Zdjęcia satelitarne nie kłamią. Poradzieckie składy świecą pustką
Rosjanie mają w większości (60 proc.) polegać na dostawach amunicji artyleryjskiej z Korei Północnej. Wygląda na to, że odziedziczone ogromne zapasy amunicji po ZSRR okazały się skończone. Oto co przedstawiają zdjęcia satelitarne rosyjskich składów amunicji artyleryjskiej.
Rosja obecnie produkuje zaledwie 30 proc. potrzebnej amunicji, a resztę potrzeb może zaspokajać wyłącznie dzięki hojności Kim Dzong Una. Taki stan rzeczy musiał spowodować ogołocenie poradzieckich składów amunicyjnych co postanowił zbadać OSINT-owiec Just BeCause.
Jego bardzo ciekawy wątek na X (dawny Twitter) zawiera porównanie zdjęć satelitarnych z 2022 roku oraz najnowszych dostępnych (większość z 2024 roku) rosyjskich składów artyleryjskich. Wszystkie w zasadzie zostały wyczyszczone lub zniknęło z nich 90 proc. tego co było i został raczej wyłącznie tylko niebezpieczny wybuchowy złom. Za przykład niech posłuży zdjęcie z września bazy o numerze 1819, 2719 czy 1215.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto co przez dekady rdzewiało pod chmurką
W przypadku amunicji artyleryjskiej do systemów lufowych to w składach leżały sobie nawet miliony pocisków kal. 122 mm i 152 mm wraz z ładunkami prochowymi. Pociski kal. 122 mm w najbardziej powszechnym i podstawowym wariancie OF-462 zawierającym około 2,5-3,5 kg materiału wybuchowego umożliwiają rażenie celów na dystansie do 15 km lub 24 km w zależności od długości lufy systemu artyleryjskiego, z jakiego zostaną wystrzelone.
Pierwsza wartość jest adekwatna dla np. systemów typu 2S1 Goździk, a druga dla armat D-74. Oczywiście istnieją też warianty tych pocisków z gazogeneratorem o 30 proc. większym zasięgu lub nawet w wersji kastowej, ale nie były one produkowane przez ZSRR (nowsze okazy to zazwyczaj chińska produkcja).
Z kolei w przypadku pocisków kal. 152 mm najpopularniejsze są np. OF-25 i OF-540 zawierające około 6,5 kg trotylu, ale są też warianty z większym ładunkiem 8 kg. Zasięg najprostszych pocisków to około 18 km dla np. systemów 2S3 Akacja bądź 24 km dla 2S19 Msta-S dysponujących dłuższą lufą. Rosjanie produkowali także pociski tego kalibru z gazogeneratorem oraz dopalaczem rakietowym, ale były one rzadkością.
Z kolei w przypadku amunicji do systemów rakietowych to najwięcej Rosjanie mieli rakiety kal. 122 mm do BM-21 Grad, których zasięg wynosi od 20 km do maksymalnie do 40 km w zależności od wersji. Występują one w mnóstwie wariantów, ale najpopularniejszą jest ta z 19-kilogramową głowicą odłamkowo-burzącą.
Rosjanie mieli też na składach też większe rakiety kal. 220 mm do systemów BM-27 Uragan o zasięgu 35 km lub około 60 km w nowszych wersjach. Te rakiety miały już głowice o masie 90 kilogramów, ale to nic w porównaniu z rakietami kal. 300 mm z głowicami o masie 250 kg do systemów BM-30 Smiercz.
Warto zaznaczyć, że stan amunicji przechowywanej w takich warunkach był co najmniej zły i już w 2023 roku do rosyjskich żołnierzy zaczęły trafiać transporty amunicji, która była bardziej wybuchowym złomem niż czymś użytecznym.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski