Telewizja przyszłości dopiero po Euro 2012

Telewizja przyszłości dopiero po Euro 2012

31.03.2010 10:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez pilota zamówimy film, opłacimy rachunki, może nawet zagłosujemy w wyborach. Wszystko dzięki telewizji cyfrowej. Ale rządowi się nie spieszy - we wtorek ministrowie nie zajęli się ustawą umożliwiającą Polsce skok cywilizacyjny

Przez pilota zamówimy film, opłacimy rachunki, może nawet zagłosujemy w wyborach. Wszystko dzięki telewizji cyfrowej. Ale rządowi się nie spieszy - we wtorek ministrowie nie zajęli się ustawą umożliwiającą Polsce skok cywilizacyjny, ubolewa "Metro".

Telewizję cyfrową ma już prawie cała Europa, a częściowo nawet Białoruś. U nas jest częścią rządowego projektu modernizacyjnego "Polska cyfrowa". Nie oznacza to jednak, że szybko się jej doczekamy.

Obraz
© (fot. Jupiterimages)

Pierwszym krokiem do tego skoku cywilizacyjnego jest przyjęcie ustawy, która sprecyzuje, kto i na jakich warunkach stworzy telewizję cyfrową, bo dziś TVP nie może dogadać się z nadawcami prywatnymi. Niestety, rząd przełożył sprawę o kilka tygodni, bo - jak pisze gazeta - pojawiły się pytania. Jakie? Kto pyta? Ministerstwo Infrastruktury nie zdradza.

Zresztą, nawet w planach rząd się nie spieszy. Według projektu, z sygnałem analogowym skończymy dopiero w 2013 r., jako ostatni kraj UE. Warunki techniczne pozwoliłyby zrobić to wcześniej - w stolicy przeprowadza się próby. Ale rząd boi się o to, czy ewentualne problemy ze zmianą systemu nie przeszkodzą w oglądaniu mistrzostw Euro 2012, twierdzi "Metro".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (295)
Zobacz także