpenOffice.org 2.4.0 i Mozilla Firefox 2.0.0.13.
Zamieszczony w dystrybucji kernel nosi numerek 2.6.24.4, a Xfce 4.4.2. KDE 4.0.3
Podczas przygotowań do tej recenzji przeglądaliśmy fora internetowe w poszukiwaniu informacji, jaki aspekt systemu interesuje internautów najbardziej. Szybko okazało się, że najczęściej powtarzały się trzy kwestie: stabilność i wygląd środowiska KDE4, kompatybilność Mandrivy 2008 Spring ze sprzętem i konieczność uiszczania opłaty za dostęp do pewnych funkcji systemu.
Zaczniemy od tej pierwszej.
Cukierkowość interfejsu Visty i wysmakowana elegancja Mac OS X rozbudziła w użytkownikach wielkie nadzieje. Liczono na to, że KDE4 stanie się godnym wizualnym przeciwnikiem dzieła Microsoftu i Apple. Niestety, oczekiwanie się wydłużało, a pierwsze rezultaty prac deweloperów trudno uznać za zadowalające.
W Mandrivie 200. Spring po raz pierwszy oficjalnie zapowiedziano KDE4. Rzeczywiście, środowisko w wersji 4.0.3 znajduje się w repozytoriach, ale jeśli zależy ci na czymś więcej niż tylko oglądaniu przyjemnych dla oka obłości, wrócisz raczej do linii KDE3 lub do GNOME. Środowisko ma szansę przyciągnąć wielu użytkowników do Linuksa, gdy tylko zacznie działać stabilnie - co według naszych ostrożnych szacunków będzie miało miejsce pod koniec 2008 roku. Nowe panele, widżety i efekty graficzne czy menedżer plików Dolphin będą okazałe, ale dajmy im jeszcze chwilę na osiągnięcie dojrzałości.
Jeśli więc instalujesz Mandrivę 2008 Spring, by wreszcie przekonać się, jak działa i jak wygląda KDE4, ale nie chcesz miotać przekleństw pod nosem, radzimy: odpuść sobie. Gdy środowisko zacznie funkcjonować jak należy, deweloperzy z Mandrivy z pewnością w te pędy uczynią je domyślnym wyborem. Skoro tego nie zrobili, musieli mieć jakiś powód, prawda?
W systemie warto zdecydować się na KDE3 z jeszcze jednego powodu: działa ono nadspodziewanie szybko. O ile środowisko w openSUSE i Kubuntu wydaje się ociężałe, o tyle w Mandrivie 2008 Spring oczekiwanie na reakcję systemu nie powinno nikomu przeszkadzać. Choć przy dużej liczbie aplikacji zdarzały nam się przerwy w odtwarzaniu muzyki - a to już nie było przyjemne. Kompatybilność ze sprzętem
Tutaj Mandriva nas zaskoczyła, choć było to niezwykle przyjemne rozczarowanie. Dzięki nowej wersji kernela, system radzi sobie z wykrywaniem kart Wi-Fi, drukarek i modemów ADSL na USB, telefonów - nawet tych z, uwaga uwaga, Windows Mobile 5 i 6. Nie poległ nawet na naszym dysku SCSI, który od wielu lat rozkłada Fedorę, ani też na kluczu Bluetooth, z którym od miesięcy nijak nie może sobie poradzić openSUSE. Uznajemy ten wynik za wysoce zadowalający.
W wypadku standardowego komputera system poprawnie konfiguruje wszystkie urządzenia, wliczając w to sterowniki do karty Nvidii umożliwiające uruchomienie pulpitu 3D ( Compiz Fusion ). Niby nic nadzwyczajnego, od października 2007 roku robią to już openSUSE i Ubuntu - a jednak cieszy. I to jak!
Oczywiście funkcją będą się cieszyć głównie posiadacze kart z chipsetami Nvidii. Sterowniki do urządzeń ATI dostępne są w wersjach One i PowerPack ( nie ma ich w Mandrivie Free ) i w dodatku trudno uznać je za dopracowane. Posiadacze najnowszych Radeonów z serii X2 systemu powinni unikać jak ognia - na potworze z dwoma GPU nikt normalny nie chce pracować w rozdzielczości 640 x 480 przy 256 kolorach i niezwykle wolnym przerysowywaniu ekranu. Problemy
Jak wspomnieliśmy na wstępie, nie ma róży bez kolców. Również Mandrivie przytrafiały się potknięcia - jedne bardziej zabawne, inne mniej. Najciekawszy błąd pojawił się chyba w ankiecie prezentowanej tuż po instalacji systemu operacyjnego. Jej wypełnienie jest niezbędne do rejestracji oraz pozwala deweloperom Mandrivy dowiedzieć się, jak Linux działa na sprzęcie użytkownika.
Niestety, w polach ankiety, mimo najszczerszych chęci, nie byliśmy w stanie wpisać niczego sensownego. Na ekranie powitalnym bowiem system włączył nam klawiaturę numeryczną ( "Num Lock" ), która sprawiła, że część klawiszy notebooka przestała działać, a inna część umożliwiała wyłącznie wpisywanie liczb i znaków arytmetycznych. Oto, jak wygląda adres e-mail autora po takim figlu:
Oczywiście blokady Num Lock nie dało się wyłączyć - pozostało nam jedynie klikanie _ Odmów _, _ Odmów _, _ Odmów _...
Na szczęście był to jedyny problem tego kalibru.Opłaty
W zaleceniach przygotowanych specjalnie z myślą o recenzentach Mandrivy 2008 Spring pojawia się olbrzymi akapit poświęconym opłatom za system. Wielu użytkowników sądzi bowiem, że system nie jest darmowy. Oczywiście nie jest to prawdą: jeśli wierzyć zapewnieniom deweloperów, system zawsze był, jest i będzie darmowy - dotyczy to otwartych lub dostępnych za darmo pakietów, uaktualnień dotyczących bezpieczeństwa i poprawek.
Odpłatne wydanie PowerPack nie jest tym samym, co edycja Free. Umieszczono w nim Cedegę umożliwiającą wygodne uruchamianie aplikacji Windows oraz inne komercyjne aplikacje i kodeki, których nie da się dystrybuować za darmo. Ponadto zakup wersji PowerPack upoważnia użytkownika do korzystania z pomocy technicznej.
Nowe funkcje
Deweloperzy Mandrivy 2008 Spring chwalą się dużą liczbą nowych funkcji. Niektóre z nich opisywaliśmy już w wypadku innych dystrybucji, ale warto je przypomnieć. Przede wszystkim: w systemie znalazł się serwer dźwięku Pulse Audio. Podśmiewaliśmy się - http://www.pcworld.pl/news/130298_3.html z Fedory, że sprowadził on ją do poziomu Visty z charczeniem, brzęczeniem i pokasływaniem zamiast przeplatania ( nakładania ) dźwięków. W Mandrivie nie było z nim żadnego problemu: kto lubi, może odtwarzać dwa pliki MP3. Albo pięć.
Zaskoczyło nas, że Mandriva 2008 Spring rozpoznała poprawnie słuchawki USB firmy Microsoft. Po podłączeniu ich do portu system potrafił właściwie przekierować dźwięk. Inna sprawa, że szybkie włączanie i wyłączanie słuchawek doprowadziło Linuksa do konfuzji - odtwarzanie pliku MP3 się zatrzymało i nie chciało ruszyć dalej ani o krok. Ale nie ma się co martwić, Vista i XP cierpią na dokładnie tę samą przypadłość.
Oczywiście system kodeków trudno uznać za pełnowartościowy. Jednak odsyłacze do Jamendo w Mandrivie zobowiązują: tuż po instalacji możesz pobierać i odtwarzać pliki MP3 ( w domyślnej konfiguracji funkcja pojawiła się dopiero w Windows XP ), uruchamiać filmy na DVD ( w domyślnej konfiguracji funkcja pojawiła się dopiero w Viście ), a nawet - po wykryciu tunera - oglądać cyfrową telewizję ( tego w Windows bez właściwych sterowników jeszcze nie można robić ). Wyjątkowo ciekawie prezentuje się Elisa - centrum multimedialne napisane w Pythonie. Integracja z serwisem YouTube i mechanizmy katalogowania przeglądanie multimediów zasługują na pochwałę, ale szybkość pracy i wygodę obsługi da się jeszcze ulepszyć. Trudno się natomiast przyczepić do programów umożliwiających edycję dźwięku i wideo: są, działają, użytkownikowi bez wygórowanych wymagań w zupełności wystarczą.
Bezpieczeństwo systemu zapewnia domyślnie uruchamiany dość restrykcyjny firewall oraz moduł AppArmor. To drugiej narzędzie polecamy raczej zaawansowanym miłośnikom Linuksa lub administratorom korporacyjnych sieci - domyślnie jest wyłączone ( i dobrze ).
Podsumowanie
Do Mandrivy przykleiła się opinia, że jest to system dla "lamerów", którego nie dotkną prawdziwi specjaliści od Linuksa. Ci "prawdziwi specjaliści od Linuksa" niezwykle często są równocześnie aktywnymi użytkownikami Ubuntu - chociaż innym polecają raczej Debiana, Slackware'a albo Gentoo, bo to "bardziej pouczające"...
Naszym zdaniem negatywne opinie krążące o Mandrivie są niezwykle krzywdzące. Przez wiele lat dystrybucja ( początkowo nosząca nazwę Mandrake ) przekonywała do konwersji kolejne rzesze ludzi, którzy chcieli sprawdzić, co tak naprawdę w tym Linuksie piszczy. Zgadzamy się, nie wszystko jest w niej idealne - coś, co w wersji X działało dobrze potrafiło zepsuć się w wydaniu X+1. Tym niemniej z roku na rok liczba wad raczej się zmniejsza, a rośnie zbiór poprawnie obsługiwanych urządzeń ( Wi-Fi, BT, modemy HSDPA ) czy mechanizmów ( ACPI itp. ).
Przyznajemy się bez bicia: na etapie wersji beta dostrzegaliśmy w Mandrivie problemy z konfiguracją sieci, ale podczas trwających kilkanaście godzin testów wydania oficjalnego nie udało nam się do nich dotrzeć. Domyślaliśmy się, że Mandriva 2008 Spring to edycja wypuszczona z rozpędu z okazji 10. rocznicy firmy i chęć wyprzedzenia Ubuntu - dlatego ( z wrodzonej złośliwości ) poszukiwaliśmy w dystrybucji błędów. Niczego krytycznego nie udało nam się znaleźć.
Dlatego polecamy system wszystkim chcącym porównać możliwości Windows i Linuksa. Z jednym tylko zastrzeżeniem: wydanie PowerPack ze zintegrowaną Cedegą umożliwiającą wygodną pracę z aplikacjami Windows i grami ( bez konieczności eksperymentowania z Winedoors ) jest odpłatne.
A co, gdy Mandriva 2008 Spring się wam nie spodoba? Żaden problem: za około trzy tygodnie pojawi się Ubuntu 8.04. To chyba najbardziej oczekiwana premiera tej wiosny.