Badania przeprowadzone na Northwestern University Feinberg School of Medicine choć objęło swoim zasięgiem stosunkowo niewielką grupę osób udowodniło, że sposób w jaki korzystamy ze smartfonów może dużo powiedzieć o stanie naszego umysłu.
Na świecie z depresją zmaga się około 350 milionów ludzi. To prawie tyle co liczba mieszkańców USA. Najnowsze badania pokazują, że smartfony mogą być bardzo pomocne w diagnozie tej choroby dzięki możliwości śledzenia zachowań użytkowników.
Przykładowo dzięki możliwości monitorowania lokalizacji smartfona badania pokazały, że osoby chorujące na depresję rzadziej wychodzą z domu i dłużej korzystają ze swoich telefonów. W ciągu dnia osoby chore używały smartfonów średnio 68 minut, natomiast zdrowe - zaledwie 17 minut. Dzięki tym danym naukowcy byli w stanie zdiagnozować depresję z dokładnością do 87 procent.
Badacze chcą, by opracowana przez nich aplikacja służyła przede wszystkim jako pomoc w diagnozowaniu depresji. Pojawiły się jednak wątpliwości, że w przypadku powszechnego udostępnienia takiego narzędzia, zbierane przez nie dane mogłyby być wykorzystane na szkodę użytkownika - chociażby utrudniając mu zdobycie pracy lub zaciągnięcie kredytu.
Zobacz także: YESdzik - chodzenie "boli"? Tego jeszcze nie widzieliście!
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Właśnie tak HP wykorzysta zalety Windows 10