Wojna na orbicie - radziecki niszczyciel amerykańskich wahadłowców: Mig-105 Uragan

Wojna na orbicie - radziecki niszczyciel amerykańskich wahadłowców: Mig‑105 Uragan

Wojna na orbicie - radziecki niszczyciel amerykańskich wahadłowców: Mig-105 Uragan
Źródło zdjęć: © Clemens Vasters / Wikimedia / CC
14.03.2016 08:07

Okres zimnej wojny to czas, w którym sprzęt wojskowy rozwijał się wyjątkowo szybko. W tamtych latach rządy ZSRR i USA nie szczędziły pieniędzy ani sił na wymyślanie nowego uzbrojenia, projekty badawcze i inwestowanie w nawet nieznane i nie do końca przemyślane konstrukcje. Liczyło się wszystko, co mogło dać taktyczną przewagę nad wrogiem. Dokładnie w myśl tej doktryny powstał niesamowity samolot Uragan, zwany niszczycielem kosmicznych wahadłowców i zbudowany na podstawie Miga-105.

ZSRR bardzo nie podobał się fakt, że Amerykanie dynamicznie rozwijają swój program kosmiczny. Rosjanie również mieli ambitne plany podboju kosmosu i zamierzali na tym polu wyprzedzić USA. Radziecki program toczył się dwutorowo. Z jednej strony pracowano nad projektem Sputnik, a z drugiej opracowywano projekt Spiral. Zakładał on wynoszenie na orbitę niewielkich pojazdów kosmicznych, zdolnych do samodzielnego powrotu na ziemię. Według dzisiejszej nomenklatury nazwać by je można miniaturowymi wahadłowcami. Nawet ich sposób wynoszenia na orbitę przypomina nieco (ale tylko nieco) ten, z którego skorzystali Amerykanie. Projekt zakładał skorzystanie z hipersonicznego samolotu, z którego na odpowiedniej wysokości i przy prędkości około 6 Mach odłączał by się pojazd wraz z rakietą nośną. Szukając odpowiedniego pojazdu Rosjanie zdecydowali o zbudowaniu nowej konstrukcji której nadano nazwę Mig-105. Za budowę hipersonicznego samolotu odpowiedzialne było natomiast biuro projektowe Tupoleva.

Ambitne plany przerosły jednak konstruktorów. Tupolev nie był w stanie skonstruować maszyny, która zdolna by była do lotu z prędkością około 700. km/h i jeszcze przenosić ładunek o całkiem sporej masie. Prace zarzucono, jednak wyniki badań pozwoliły Rosjanom na budowę naddźwiękowych samolotów takich, jak pasażerski Tu-144 (zwany kopią Concorde’a) czy wojskowego bombowca strategiczne Suchoj T-4. Mimo niepowodzeń nie przerwano jednak prac nad Migiem 105.

Obraz
© (fot. Alan Wilson / Wikimedia / CC)

W ich wyniku powstała maszyna o długości 10,6 m i rozpiętości skrzydeł wynoszącej 6,7 m. Wyposażono ją w jeden turboodrzutowy silnik, który pozwalał maszynie rozpędzić się do prędkości 80. km/h. Jego skrzydła miały zmienną geometrię, a pilot podczas wchodzenia w atmosferę mógł je ustawić pod kątem 60 stopni i w ten sposób zmniejszyć opór powietrza oraz ryzyko nadmiernego nagrzania się całej konstrukcji. Silnik pozwalał na wykonanie bezpiecznego lądowania, ale także na korygowanie ścieżki wejścia w przestrzeń kosmiczną. Co ciekawe, maszyna pozbawiona była podwozia, a przyziemienie odbywało się przy użyciu wysuwanych płoz. Rosjanie pomyśleli także o bezpieczeństwie pilota i zastosowali tutaj unikatowe rozwiązanie. W przypadku niepowodzenia przy starcie lub lądowaniu pilot mógł odłączyć przedział załogowy od reszty konstrukcji i wylądować tak, jak kapsuły pasażerskie statków Sojuz.

Niestety, inżynierowie i konstruktorzy wciąż napotykali na problemy i finalnie projekt został wstrzymany w roku 1969. Jak się okazało – do czasu. Na wieść o tym, że USA rozpoczęły program budowy wahadłowców kosmicznych program natychmiast wznowiono. Miało to miejsce w roku 1974 i od tamtego czasu Mig-105 odbył przynajmniej 8 lotów testowych. Program oficjalnie anulowano w roku 1979 i skupiono się wówczas na projekcie http://wp.pl/-nawet-Amerykanie,wid,17431222,wiadomosc.html" target="_blank" >Buran.

Obraz
© (fot. parfaits / Wikimedia / CC)

Nieoficjalnie jednak ZSRR rozwijało projekt dalej nadając mu nazwę Uragan. Miał on związek z coraz lepszymi postępami amerykańskiego programu STS (Space Transportation System) i planami wykorzystania go do misji wojskowych z wykorzystaniem kosmodromu Vandenberg. Kosmodrom ten jest podstawowym miejscem do rozpoczynania kosmicznych misji armii USA. Kosmiczny myśliwiec miał być narzędziem do niszczenia wojskowych wahadłowców, a nawet zdolnym do zniszczenia orbiterów, a po wykonaniu misji pojazd wracałby o własnych siłach do bazy. Problem braku hipersonicznego samolotu rozwiązano natoąc rozwiązania USA i używając do wynoszenia pojazdu na orbitę rakiety nośnej.

Program Uragan jest słabo udokumentowany, a liczba odtajnionych dokumentów jest bardzo mała. Wiele osób jest przekonanych, że cały projekt to jedynie mistyfikacja i wojna dezinformacyjna prowadzona przez Rosję. Nie zmienia to faktu, że Departament Obrony USA bardzo poważnie traktował Uragana i uważał go za realne zagrożenie dla powodzenia własnych misji. Z dostępnych informacji wiadomo jednak, że Rosjanie anulowali cały projekt po katastrofllenger i zawieszeniu amerykańskich misji kosmicznych z kosmodromu Vandenberg.

Leszek Pawlikowski/jb

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)