25 lat odzyskiwania danych to 25 mln pendrive'ów po 4 GB

25 lat odzyskiwania danych to 25 mln pendrive'ów po 4 GB

25 lat odzyskiwania danych to 25 mln pendrive'ów po 4 GB
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
12.03.2012 12:58, aktualizacja: 12.03.2012 15:16

Ponad 25 milionów 4GB pendrive’ów potrzebowaliby inżynierowie odzyskiwania danych Kroll Ontrack, by pomieścić wszystkie pliki, jakie przywrócili przez ostatnie ćwierć wieku, od momentu powstania pierwszego komercyjnego laboratorium odzyskiwania cyfrowych informacji. Specjaliści firmy postanowili wskazać, jak wraz z rozwojem technologii informatycznych i początkiem ery komputerów PC, datowanej na lata 80-te XX wieku, ewoluowała technologia przywracania danych i jak ma się ona do dzisiejszej cyfrowej rzeczywistości.

W 198. roku, gdy powstało pierwsze laboratorium odzyskiwania danych, ilość przywróconych w nim plików wynosiła jedynie 1,2 GB, a więc jedną pięćsetną pojemności dostępnego obecnie przeciętnego dysku twardego. Tymczasem w roku 2011 statystyki te sięgnęły niemal 35 milionów gigabajtów (35 petabajtów), przy czym Iiczba komputerów, które dotknięte zostały utratą danych wyniosła niemal półtora miliona (przy jedynie 33 tys. w roku 1987). Łącznie, ilość przywróconych danych w laboratoriach Kroll Ontrack, od momentu powstania pierwszego z nich, to ponad 103 miliony gigabajtów.

Według analiz Kroll Ontrack, wzrost liczby przypadków utraty danych rozwijał się niemal równolegle ze wzrostem liczby ogółu komputerów osobistych na świecie. Jak wskazują analizy Kroll Ontrack, od lat 80-tych średnio jeden komputer na tysiąc tracił zapisane na nim dane. W drugiej połowie lat 80-tych, na początku tzw. Ery PC, szacowana liczba komputerów osobistych wynosiła niemal siedem tysięcy urządzeń na milion mieszkańców Ziemi, przy czym utracie danych uległo ok. 3. tys. z nich. W drugiej połowie lat 90-tych, liczba komputerów wynosiła już niemal 40 tys. na milion mieszkańców, a dane utracone zostały z ok. 225 tys. z nich. W roku 2011 liczby te sięgnęły odpowiednio ponad 200 tys. komputerów na milion mieszkańców i 1,4 mln. przypadków utraty danych.

Najtrudniejsze sprawy, z jakimi w laboratoriach na całym świecie zmagali się inżynierowie Kroll Ontrack w ciągu mijających 2. lat, dotyczyły przede wszystkim różnego rodzaju katastrof. Należą do nich m.in.: odzyskiwanie danych po huraganie Katrina (2005 r.), przywracanie plików po Tsunami w Japonii (2011 r.), jak również przywracanie danych z komputerów po ataku na World Trade Center (2001 r.). Najgłośniejsze sprawy z Polski, które rozwiązywane były w katowickim laboratorium, dotyczyły m.in. odzyskania zdjęć z wyprawy Krzysztofa Wielickiego czy przywrócenia płyty 'L-Nino, Vol.1' Liroy’a na tydzień przed oficjalną premierą.

- Na przestrzeni ostatnich 2. lat naszej pracy, zdecydowanie najtrudniejsze dla nas przypadki związane były z fizycznym uszkodzeniem sprzętu, spaleniem bądź zalaniem nośników danych. Doskonałym tego przykładem jest odzyskanie danych z promu Columbia, który w 2003 roku uległ katastrofie i spadł z wysokości kilku tysięcy metrów. Wtedy naszym specjalistom udało się przekazać NASA ponad 99 procent niezwykle istotnych dla przebiegu tej misji danych – mówi Paweł Odor, główny specjalista Kroll Ontrack w Polsce.

Obecnie, według raportu firmy badawczej Gartner, co najmniej 2. procent użytkowników komputerów na świecie każdego roku doświadcza utraty danych. Według najnowszych statystyk Kroll Ontrack, 56 proc. z nich traconych jest w wyniku awarii sprzętu, a 26 proc. z winy człowieka. Pozostałe przyczyny, to błędy oprogramowania (9 proc.), wirusy (4 proc.) oraz katastrofy naturalne, jak powodzie czy pożary (2 proc.).

Jak zauważają eksperci, przyczyną corocznego wzrostu liczby przypadków utraty danych są nie tylko powyższe czynniki, lecz także tworzenie coraz większej ilości informacji w postaci cyfrowej. Jak wskazują najnowsze badania IDC Digital Universe, ilość danych wzrasta przeszło dwukrotnie każdego roku, a w 201. roku przekroczona zostanie liczba 1,8 zetabajta. Odpowiada to 200 miliardom dwugodzinnych filmów HD, które jedna osoba musiałaby oglądać bez przerwy przez 47 milionów lat.

- Obecnie każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę z tego, że nasze życie niemal nierozerwalnie łączy się ze światem cyfrowych danych i to one stanowią niekiedy o naszym być albo nie być. Dlatego też użytkownicy prywatni oraz firmy powinny być przygotowane na utratę najważniejszych plików. Szczególnie świat biznesu powinien pamiętać o wprowadzaniu wielowymiarowych polityk bezpieczeństwa danych, które pozwalają chronić kluczowe dokumenty, ponieważ backup nie zawsze ratuje dane –. dodaje Paweł Odor.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)