Tracą jeden za drugim. Na Krymie ciągle coś wybucha
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińskie siły zbrojne policzyły, ile dokładnie systemów obrony przeciwlotniczej S-300/400 zniszczono na przestrzeni ostatnich tygodni. Przez dwa miesiące armia obrońców wyeliminowała na samym Krymie ok. 15 wspomnianych kompleksów do obrony przed zagrożeniem z powietrza.
Rosyjskie systemy S-300/400 to w ostatnim czasie priorytetowe dla Ukraińców cele. W związku z intensyfikacją ataków wobec tych narzędzi, w opinii publicznej pojawiają się głosy sugerujące, że w ten sposób ukraińska armia próbuje przygotować się na pojawienie się F-16.
Niejako potwierdzają to słowa analityka wojskowego Ołeksandra Kowałenki, który ocenił, że amerykańskie myśliwce będą sobie radzić najlepiej w południowej części Ukrainy i na Krymie właśnie z uwagi na ograniczenie liczebności rosyjskich systemów obrony powietrznej.
Co więcej – Ukraińcy zdają sobie sprawę, że Federacja Rosyjska mierzy się z niedoborem systemów S-300/400. Eksperci związani z branżą militarną wskazują, że obecnie na uzbrojeniu Rosjan znajduje się ok. 100 dywizjonów wyposażonych w ten kompleks, podczas gdy do skutecznej obrony potrzebują oni 10-krotnie więcej sprzętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez dwa miesiące Rosjanie stracili 15 systemów na samym Krymie
Tuż przed pojawieniem się F-16 w Ukrainie Rosjanom z pewnością nie pomaga fakt, że ich systemy do obrony powietrznej S-300/400 na Krymie są właściwie bezsilne wobec ukraińskich pocisków. Skalę problemu zobrazował profil StratCom ukraińskich sił zbrojnych na Facebooku.
Opublikowano na nim mapę zniszczonych w ciągu dwóch miesięcy kompleksów służących Federacji Rosyjskiej do obrony przed zagrożeniem z powietrza. Z grafiki wynika, że Rosjanie stracili na przestrzeni minionych ośmiu tygodniu aż 15 systemów S-300/350/400. Najliczniejsze straty obejmują zachodnią oraz południowo-zachodnią część Krymu.
Armia traci kolejne kompleksy S-300/400
Przypomnijmy, że w istocie S-300 i S-400 to dwie różne bronie, które mimo wszystko charakteryzują się podobnymi zdolnościami. Kompleks S-400 Triumf stanowi rozwinięcie swojego poprzednika, starszego S-300, jednak generalnie jest przystosowany do ostrzału wrogich obiektów przy użyciu tych samych pocisków, które są przeznaczone do S-300.
Na liście możliwych do zestrzelenia celów obu tych kompleksów znajduje się szeroki wachlarz narzędzi. S-300/400 służą bowiem do eliminowania w zasadzie każdego zagrożenia powietrznego – samolotów, śmigłowców, pocisków manewrujących oraz balistycznych.
Zasięg nowszych S-400 określa się na maksymalnie 400 km (zasługa użycia rakiet 40N6). Najpopularniejszymi pociskami, których Rosjanie używają do ostrzału z tego kompleksu, są natomiast ważące ponad 1,8 t rakiety 48N6DM/48N6E3 z głowicą o wadze niemal 200 kg. Pozwalają one prowadzić ataki w zasięgu ok. 250 km od miejsca wystrzelenia.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski