System Tor wysadził się sam. Rosyjska obrona przeciwlotnicza w akcji

Wojna w Ukrainie, mimo swego okrucieństwa, pełna jest interesujących obrazów. Jednym z przykładów jest próba zestrzelenia przez rosyjski system przeciwlotniczy 9K330 Tor, ukraińskiego celu. Zakończyło się to katastrofalną awarią. Wyjaśniamy jej kulisy.

Rosyjski system przeciwlotniczy Tor strzelał sam do siebie.
Rosyjski system przeciwlotniczy Tor strzelał sam do siebie.
Źródło zdjęć: © Twitter | Artists4Ukraine
Przemysław Juraszek

12.06.2023 | aktual.: 12.06.2023 20:47

Problemy z wadliwym uzbrojeniem zdarzają się po obydwu stronach, ale dość rzadko awarie następują w tak widowiskowy sposób. Ostatnim przypadkiem jest opisywany przez Adama Gaafara przypadek ostrzelania przez system Pancyr-S1 grupy Rosjan, a teraz pojawiło się nagranie przedstawiające samozniszczenie systemu 9K330 Tor.

Na nagraniu poniżej widać, jak wystrzelony z pionowej wyrzutni 9K330 Tor pocisk rakietowy, po odpaleniu silnika robi w powietrzu kółko, a następnie uderza w ziemię dosłownie metry przed wyrzutnią. Wygląda to na awarię powietrzni lub dysz sterowych, które zablokowały się w jednym położeniu.

Bardzo istotny dla Rosjan system krótkiego zasięgu 9K330 Tor

Rosyjski system przeciwlotniczy 9K330 Tor powstał w latach 80. XX wieku, ale obecnie w rosyjskich siłach zbrojnych są wykorzystywane systemy w wersji Tor-M1 wprowadzonej do służby w 1991 roku bądź Tor-M2 pokazanej pierwszy raz w 2007 roku.

Niestety nagranie nie pozwala zaidentyfikować dokładnie wariantu, ale w przypadku najnowszej wersji to ta może zwalczać pociski manewrujące, śmigłowce, samoloty bądź drony na dystansie maksymalnie 16 km i pułapie do 10 km. Warto też dodać, że system Tor-M2 może zwalczać maksymalnie do czterech celów jednocześnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do wykrywania i namierzania celów służy para radarów, z czego jeden podobnie jak np. w Gepardzie służy do wykrywania celów, a drugi do naprowadzania wystrzeliwanych pocisków rakietowych 9М9331.

Tych na pokładzie Tora jest 16 i są one zdolne do lotu z prędkością nawet Mach 2,8 (952 m/s) i dysponują około 15-kilogramową głowicą bojową. Pociski o masie około 165 kg są hermetycznie umieszczone w pionowych kontenerach startowych i w powietrze są wyrzucane przez sprężony gaz na wysokość około 20 metrów, po czym następuje odpalenie silnika głównego. Ten ma też skierować rakietę w odpowiednim kierunku za pomocą dysz kierunkowych.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie