Ruch oporu wciąż walczy. Starcia z talibami na północy Afganistanu
Trwają starcia pomiędzy talibami a siłami Narodowego Frontu Oporu – donosi rosyjska agencja prasowa Interfax. Informacje o walkach w Dolinie Andarab w północno-wschodniej części kraju potwierdził rzecznik afgańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych.
17.10.2021 | aktual.: 24.02.2022 16:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Doniesienia o starciach w Dolinie Andarab (części prowincji Baghlan) pojawiły się w piątek rano. Zgodnie z nimi pomiędzy talibami a siłami ruchu oporu mają trwać zacięte walki, a dokładna liczba ofiar nie jest znana. Z nieoficjalnych informacji, które pojawiają się w mediach społecznościowych, wynika jednak, że zginęło od kilkunastu do kilkudziesięciu talibów.
Agencja Intefax, powołując się na swoje źródła, podała natomiast, że w wyniku starć, do których doszło w dystryktach Puli-Hisar i Dih-Salah, zginęło ponad 60 bojowników. Do sytuacji w prowincji Baghlan odniósł się rzecznik afgańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Qari Sayed Khosti, który przekazał, że zabito co najmniej trzech dowódców milicji Doliny Pandższiru (członków ruchu oporu).
Ogniska oporu w Afganistanie
To już kolejne starcia pomiędzy talibami i siłami afgańskiego ruchu oporu. Jak pisaliśmy na łamach WP Tech, pod koniec sierpnia generał Bismillah Khan Mohammadi, szef resortu obrony w byłym rządzie Afganistanu informował, że odbito z rąk talibów trzy obszary w północno-wschodniej prowincji Baghlan.
Z wpisu generała wynikało, że pod kontrolą ruchu oporu znalazły się wówczas obszary Puli Khesar, Deh Salah i Banu. "Ruch oporu wciąż żyje" – zapewniał wówczas Mohammadi.
Przypomnijmy, że opór przeciwko talibom stawia Ahmad Masud, lider Doliny Pandższiru. Mężczyzna twierdzi, że ma pod swoją kontrolą część afgańskich sił specjalnych. W jego ocenie do prowadzenia skutecznej walki z talibami potrzebna jest jednak pomoc Zachodu, zwłaszcza USA. Działania Masuda i jego ludzi są wspierane przez dotychczasowego wiceprezydenta Afganistanu Amrullaha Saleha, który ogłosił po ucieczce prezydenta Aszrafa Ghaniego, że to on jest teraz nową głową państwa.