1000 dni wojny. Rosyjskie systemy przeciwlotnicze padają jeden po drugim
Ukraińcy poinformowali o zniszczeniu 1001 egzemplarza rosyjskiego systemu przeciwlotniczego. Przedstawiamy, co Rosjanie tracili najczęściej.
21.11.2024 12:38
Rosjanie ponieśli straty sprzętu idące w tys. sztuk, o czym pisał dziennikarz Wirtualnej Polski Mateusz Tomczak. Jedną z najciekawszych kategorii strat, która osiągnęła pułap 1 tys. egzemplarzy, wedle Ukraińców są rosyjskie systemy przeciwlotnicze.
Warto zaznaczyć, że mowa tutaj tylko o danych ukraińskich, ale biorąc pod uwagę pracę analityków OSINT z grupy oryxspioenkop.com prezentowana przez Ukraińców liczba może być prawdopodobna. Obecnie zweryfikowanych zdjęciami lub nagraniami jest dokładnie 456 kompletnych systemów lub elementów obrony przeciwlotniczej, a nie każde zniszczenie jest uchwycone na nagraniu bądź zdjęciach. Ponadto część nagrań mogła nigdy nie trafić do internetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrom Buków — oto co najczęściej trafili Rosjanie
Na podstawie materiałów zdjęciowych lub wideo najwięcej Rosjanie potracili (104) elementów systemu przeciwlotniczego Buk-M w różnych wersjach. Mowa tutaj zarówno o wariantach Buk-M1-2 z lat 90. XX wieku, nowych M2 (wczesne lata 2000. XXI wieku) lub M3 wprowadzonych do służby w 2016 roku. Najczęściej były trafiane wyrzutnie wraz z rakietami, ale także zostało zniszczonych 12 radarów wykrywania celów.
Te są o tyle cenne, że zwykle jeden przypada na cały batalion Buków składający się z trzech wyrzutni z radarem kierowania ogniem oraz trzech wyrzutni bez niego. Ostatnie muszą być połączone z jednostką dysponującą własnym radarem. Warto zaznaczyć, że radar wykrywania jest osadzony na maszcie i ma wykrywać obiekty w 360 stopniach, podczas gdy radary kierowania ogniem mają wąskie pole widzenia i służą do naprowadzania wystrzelonych pocisków.
Systemy te stanowią dla Rosjan główną tarczę przeciwlotniczą dla regionu przyfrontowego. Buki w zależności od wersji mogą zwalczać cele na dystansie do 40 km lub 70 km i mają też możliwość zestrzeliwania pocisków balistycznych na dystansie około 20 km. Metodyczne zwalczanie tych systemów przez Ukrainę ułatwiło stosowanie większych dronów i resztek lotnictwa na froncie.
Pogrom Torów i Pancyrów-S1 — rosyjski bat na drony i pociski manewrujące
Drugim najliczniej zwalczanym przez Ukrainę systemem są zestawy 9K330 Tor także w wersjach M1 i M2. Są to systemy rakietowe przystosowane do polowania na pociski manewrujące lub drony na dystansie do maksymalnie 16 km i pułapie do 10 km. Jego zaletą jest duży ładunek 16 gotowych do wystrzelenia pocisków. Rosja straciła przynajmniej 61 sztuk tego systemu.
Następnie po Torach najliczniej z nowych systemów tracone były zestawy artyleryjsko-rakietowe 2K22M1 Tunguska i Pancyr-S1 (15 i 27 egzemplarzy). Szczególnie drugi typ jest interesujący, ponieważ to jeden z najnowszych i najbardziej propagowanych przez Rosję systemów obrony punktowej. Jest on rozstawiony m.in. na wieżach wokół Moskwy oraz Pancyr-S1 był widziany w okolicy rezydencji Władimira Putina w Soczi.
Uzbrojenie Pancyra-S1 obejmuje dwa automatyczne działka 2A38M kal. 30 mm charakteryzujące się szybkostrzelnością do 2500 strzałów na minutę każde o zasięgu do 4 km przy użyciu różnorodnej amunicji.
Dodatkowo system zawiera wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych, mieszczącą 12 pocisków 57E6 lub 57E6-E. Są one zgrupowane w dwie sekcje po sześć sztuk każda, co pozwala na równoczesne atakowanie kilku celów. Pociski mają zasięg do 20 km i są kierowane radiokomendowo, co sprawia, że są w pełni zależne od wyrzutni aż do momentu trafienia w cel. Jest to groźny system, ale miał on problemy ze zwalczaniem polskich dronów Warmate czy pocisków manewrujących Storm Shadow.
Starocie oraz systemy przeciwlotnicze o znaczeniu strategicznym
Do innych licznych strat można zaliczyć poradzieckie systemy Strieła 10 bądź 9K33 Osa, których potwierdzane straty sięgają co najmniej 49 i 28 sztuk. Pierwszy z systemów charakteryzuje się zasięgiem do 5 km, a drugi do 15 km lub 10 km w zależności od generacji rakiet.
Rosjanie potracili też elementy systemów przeciwlotniczych średniego zasięgu S-300, S-350 i S-400, ale są one bardzo nieliczne i cenne. Są one wręcz zasobem strategicznym i strata każdej baterii jest dla Rosjan bardzo bolesna. Zweryfikowane starty obejmują obecnie przynajmniej 28 wyrzutni oraz 10 radarów.
Są to ogromne straty jak na Rosjan, co spowodowało, że mit rosyjskiej bańki antydostępowej upadł i jej odbudowa zajmie im wiele lat. Warto zaznaczyć, że systemy tego typu powstają dużo wolniej niż czołgi i wymagają wielokrotnie więcej zaawansowanej elektroniki.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski